Jaguar Land Rover autonomicznie w terenie
Koncern Jaguar Land Rover prowadzi badania nad stworzeniem autonomicznego samochodu. Niby nic nadzwyczajnego w dzisiejszych czasach, jednak JLR chce, by ich samochody potrafił samodzielnie poruszać się w terenie.
Technologia autonomicznej jazdy zatacza coraz szersze kręgi. Obecnie w Stanach Zjednoczonych prowadzone są testy drogowe aut sterowanych przez komputery. Sygnały pochodzą z rozmaitych kamer i czujników umieszczonych na pojeździe. Jednak wszystkie testy odbywają się na asfaltowych drogach i dotyczą samochodów bardziej lub mniej, ale miejskich. JLR idzie krok dalej i tworzy auto, które będzie poruszało się samodzielnie w terenie. Pierwsze badania już są prowadzone. Za króliki doświadczalne służą m.in. Range Rover Sport i Jaguar F-Pace.
"Autonomous all-terrain driving research project", bo tak nazywa się projekt autonomicznej jazdy, opierać się będzie o kilka systemów. Chodzi m.in. o asystenta drogowego, aktywny tempomat i asystenta jazdy w terenie. Aby umożliwić autonomiczną jazdę off-roadową koncern JLR zastosuje jeszcze jedną nowinkę – czujniki ultradźwiękowe. Wykrywają one wszelkie nierówności i przeszkody w odległości do pięciu metrów przed samochodem. Pozwoli to na bezpieczną i szybką reakcję automatyki, która odpowiadać ma za sterowanie samochodem i zmiany układów napędu.
Koncern Jaguar Land Rover od razu zaznacza, że systemy montowane w przyszłości w ich samochodach, nie będą w pełni autonomiczne. Do pełnego wykorzystania potrzebny będzie kierowca, który na wyświetlaczu otrzymywać ma pewne wskazówki dotyczące ustawień niektórych układów – jak chociażby pneumatycznego zawieszenia. Nie wiadomo jeszcze kiedy pojawi się autonomiczny samochód terenowy, jednak koncern szacuje, że globalna sprzedaż takich aut może osiągnąć nawet 500 000 egzemplarzy rocznie.
Marek Adamowicz