Klasa GTI została zapoczątkowana jeszcze w latach 70., kiedy na europejskim rynku pojawił się Golf pierwszej generacji. Pod jego maską pracował wolnossący silnik o pojemności 1,6 litra, który pozwalał na osiągnięcie setki w około 9 sekund i rozwinięcie prędkości powyżej 175 km/h. Auto spotkało się z bardzo ciepłym przyjęciem, dlatego każda kolejna odsłona zaczęła nosić sportowe znamiona w swojej najmocniejszej specyfikacji. Ostatni model, oznaczony numerem 6, doczekał się także kabrioletu z turbodoładowaną jednostką pod maską i stosownym pakietem stylistycznym, wprowadzającym go w świat najszybszych maszyn klasy kompaktowej.
Z zewnątrz poznamy go po przeprofilowanych zderzakach, krwistym lakierze, optycznie je poszerzających nakładkach na progi, chromowanych końcówkach dwóch niezależnie poprowadzonych wydechów, emblematach GTI i 17-calowych obręczach ze stopów lekkich, dedykowanych do tego modelu. W standardzie otrzymujemy ten sam zestaw, co w hatchbacku, więc miłośnicy niemieckiego producenta powinni być zadowoleni. Oprócz tego, mamy możliwość złożenia dachu. Elektrohydrauliczny proces trwa tylko 9,5 s. i może być przeprowadzany do prędkości 30 km/h.
Wnętrze utrzymano w podobnym stylu. Sportowa kierownica, wespół z aluminiowymi nakładkami na pedały i tapicerką w kratę, nie wyróżnia się niczym szczególnym. Przydałoby się więcej sportowych akcentów. Niemniej, zwolennicy konserwatywnego stylu będą zachwyceni. Ergonomia stoi na najwyższym poziomie, natomiast poziom wyposażenia w pełni zaspokoi oczekiwania większości potencjalnych użytkowników. Gorzej ma się sytuacja z miejscem z tyłu. Nie spodziewajmy się, że przewieziemy na kanapie dwoje dorosłych pasażerów. Mogą narzekać na ciasnotę, uniemożliwiającą podróż na dystansie kilkuset kilometrów. Zdecydowanie wygodniej jest na obszernych i wszechstronnie regulowanych fotelach. Ich sztywność uchroni przed bólem kręgosłupa, a odpowiednie wyprofilowanie ułatwi dynamiczne pokonywanie ostrych zakrętów.
Jest w tych słowach logiczne uzasadnienie, w postaci 210-konnego silnika TSI, zapewniającego bardzo przyzwoite osiągi. Auto przyspiesza do pierwszej setki w 7.3 sekundy i osiąga 237 km/h. Motor może współpracować ze skrzynią manualną, bądź skrzynią DSG. W obu przypadkach, wygeneruje sporo frajdy podczas codziennej eksploatacji. Radość powinna być tym większa, im niższe zużycie paliwa gwarantuje producent. W tym przypadku to tylko 7.7 litra. To bardzo optymistyczna wartość, do której warto doliczyć przynajmniej 2 dodatkowe litry.
Chcąc ścigać się z wiatrem, warto zwrócić uwagę na Golfa GTI z otwieranych dachem. Niestety, nie znamy jeszcze jego cen, ale z pewnością będzie on droższy od klasycznej odmiany ze szczytu cennika o kilka, a być może nawet kilkanaście procent. Pierwsze egzemplarze pojawią się w lokalnych przedstawicielstwach tuż przed rozpoczęciem kalendarzowego lata.
Piotr Mokwiński
mw/