Trwa ładowanie...
14-01-2012 09:26

Hołowczyc: pogubiliśmy drogę

Hołowczyc: pogubiliśmy drogęŹródło: AFP
d1ci52p
d1ci52p

Krzysztof Hołowczyc do 12. etapu Rajdu Dakar startował z szóstej pozycji i długo spisywał się rewelacyjnie. Szybko doścignął rywali na trasie, a na ostatnim punkcie pomiaru czasu był drugi. Jednak kilka kilometrów przed metą załoga Orlen Teamu źle wytyczyła drogę i ugrzęzła w kopnym piachu.

- Pogubiliśmy drogę. Pojechaliśmy w miejsce, gdzie były wyłącznie ślady motocykli. Nadrobiliśmy dobre dziesięć kilometrów. A kiedy zorientowaliśmy się, że błądzimy, trochę siadła nam motywacja. Wiedzieliśmy, że już nie wygramy. Szukając dobrej drogi nie spuszczaliśmy ciśnienia w ogumieniu - chcieliśmy dogonić czołówkę - i zakopaliśmy się w wydmach. Musieliśmy wyjść i kopać - powiedział na mecie dziennikarzom olsztynianin.

Gdyby nie przygoda na trasie 12. etapu, "Hołek" zająłby najprawdopodobniej 2. miejsce. A tak miał dopiero jedenasty czas, choć później okazało się, że czołowi kierowcy - zarówno Francuz Stephane Peterhansel, jak i Hiszpan Nani Roma, również mieli "wpadki".

Motocykliści kontynuowali maraton. Noc spędzili na biwaku, innym niż samochody oraz serwisanci. Nie można było korzystać z pomocy assistance. Zawodnicy mogli wyłącznie używać rzeczy, które zabrali ze sobą.

d1ci52p

Przygody na wydmach nie ominęły Polaków. Czachor postanowił atakować i... najechał bardzo agresywnie wydmy, próbując ominąć wolniej jadących zawodników. Jakby za karę ugrzązł na kilka minut.

- Noc spędziliśmy na stadionie, na wykładzinie, nie dostaliśmy ciepłych ciuchów; organizator stworzył nam prawdziwy klimat dakarowy. Startując odczuwałem skutki tego survivalu. Ponieważ wydmy są moją specjalnością, chciałem pojechać tam szybciej. Wyprzedziłem sporą część grupy, a później wybrałem inny niż konkurenci ślad i zakopałem się w piachu. Taki jest już Dakar, kto nie ryzykuje, ten nie dojeżdża na wysokich pozycjach - komentował Czachor.

Bardzo dobrze czujący wydmy Dąbrowski również utrzymał niezłe tempo. W klasyfikacji byłby wyżej, gdyby nie pomyłka nawigacyjna. - Biwak, na którym spaliśmy, przypominał prawdziwe afrykańskie obozowisko. Podobnie odcinek specjalny, był bardzo piaszczysty, trochę na miarę dawnych Dakarów. Lubię jazdę po kopnym piachu, więc przyśpieszyłem. Wtedy trochę pobłądziłem i zakopałem się; pustynia nie wybacza błędów - zaznaczył zawodnik Orlen Teamu.

d1ci52p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ci52p
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj