Już za ciepło na zimówki? U wulkanizatorów tłoczno
Niby usługa ta sama, ale w zależności od szerokości geograficznej cena może się różnić. Ile pieniędzy zostawimy w zakładzie oponiarskim tej wiosny, zależy od tego w jakim zakątku Polski mieszkamy. Dostać się do wulkanizatora nie jest teraz łatwo, a zapisywać się trzeba z kilkudniowym wyprzedzeniem.
Żeby nie stać w kolejkach, warto się zapisać. Czas oczekiwania to obecnie nawet do ponad 2 tygodni. Sprawdzono 50 losowo wybranych serwisów oponiarskich, by porównać ceny w różnych częściach kraju. Okazuje się, że Warszawa - ze średnią ceną dla aluminiowych 16 calowych felg w wysokości 95 zł, - wcale nie jest najdroższym miastem. Najwięcej za wymianę kół zapłacimy w Poznaniu (średnio 105 zł). Najtaniej jest w Gdańsku (70 zł). Oczywiście, w wielu miastach znajdziemy droższe serwisy, które za taką usługę pobierają nawet 120 zł.
Coraz popularniejsza staje się usługa przechowywania opon w serwisie wulkanizacyjnym. Najmniej – tylko 50 zł – zapłacimy za to w Białymstoku. Najdrożej jest w stolicy - 100 zł, a Poznań uplasował się pod tym względem na drugim miejscu ze średnią ceną przechowywania opon na poziomie 90 zł.
W serwisach ogumienia panuje ogromny ruch, bo wielu Polaków chce pojechać na święta na letnich oponach i tradycyjnie co roku wyznacza sobie właśnie ten termin. Pamiętajmy jednak, że podstawowym parametrem, który należy brać po uwagę przy podejmowaniu decyzji o zmianie opon samochodowych z zimowych na letnie, jest temperatura powietrza. Jeżeli w dzień utrzymuje się powyżej 7 st. C., można jechać do serwisu. Kalendarz i święta nie są więc najlepszym wyznacznikiem terminu wykonania tej operacji. Znacznie lepszym jest termometr.
mw/, moto.wp.pl