25.09. Warszawa (PAP) - Tylko regularne badanie dna oka może pomóc wykryć zwyrodnienie plamki związane z wiekiem (AMD), które jest najważniejszą przyczyną utraty widzenia u osób po 50-tce w krajach rozwiniętych - podkreślają organizatorzy IV edycji kampanii Tydzień Retina AMD, która trwa do 27 września.
Podczas organizowanych z tej okazji pikników mieszkańcom 8 miast Polski oferowane są bezpłatne badania dna oka przy pomocy najnowszych urządzeń pozwalających uzyskać kolorowy i bardzo dokładny obraz. Dotychczas z nowoczesnych metod diagnostycznych mogli skorzystać mieszkańcy Sopotu, Olsztyna, Bydgoszczy i Poznania oraz Łodzi. W sobotę kampania zawita do Krakowa, a w niedzielę do Katowic. Mieszkańcy stolicy będą mogli brać udział w pikniku edukacyjnym w sobotę i niedzielę na Placu Zamkowym.
Jak powiedział PAP prof. Andrzej Stankiewicz kierownik Kliniki Okulistyki Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie, AMD to choroba zwyrodnieniowa dotycząca małego fragmentu siatkówki (o średnicy 0,5 mm) - tzw. plamki, zlokalizowanej w tylnej części gałki ocznej. "Centralna część plamki, czyli dołeczek to uprzywilejowane miejsce, które odpowiada za ostre i precyzyjne widzenie szczegółów i barw" - zaznaczył.
Zwyrodnienie plamki objawia się niewyraźnym widzeniem w polu centralnym oraz znacznym zniekształceniem obrazu. "Chorzy z AMD widzą na przykład zamiast twarzy plamę, przy czytaniu środkowa część książki lub gazety jest rozmazana, na ulicy nie widzą tego, co przed nimi, przez co są narażeni na różne wypadki. Z powodu zniekształceń obrazu trudność sprawiają im również prace domowe, jak krojenie jedzenia czy schodzenie po schodach, bo cały obraz przed nimi faluje" - wyjaśnił prof. Stankiewicz.
W Polsce na AMD choruje 1 mln ludzi, z czego 80-85 proc. to pacjenci z tzw. postacią suchą, a 15-20 proc. - z groźniejszą postacią wysiękową. "Każdego roku w naszym kraju na tę groźniejszą odmianę AMD zapada kilkanaście tysięcy osób" - powiedział okulista.
Podstawowym czynnikiem ryzyka AMD jest wiek - prawdopodobieństwo zachorowania wzrasta po 50 roku życia, co jest związane ze starzeniem się narządu wzroku.
Uwzględniając zjawisko starzenia się społeczeństw Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że liczba zachorowań na AMD będzie rosła w bardzo szybkim tempie. W 2020 r. w samej Europie liczba osób po 65. roku życia praktycznie niewidzących z powodu tej choroby może dojść do 7,5 mln.
Innym istotnym czynnikiem ryzyka AMD jest palenie tytoniu. "Ryzyko AMD jest 6-krotnie wyższe u palaczy i dopiero po 20 latach od rzucenia palenia zbliża się do ryzyka osób niepalących" - zaznaczył prof. Stankiewicz. Na schorzenie znacznie częściej zapadają kobiety, osoby z niebieskimi tęczówkami oraz te, które miały krewnego z AMD. Obecnie znanych jest kilka genów, których warianty mają wpływ na predyspozycje do choroby.
Sucha postać AMD dopiero po kilkunastu latach prowadzi do zaniku widzenia. W tej postaci na dnie oka pojawiają się drobne złogi produktów przemiany materii, tzw. druzy.
Według specjalisty, ta postać nie poddaje się właściwie żadnemu leczeniu. "Wczesne wykrycie może jednak pomóc znacznie spowolnić postępy choroby poprzez wdrożenie profilaktyki, jak np. rzucenie palenia, zmianę odżywiania czy suplementację diety. Badania wskazują, że stosowanie niektórych mikroelementów, jak cynk czy selen, przeciwutleniaczy, jak luteina czy ksantyny oraz witamin, może zmniejszać zachorowalność nawet o 30 proc." - powiedział PAP prof. Stankiewicz.
Znacznie groźniejszą w skutkach jest wysiękowa postać AMD (czasem rozwija się z postaci suchej), która może doprowadzić do praktycznego zaniku widzenia nawet w ciągu kilku tygodni. Jest spowodowana pojawianiem się patologicznych naczyń pod siatkówką. Są one kruche i nieszczelne, a przesączanie się krwi i płynu przez ich ścianki prowadzi do obrzęków lub wylewów podsiatkówkowych, które niszczą plamkę. W zaawansowanych stadiach pojawiają się również włókniste blizny.
Obecnie w leczeniu tej postaci najlepsze efekty daje stosowanie leków, które hamują procesy angiogenezy, tj. powstawania nowych naczyń krwionośnych. Ta metoda hamuje rozwój choroby, a u 30 proc. pacjentów prowadzi nawet do poprawy widzenia. Trzeba ją jednak zastosować wcześnie, nim dojdzie do poważnych uszkodzeń plamki.
"AMD rozwija się przeważnie najpierw w jednym oku i może długo pozostawać niezauważone, bo zdrowe oko przejmuje funkcje chorego. Dlatego tak ważne jest, abyśmy sami od czasu do czasu podczas oglądania telewizji, albo czytania książki zasłonili każde z oczu i sprawdzili czy widzimy jednakowo" - zaznaczył prof. Stankiewicz.
Według niego prostą i szybką metodą sprawdzenia czy nie mamy ubytków w polu widzenia, albo zniekształceń jest test Amslera. Każdy może go przeprowadzić samodzielnie w domu. Wystarczy do tego kartka papieru podzielona na kratki. Trzeba zakryć jedno oko i przez ok. 15 sekund wpatrywać się w centralny punkt na kartce. Jeśli widzimy linie faliste lub mamy zamazany obraz w polu centralnym koniecznie trzeba się udać do okulisty. O potrzebie odwiedzenia specjalisty świadczy też zaburzenie widzenia barw.
Jak podkreślił prof. Stankiewicz, tylko regularne badanie dna oka pozwala wcześnie wykryć AMD. Dlatego pacjenci po 50 roku życia oraz z nadciśnieniem, cukrzycą czy chorobami krwi powinni je wykonywać co roku.
Niestety, z badań Stowarzyszenia AMD wynika, że aż jedna trzecia Polaków po 40-tce wcale nie odwiedza okulisty. Większość chorych nie słyszała o AMD do czasu zdiagnozowania choroby (w tym osoby regularnie chodzące do okulisty).
Wiedza lekarzy na temat AMD również pozostawia wiele do życzenia - badania wskazują, że tylko 50 proc. pacjentów ma prawidłowo postawioną pierwszą diagnozę.
Kampania Tydzień AMD ma na celu edukować społeczeństwo w zakresie chorób siatkówki - ich profilaktyki, diagnostyki i leczenia. W jej ramach organizowane są spotkania i pikniki, podczas których można nauczyć się jak wykonywać test Amslera, posłuchać wykładów, skorzystać z bezpłatnych konsultacji z okulistą i dietetykiem oraz nieodpłatnie przebadać dno oka przy użyciu najnowocześniejszej aparatury. (PAP)