Problemy minęły, zaczynamy pracę nad następcą legendarnej NSX - zapowiedział Takanobu Ito, szef Hondy. Entuzjazm nieco opadł, gdy okazało się, że zamiast planowanego motoru V10 nowa Honda otrzyma napęd hybrydowy.
Poprzedni, porzucony projekt dał efekt w postaci wyścigowej Hondy HSV-010 GT, która dopiero w 2010 r. zastąpiła wysłużony model NSX w japońskiej serii wyścigowej Super GT. Nie wiadomo jeszcze jak dużo z tego samochodu znajdzie się w nowej wersji modelu NSX, jednak ważniejsze jest na ile Hondzie uda się zachować ducha oryginału. Ponad 20 lat temu Japońska firma stworzyła samochód nietypowy dla producenta znanego z produkcji masowych aut, jak chociażby Civic. Udało się zbudować auto sportowe, mające konkurować z Ferrari, a ponadto stylowe i posiadające duszę, czyli nietypowe dla praktycznej do bólu japońskiej motoryzacji.
* DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O HONDZIE HSV-010 GT * Honda NSX (w Ameryce Północnej sprzedawana jako Acura NSX) powstawała w czasie, gdy japoński producent powrócił do Formuły 1, tym razem jako dostawca silników. Uruchomienie produkcji było swoistą manifestacją sportowych aspiracji. Pierwszy samochód koncepcyjny został zaprezentowany w 1984 r., jednak dopiero sześć lat później klienci mogli zakupić tę nietypową Hondę. Japończycy chcieli, aby był to samochód wyjątkowy i przeznaczony nie tylko dla zwykłych kierowców. W jego tworzeniu brało udział wielu kierowców wyścigowych ze słynnym Ayrtonem Senną na czele (który zdobył wszystkie swoje tytuły mistrzowskie w bolidach napędzanych jednostkami Hondy).
Celem Hondy była rywalizacja z największymi markami, w tym Ferrari z modelem 348. Mimo to sam silnik V6 nie był najmocniejszą stroną NSX i to dosłownie. Choć wyjątkowo zaawansowany technicznie, miał tylko 3 l pojemności i produkował "zaledwie" 270 KM (od 1997r. - 290 KM z 3.2 V6). Pozostawiało to pewien niedosyt. Mimo to reszta projektu była dużo bardziej imponująca. Był to pierwszy samochód posiadający nadwozie samonośne wykonane całkowicie z aluminium. Również rama i elementy zawieszenia powstały z tego lekkiego metalu. Samo nadwozie było nietypowe dla samochodów tej klasy. Silnik był umieszczony centralnie, jednak kabina pasażerka była wykonana inaczej niż w przypadku Ferrari czy Lamborghini. Twórcy wzorowali się bowiem na myśliwcach - konstrukcja nieco wystawała nad linię pojazdu, dzięki czemu miała zapewnić jak najlepszą widoczność w każdym kierunku.
Wśród nowoczesnych rozwiązań technicznych znalazł się m.in. najnowszy system ABS, tytanowe mocowania silnika i elektryczne wspomaganie kierownicy. Dzięki lekkiej konstrukcji i zaawansowanemu silnikowi, Honda NSX przyspiesza do 100 km/h w 5 sekund. Dzisiaj nie jest to imponujący wynik, ale na początku lat 90. pozwalał utrzeć nosa Ferrari. Dopracowana konstrukcja i dbałość o szczegóły dały efekt w postaci najbardziej niezawodnego supersamochodu w historii.
Dzięki ponadczasowej stylistyce NSX z drobnymi modyfikacjami był produkowany do 2005 r. Pod koniec sprzedaży Honda już nie była w stanie konkurować z bardziej nowoczesnymi samochodami, jednak do dziś posiada szerokie grono wielbicieli. Niska sylwetka i nietypowe elementy stylistyczne powodują, że NSX nadal wygląda nowocześnie. Od strony technicznej - niestety - sportowa Honda stała się przestarzała i ciężko jej walczyć z konkurentami. Zmiany pojawiały się głównie w postaci wersji specjalnych. Najbardziej znaną była Type-R, która dzięki elementom wykonanym z włókna węglowego, wymontowania klimatyzacji oraz systemu audio miała ona o 120 kg mniejszą masę.
Type-R drugiej generacji (produkowany od 2002 r.) był najlepszym przykładem filozofii stojącej za modelem NSX. Nie moc, a właściwości jezdne były najważniejsze. Dzięki nim japoński samochód był w stanie przejechać pętlę toru Nurburgring w czasie 7:56, czyli szybciej niż nowsze i o około 100 KM mocniejsze Ferrari 360. Kolejną wartą uwagi odmianą była wersja targa, ze zdejmowanym panelem dachowym.
Samochód na początku swojej kariery był trochę niedoceniany - konkurent Ferrari z logo Hondy, wydawał się czymś dziwnym. Dzisiaj jest już kultowy i poszukiwany na rynku wtórnym, a osiągi nadal potrafią zrobić wrażenie. Od czasu, gdy Japończycy zakończyli produkcję tego auta, fani motoryzacji czekali na następcę. Kryzys finansowy wstrzymał prace nad nowym modelem. Jednak podczas Shanghai Auto Show 2011 przyniósł nadzieję. Przed inżynierami stoi duże wyzwanie, nowy samochód na pewno będzie porównywany z modelem NSX, ale musi się też on zmierzyć z konkurencją w postaci chociażby Nissana GT-R. Oby silnik był lepszy niż w pierwszym modelu.
WP: Szymon Jasina
sj/lop/