Ile będzie warte twoje auto, gdy będziesz chciał je sprzedać?
*Kupując samochód zazwyczaj zwracamy uwagę na jego cenę, wyposażenie, spalanie, a w przypadku auta używanego również wiek, przebieg i stan techniczny. Wiele osób jednak zapomina o niezwykle ważnej sprawie: wartości rezydualnej, czyli przewidywanej cenie auta po określonym okresie użytkowania. *
Nabywając pojazd musimy również przemyśleć, jak długo zamierzamy go użytkować. Do końca jego „żywota”, pokonując wiele kilometrów przez trzy lata, a może dojeżdżając tylko do pracy i rodziny przez pięć, sześć lat. Od tego może bowiem zależeć jego wartość pojazdu przy odsprzedaży auta, czyli kwota, jaką za pewien czas odzyskamy. Zagadkową brzmiące dla niektórych pojęcie wartość rezydualna to, ujmując nieco kolokwialnie, prognoza ile będzie warte auto po określonym czasie użytkowania, uwzględniając przy wyliczeniu między innymi parametr przebiegu kilometrów i wiele innych. Wartość rezydualną oznacza się skrótem RV.
Wartość rezydualna nie powinna nas interesować właściwie w dwóch przypadkach. Gdy kupujemy auto i zamierzamy je po iluś (nieważne ilu) latach zezłomować, lub jeśli posiadamy firmę i decydujemy się skorzystać z usługi wynajmu długoterminowego. Wtedy przedsiębiorca w trakcie użytkowania pojazdu płaci stałe raty zewnętrznemu partnerowi, a po określonym czasie (3-5 lat) po prostu oddaje pojazd. Jednak tutaj warto zaznaczyć, że kalkulacja wysokości wspomnianej raty opiera się również o wartość rezydualną.
(fot. PAP/Grzegorz Michałowski) Bardzo prawdopodobne, że wybierając samochód trafimy na kilka modeli kosztujących niemal tyle samo. Jednak po kilku latach użytkowania ich wartość rynkowa będzie zdecydowanie różna. Już sam wybór marki ma wpływ na kwotę, jaką otrzymamy przy odsprzedaży auta. Podlega to pewnym zmianom, co widać na przykładzie marek Kia czy Hyundai. Samochody tych producentów jeszcze dziesięć lat temu traciły wartość w zastraszającym tempie. Ostatnio to się jednak zmieniło. Stały pozostaje jednak fakt, że image producenta, opinia o jakości i awaryjności samochodów, ich pozycjonowanie, wciąż odgrywają wielką rolę przy analizie zakupu pojazdu z rynku wtórnego.
Jednym z istotniejszych parametrów wpływających na wartość rezydualną jest również cena, za jaką auto zostało kupione jako nowe. - Im większe i droższe auto, tym wartość ta będzie niższa, czyli jej spadek nastąpi szybciej - mówi Bartłomiej Binkiewicz, kierownik działu badania rynku EurotaxGlass's Polska. - Wynika więc z tego, że wydając dużo pieniędzy nie możemy liczyć na ich późniejszy zwrot.
Prześledźmy to na wybranych pojazdach zakładając, że samochód będziemy użytkować przez trzy lata i przejedziemy w tym czasie 90 tys. km. Fiat 500 z silnikiem Diesla o pojemności skokowej 1.3 l, będzie miał wartość na poziomie 41,2 proc. ceny nowego pojazdu. Nieco większy Ford Fiesta z silnikiem 1.4 l TDCi osiągnie 42,8 proc. Dlaczego tak się dzieje? Fiesta należy do klasy małych kompaktów, bardzo popularnej w naszym kraju i to główny powód niższego spadku wartości. Škoda Octavia z jednostką 1.6 l TDI jako bardzo popularne auto z segmentu dużych kompaktów będzie warte 39,9 proc. ceny nowego samochodu. Z kolei Opel Insignia z silnikiem 2.0 CDTI osiąga wartość na poziomie 42,6 procent, a wielkie BMW 730d - 37,9 proc.
Tak więc najlepiej wartość trzymają małe auta: segmentu B i C. Ale nie tylko rodzaj pojazdu decyduje o wartości rezydualnej. – Niezwykle istotną rolę odgrywa rodzaj zużywanego przez pojazd paliwa. Jeszcze do niedawna droższe w zakupie silniki na olej napędowy traciły wolniej na wartości od benzynowych - tłumaczy Bartłomiej Binkiewicz. - Obecnie te różnice w przypadku segmentów A, B, a nawet C, czyli pojazdów małych i kompaktowych, powoli się zacierają, szczególnie przy planowaniu niższych przebiegów. Jednak w przypadku klas wyższych wspomniana tendencja jest zachowana. Główny powód przewagi silników Diesla stanowi spalanie, niekoniecznie już jednak niezawodność.
(fot. PAP/Grzegorz Michałowski) Tak więc kupując nowego diesla warto pamiętać, że ekonomia uwidacznia się planując użytkowanie nowo kupionego auta przez co najmniej 80 – 100 tys. kilometrów. Bo przecież pojazdy na olej napędowy to
również wyższa cena zakupu i zwykle droższe naprawy od benzyniaków. A co do wartości rezydualnej - Volkswagen Polo z silnikiem 1.2 l TDI po trzech latach będzie prezentował wartość 43,5 procent, gdy jego benzynowy odpowiednik o poj. 1.4 l 16V 43,3 procent. Przykład ze stajni Forda: benzynowy Focus o poj. 1.6 ma wartość około 40,4 procent a Focus 1.6 TDCi - 42,7.
Na wartości znacznie szybciej od samochodu traci… jego wyposażenie. Weźmy pod lupę dwie Octavie z silnikiem 1.6 litra. W przypadku wyposażenia Classic po trzech latach wartość auta wynosi 39,9 proc., w wersji bogatszej - Elegance - RV to 39 proc. Długa lista dodatkowych opcji również nie wpływa korzystnie, ponieważ auto jest wtedy niejako spersonalizowane. Tak więc by je sprzedać, musi się znaleźć kupiec o podobnych upodobaniach co do udogodnień. Znacznie łatwiej „upłynnić” bardziej standardową wersję, mającą na przykład tylko radio cd MP3 i klimatyzację.
Klimatyzacja jest obecnie istotna już nawet dla małych kompaktów. Klienci aut z rynku wtórnego zwracają również uwagę na obecność jednej lub kilku poduszek powietrznych. Elementem oczekiwanym, w zasadzie w każdym aucie, jest radio, szczególnie fabrycznie montowane. Jednak jeśli nie znajduje się ono w wersji standardowej danego modelu, dokupienie jako opcji jest nieopłacalne – zarówno ze względu na znacznie wyższą cenę od produktów zewnętrznych firm, jak i szybki spadek wartości. Taka sama zasada obowiązuje z nawigacją.
Ciekawe zagadnienie jeśli chodzi o spadek wartości stanowi rodzaj nadwozia. O wiele łatwiej sprzedać używane kombi lub hatchbacka niż coupe czy kabrioleta. Posłużę się jeszcze bardziej wyrazistym przykładem: hatchbacka trzy i pięciodrzwiowego. Toyota Auris o pojemności skokowej 1.33 l trzydrzwiowa po trzech latach ma wartość 42,1 proc. ceny nowego auta, a pięciodrzwiowa 43,1 procent. Czyli łatwiej znaleźć kupca na zdecydowanie bardziej praktyczne rozwiązanie pięciodrzwiowe.
- Najłatwiej sprzedać samochód w wersji nadwozia kombi oraz hatchback 5 drzwiowy. Nieco gorsze wartości osiąga nadwozie typu sedan, jako stosunkowo mało popularne w naszym kraju - potwierdza Bartłomiej Binkiewicz z EurotaxGlass's Polska. Dla przykładu nowy Focus z silnikiem 1.6 TDCi w nadwoziu kombi i hatchback osiąga wartości 42,7 proc. a sedan na poziomie 42,4 proc..
Automatyczna skrzynia biegów to duże udogodnienie dla kierowcy, ale spory wydatek dla portfela, który na dodatek nie wielkich szans na to, by się zwrócić. Prognozowana wartość dla Volkswagena Passata o pojemności skokowej 1.8 l TSI, z manualną skrzynią biegów wynosi 41,0 procent, a ze skrzynią automatyczną DSG 40,4 procent. Taka różnica nie wynika tylko z konieczności dopłaty do „automatu”. Są one mniej rozpowszechnione niż „manuale”, a poza tym wiele osób obawia się o drogie naprawy.
Znaczenie ma też kolor. Najmniej poszukiwanym kolorem na rynku wtórnym (z grona tych najpopularniejszych) jest biały. Licząc na dobrą cenę przy odsprzedaży warto natomiast sięgnąć po wersję metaliczną - szczególnie srebrny i czarny, choć z drugiej strony wymaga on często dopłaty do wersji standardowej, w wysokości nawet 2000 zł.
To nie wszystko. O RV decydują również czynniki makroekonomiczne, oddziałujące na samochody wszystkich marek, niezależnie od nadwozia czy wyposażenia. Czyli kursy walutowe, przepisy podatkowe, koniunktura gospodarcza. Poza tym perspektywa pojawienia się wkrótce odnowionej wersji danego modelu również obniża wartość aktualnie kupowanego auta. Na sprzedaż pojazdu wpływają także czynniki subiektywne np. przebiegi graniczne. Samochód z przebiegiem 98 000 kilometrów będzie miał wyższą wartość niż ten z przebiegiem 102 000 kilometrów, choć stopień ich zużycia będzie taki sam.
Maksymilian Poznański
tb/