Jeep Wrangler 3,6 V6 Rubicon

Jeep Wrangler nie kosztuje mało, ale za bezkompromisowy charakter i świetne właściwości off-roadowe trzeba wydać odpowiednią sumę pieniędzy

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL/Piotr Mokwiński

/ 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

/ 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

/ 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

/ 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

/ 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

/ 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

/ 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

/ 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

/ 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

10 / 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

11 / 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

12 / 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

13 / 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

14 / 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

15 / 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

16 / 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

17 / 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

18 / 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

19 / 19Zdobywaj nieznane

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

Rasowych terenówek pozostało na rynku samochodów nowych jak na lekarstwo. Te, które jeszcze dekadę temu mogły przedzierać się przez niedostępne ostępy, dziś połyskują dumnie perłowym lakierem na bulwarach wielkich miast. Śladu błota na nich nie widać, a nastawione na komfort zawieszenie znacznie lepiej czuje się na asfalcie. Przeciwieństwem tego trendu jest Wrangler, którego bryła i właściwości off-roadowe pozostają wierne pierwowzorowi. W wersji krótkiej i z potężnym silnikiem V6 jego możliwości zdają się nie słyszeć o ograniczeniach wynikających z praw fizyki. To sprzęt do zadań specjalnych stroniący od utwardzonych szlaków.

Produkowany w Stanach Zjednoczonych Wrangler zmienia się znacznie wolniej, niż jego rodzimy kraj. To jednak podstawowa zaleta terenówki i jednocześnie element wyjątkowy wywodzącej się z wojska układanki. Według pierwotnego założenia, auto miało służyć armii do zadań specjalnych. To historia bardzo podobna do tej, jaką znamy z przeszłości Mercedesa Klasy G. Ogromne zainteresowanie klientów prywatnych sprawiło, że auto w niemal niezmienionej formie trafiło do salonów sprzedaży.

Wybrane dla Ciebie
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka