Handel punktami karnymi trwa w najlepsze
Choć jest to nielegalne, w internecie można znaleźć wiele ogłoszeń, które oferują przyjęcie na siebie cudzych punktów karnych, w zamian za odpowiednią kwotę. Stawki nie są wygórowane, więc osoby, którym grozi utrata prawa jazdy, chętnie decydują się na taki krok.
Jak działa ten nielegalny proceder? W przypadku zdjęcia z fotoradaru polega on na wskazaniu innego kierowcy – osoby, która "sprzedaje" punkty karne. W takiej sytuacji mandat jest normalnie opłacany, natomiast oczka zapisywane są na konto innej osoby. Inna wersja tego oszustwa polega na podaniu danych kierowcy spoza Unii Europejskiej – w takiej sytuacji szansa wyegzekwowania kary jest praktycznie zerowa. Policja jednak przypomina, że za sprzedaż punktów grozi kara dla obu stron. Jest to traktowane jako poświadczenie nieprawdy i przyłapani na takim procederze mogą mieć spore kłopoty.
sj