Trwa ładowanie...
13-01-2014 12:25

Kaczmarski dwunasty na mecie siódmego OSu

Kaczmarski dwunasty na mecie siódmego OSuŹródło: Materiały prasowe
d2ym7ni
d2ym7ni

*Po dniu przerwy, zawodnicy rajdu Dakar mieli do pokonania ponad 500-kilometrową trasę. Martin Kaczmarski nie rozleniwił się podczas dnia wolnego, ale złapał drugi oddech i pełen zapału stawił czoła kolejnemu odcinkowi. *

Był drugim Polakiem na mecie. Do lidera odcinka stracił jedynie 27 min. 40s. Był to 12. czas tego OSu, a zarazem drugi wśród Polaków. Lepiej od niego pojechał jedynie jego Mistrz z Lotto Team - Krzysztof Hołowczyc, który ukończył odcinek z 5. czasem i stratą 10 min. 51s.

Kierowcy samochodów i ciężarówek zmierzyli się z niezwykle zróżnicowaną trasą na północ od Salty. Pierwsza sekcja była bardzo kamienista. Ci, którzy zostali w tyle, nie mieli właściwie szans na dogonienie czołówki, ale Martin od początku jechał równo, szybko i pewnie. Druga część OSu była szeroka, płaska i sprzyjała najmocniejszym samochodom. Etap zamknął przejazd przez ponad 20-kilometrową pustynię solną. Najwyższy punkt pokonanego dziś przez kierowców odcinka położony był na wysokości 3 500 m n.p.m.

(fot. Materiały prasowe)
Źródło: (fot. Materiały prasowe)

Jako pierwszy z polskich kierowców odcinek ukończył Krzysztof Hołowczyc, który wciąż ma nadzieję na dogonienie czołówki i nadrobienie strat. Drugim Polakiem był Martin Kaczmarski, który dzięki doskonałemu wynikowi wskoczył oczko wyżej w klasyfikacji generalnej. Jest 15. i ma dużą szansę na wyższą pozycję.

d2ym7ni

- Odcinek był piekielnie długi, ale wbrew wczorajszym ulewom i obawom organizatorów szybki i bardzo przyjemny - mówi najmłodszy debiutant wśród kierowców - Martin Kaczmarski. - Najbardziej cieszę się z tego, że już po pierwszych kilometrach wróciłem mentalnie na Dakar po nieco rozbijającym dniu przerwy. Dzisiejsza trasa rozgrywała się na sporych wysokościach, przekroczyliśmy 4 000 metrów. Takie wysokości zaczynają być odczuwalne dla zdrowia i słyszałem, że tamtejsi mieszkańcy radzą sobie z tym problemem żując liście koki. Podobno niektórzy zawodnicy też próbują takich metod. Ja na szczęście czuję się świetnie - śmieje się Martin.

d2ym7ni
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ym7ni
Więcej tematów