Jakie samochody są kradzione w Polsce?
Komenda Główna Policji poinformowała, że w 2015 roku skradziono w Polsce 13 408 samochodów. Można powiedzieć, że to optymistyczna wiadomość, gdyż złodzieje nie „pracują” tak chętnie jak jeszcze kilka lat temu. Warto jednak pamiętać, że niektóre auta są dużo bardziej narażone na kradzież niż inne. Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar przygotował raport, z którego można się dowiedzieć o preferencjach złodziei.
Na początek warto podkreślić, że sytuacja w Polsce stale się poprawia. Wystarczy wspomnieć, że w 2005 roku skradziono w naszym kraju 45 292 samochody, czyli ponad trzy razy więcej niż 10 lat później – i to mimo faktu, że teraz po drogach jeździ dużo więcej pojazdów. Przez lata zmieniały się powody kradzieży, a co za tym idzie, rodzaje samochodów, które bezpowrotnie znikają z parkingów.
Dziś już kradzieże drogich samochodów, które później sprzedawane są w całości, są rzadkością. Czasem można przeczytać o szajkach, które wywożą do Rosji luksusowe auta wątpliwego pochodzenia. Jednak często kradzione są one w innych krajach Unii Europejskiej. U nas wielbiciele cudzej własności mają inny sposób na zarobek – wybierają popularne samochody, które następnie są rozbierane i sprzedawane w częściach. W końcu jeśli auto jest popularne, to również popyt na podzespoły jest duży.
Z tego powodu najczęściej kradzione są samochody w wieku 6-10 lat (43 proc. wszystkich przypadków), a na drugim miejscu znalazły się auta, które mają od 11 do 15 lat (19 proc.) – informuje Samar. Z drugiej strony egzemplarze starsze niż 15 lat już nie cieszą się takim zainteresowaniem złodziei (10 proc.). Prawdopodobnie wynika to z faktu, że w nowszych autach części są droższe, a zatem i zarobek większy. Zdecydowaną przewagę wśród kradzionych aut (63,23 proc.) mają te z silnikami Diesla pod maską. Również to zapewne wiąże się z kwestiami finansowymi. Jednostki wysokoprężne posiadają sporo drogiego osprzętu, którego wymiany przy dużych przebiegach są praktycznie obowiązkowe.
Jakie modele znikają najczęściej? Tutaj w ostatnich latach niewiele się zmienia i odpowiedź na to pytanie jest prosta – te najpopularniejsze na rynku wtórnym. Wśród marek pierwsza trójka to kolejno: Volkswagen, Audi i BMW. Jeśli chodzi o modele, to na najczęściej kradzione są Audi A4, a zaraz za nimi Volkswageny Golfy. Trzecie miejsce w tym zestawieniu przypadło Audi A6. Warto jednak pamiętać, że kradzieżami zagrożone są też bliźniacze modele, które posiadają wiele części wspólnych. I tak np. nie tylko właściciele golfów muszą mieć się na baczności, ale też ci, którzy posiadają skody octavie, seaty leony i audi A3. Warto również zwrócić uwagę, że w niektórych rejonach kraju działają gangi specjalizujące się w kradzieżach konkretnych samochodów. Dobrym przykładem może tu być Warszawa, gdzie w ostatnich latach masowo znikały najnowsze mazdy 6, które zapewne później były wywożone na wschód.
Samar postanowił jednak sprawdzić nie tylko wartości bezwzględne, ale też prawdopodobieństwo kradzieży samochodów danej marki. Okazało się, że choć złodzieje najczęściej zajmują się volkswagenami, to ginie tylko 0,06 proc. aut tego producenta (23 miejsce w rankingu). W przypadku Audi i BMW jest to już ok. 0,15 proc. (odpowiednio 10 i 11 miejsce). Ciekawostką jest też prawdopodobieństwo kradzieży ze względu na kraj pochodzenia marki – tu zdecydowany prym wiodą chińskie samochody (0,79 proc.). W przypadku drugich w kolejności samochodów z Japonii jest to 0,09 proc.
Jeśli chodzi o zainteresowanie konkretnymi generacjami samochodów, to tutaj niechlubnym liderem jest wspomniany wcześniej model Mazdy 6 – prawdopodobieństwo kradzieży w skali kraju wyniosło 1,17 proc., przy czym należy pamiętać, że w większości wiązało się to z działaniami złodziei w stolicy. Na drugim miejscu znalazł się model Audi A5 (1,05 proc.), a na trzecim poprzednia generacja Audi A4 (produkowana w latach 2008-2015).
Przywołane przez Samar statystyki procentowe zwracają uwagę na fakt, że właściciele mało popularnych samochodów wcale nie mogą spać spokojnie. Choć nie są one kradzione na części, to złodzieje często się interesują mało spotykanymi modelami. Według danych instytutu w Polsce zarejestrowane były np. dwa buicki enclave, z czego jeden został skradziony. Podobnie zniknęły dwie sztuki niszowych maserati (jedno quattroporte i jedno gran turismo). Zatem duże zainteresowanie złodziei danym modelem tak naprawdę niekoniecznie oznacza duże ryzyko. Np. dość często kradziony model Volkswagen Golf IV zajął dopiero 25 miejsce w rankingu prawdopodobieństwa kradzieży (0,03 proc.).
Opracowanie: Szymon Jasina