Trwa ładowanie...

Hołowczyc zwycięzcą 62. Rajdu Polski

Hołowczyc zwycięzcą 62. Rajdu PolskiŹródło: WP.PL
d1rgy5y
d1rgy5y

Krzysztof Hołowczyc, jadący z pilotem Łukaszem Kurzeją samochodem Subaru Impreza, wygrał w niedzielę w Mikołajkach 62. Rajd Polski, drugą w tym roku eliminację mistrzostw Europy i mistrzostw Polski.

To trzecie zwycięstwo olsztyńskiego kierowcy w najbardziej prestiżowej imprezie rajdowej w kraju. Poprzednio triumfował w 1996 i 1998 roku.

Drugie miejsce, ze stratą 2.18,0 zajął Michał Bębenek (Mitsubishi Lancer EVO 8), trzecie Zbigniew Staniszewski (Mitsubishi Lancer EVO 6) - strata 2.58,7, a czwarte Włoch Renato Travaglia, który przegrał ze Staniszewskim o zaledwie 1,5 sekundy. Na dwa odcinki przed metą, po awarii samochodu, wycofał się Szwed Oscar Svedlund, który od startu aż do 12. OS toczył z Hołowczycem wyrównaną walkę o prowadzenie w rajdzie.

Po 62. Rajdzie Polski na pozycji lidera mistrzostw Polski umocnił się Michał Bębenek, drugi jest Krzysztof Hołowczyc, a trzeci Grzegorz Grzyb. W mistrzostwach Europy po dwóch eliminacjach prowadzi Renato Travaglia, na drugie miejsce awansował Hołowczyc, a Bębenek jest trzeci, ex aequo z Włochem Piero Longhim.

d1rgy5y

Krzysztof Hołowczyc potwierdził, że nadal jest najlepszym w Polsce specjalistą od jazdy po nawierzchniach szutrowych, osiągając metę z dużą przewagą nad krajowymi rywalami. Jedynym kierowcą, który realnie zagrażał jego supremacji, był młody Szwed Oscar Svedlund, który zresztą wygrał najwięcej, bo aż sześć odcinków specjalnych. Faworytowi imprezy ułatwił nieco zadanie pech najgroźniejszych rywali - Svedlund wycofał się przed startem 13. OS po awarii turbosprężarki, a Leszek Kuzaj i Michał Sołowow ponieśli bardzo duże straty w pierwszym dniu rajdu.

"Bardzo cenne jest to, że na podium stanęły dziś trzy polskie załogi - powiedział po rajdzie Krzysztof Hołowczyc -Fantastyczna była atmosfera tego rajdu, a Svedlund był wspaniałym przeciwnikiem. Przed startem założyłem, że o wszystkim rozstrzygną najdłuższe odcinki specjalne i tak się stało. Przed drugim etapem miałem przewagę nad Szwedem, ale on ostro zaatakował i musiałem przyspieszyć. Ósmy odcinek pojechałem na 110 procent i nadrobiłem 20 sekund, co dało mi komfortową sytuację." Zwycięzca Rajdu Polski podkreślił bardzo dobrą organizację i chwalił trasy odcinków. "Od czasu gdy nasz rajd przeniesiono na szutry nie było na zawodach poważniejszego wypadku i to zdaje się wskazywać drogę tego sportu na przyszłość" - dodał.

Uradowany z drugiej pozycji Michał Bębenek przyznał po zakończeniu rajdu, że moralnie czuje się trzeci. "Svedlund jechał bardzo szybko i nie mieliśmy chyba szans, aby go doścignąć. Awansowałem na drugie miejsce po tym gdy wyeliminowała go awaria i czuję, że na drugie miejsce nie zasłużyłem. Ale taki jest to sport, taka przygoda mogła spotkać każdego z nasz - mnie czy Krzysztofa." - powiedział.

Broniący tytułu mistrza kraju Kuzaj, a także inny sobotni pechowiec, Michał Sołowow walczyli do końca i w niedzielę udowodnili, że potrafią jeździć bardzo szybko. Kuzaj był najszybszy na czterech odcinkach specjalnych (Hołowczyc wygrał trzy), niewiele ustępował mu Sołowow i obaj awansowali do czołowej dziesiątki z bardzo dalekich pozycji jakie zajmowali po pierwszym dniu.

d1rgy5y

"Nie mieliśmy szczęścia na tym rajdzie. - podsumował swój występ Kuzaj - +Kapeć+ i awaria techniczna pierwszego dnia spowodowały ogromną stratę. Ciężko jest odrobić siedem minut, przy tak ostrej rywalizacji. Dlatego podszedłem do dzisiejszego dnia bardzo spokojnie. Zrobiłem to, co mogłem. Po pierwszej pętli przyspieszyłem i wygrałem cztery odcinki specjalne. Dzięki temu zdobyliśmy punkt za liczbę wygranych oesów. Nasza sytuacja w mistrzostwach Polski jest dość skomplikowana, ale nie załamujemy rąk. Cieszę się z dobrego tempa, które mieliśmy drugiego dnia i z tego, że otrząsnęliśmy się po wypadku na Elmocie. W tej chwili myślę już o Rajdzie Ypres, który za dwa tygodnie odbędzie się w Belgii. Postaramy się zdobyć pierwsze punkty do Mistrzostw Europy".

Największą niewątpliwie niespodzianką jest trzecie miejsce olsztyńskiego kierowcy Zbigniewa Staniszewskiego, który startował z dalekim, 32. numerem. Jego atutem była bardzo dobra znajomość warunków panujących na mazurskich drogach, ale pokazał jednocześnie, że jest bardzo szybki i stoczył na ostatnich odcinkach zaciętą walkę z liderem mistrzostw Europy - Renato Travaglią. Włoch, który pierwszego dnia wyraźnie nie mógł złapać rytmu jazdy, w niedzielę jechał coraz szybciej, awansując na czwarte miejsce. Przed ostatnim odcinkiem specjalnym Staniszewski miał nad Włochem niespełna siedem sekund przewagi i losy trzeciego miejsca rozstrzygnęły się na ostatnich kilometrach. Travaglia pojechał ostatni OS "na całego" wygrywając go, ale olsztynianin nie zamierzał zrezygnować z miejsca na podium i przegrał z Włochem tylko pięć sekund, zachowując minimalną przewagę i trzecia lokatę.

"Był to dla mnie bardzo ciężki rajd, tym bardziej, że startowałem z odległym numerem - powiedział Staniszewski - Kiedy jechałem na 40-kilometrowym odcinku Derc, w głębokich koleinach, zastanawiałem się czy nie zwolnić. Wiedziałem jednak, że wówczas nie ma mowy o utrzymaniu czwartej pozycji, jaką wówczas zajmowałem. Zaryzykowałem i udało się, choć do końca musiałem walczyć o sekundy z Travaglią".

d1rgy5y

Rozczarował nieco występ aktualnego mistrza Europy, Francuza Simona Jean-Josepha. Sympatyczny kierowca z Martyniki okazał się co prawda najlepszy w gronie zawodników jadących autami klasy Super 1600, ale w klasyfikacji generalnej zajął dopiero dziewiąte miejsce. Francuz od początku zresztą podkreślał, że na szutrowych nawierzchniach ma niewielkie szanse nawiązania równorzędnej walki z kierowcami Lancerów i Subaru z napędem na cztery koła. W krajowej konkurencji w kategorii Super 1600 zwyciężył Sebastian Frycz jadący Fiatem Punto przed Michałem Kościuszką (Suzuki Ignis)
.

Do mety rajdu dotarło 40 spośród 70 startujących załóg. W gronie pechowców, którzy odpadli po awariach, znaleźli się między innymi Szwed Oscar Svedlund, mistrz Czech Jan Kopecky, Maciej Lubiak, Zbigniew Gabryś. Pięciu zawodników musiało zrezygnować po wypadkach, ale żaden z nich nie miał poważniejszych konsekwencji dla załóg.

Rajd chwalili zarówno zawodnicy jak i kibice, których tysiące gromadziło się w najciekawszych miejscach odcinków specjalnych. Doświadczenia połączonych ekip z Olsztyna i Dolnego Śląska, organizatorów Rajdu Kormoran i Rajdu Polski, zaprocentowały bardzo sprawnym przebiegiem imprezy. Na uznanie zasługuje także postawa licznych fanów rajdów samochodowych, którzy nie sprawiali żadnych problemów, zarówno na trasie jak i na drogach dojazdowych. Nie zawiodły także służby porządkowe i policja, która skutecznie studziła zapędy niektórych widzów, usiłujących naśladować rajdowców na wąskich i krętych drogach.

d1rgy5y
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1rgy5y
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj