Japońskie samochody są coraz chętniej kradzione
Kradzieże aut jeszcze parę lat temu były istną plagą naszej rzeczywistości. Złodzieje w ciągu miesiąca byli w stanie uprowadzić kilka tysięcy samochodów w skali kraju. Obecnie te wartości są znacznie mniejsze, chociaż liczba zarejestrowanych pojazdów w Polsce systematycznie rośnie. Niestety, wyspecjalizowane gangi przeszły z ilości w jakość i ich łupem padają albo coraz droższe modele, albo wyselekcjonowanych marek, gwarantujących odpowiedni "zwrot", chociażby z rynku części zamiennych.
W ostatnim czasie, do nadal najchętniej kradzionych, niemieckich marek, dołączyły samochody japońskie. Mazda, Toyota i Honda znalazły się na liście złodziejskich "bestsellerów", przede wszystkim z powodu części, na jakie są błyskawicznie rozkładane w tzw. "dziuplach" i wprowadzane na rynek wtórny. To marki, które cieszą się coraz większą popularnością wśród polskich kierowców, zatem rynek na podzespoły jest dla przestępców bardzo atrakcyjny.
Gros kradzieży "japończyków" odbywa się w naszej stolicy, a najchętniej wybieranym przez złodziei modelem z Kraju Kwitnącej Wiśni jest Mazda 6. Sporym powodzeniem, według danych ubezpieczycieli, cieszy się także model CX-5, tego samego producenta. To nieco zaskakujące, bowiem akurat Mazda nie należy do liderów sprzedaży krajowego rynku. W 2015 roku do klientów trafiło niecałe 3 tys. egzemplarzy Mazdy 6, a złodzieje przywłaszczyli sobie w tym czasie 237 sztuk takich aut. Aż 151 z nich skradziono w Warszawie.
BC