Główny Urząd Miar skontroluje radary Iskra-1
Opinią publiczną niedawno wstrząsnęły doniesienia o wadliwym działaniu Iskier – policyjnych mierników prędkości. Dziennikarze udowadniali, że popularna „suszarka” pokazuje nierealne wyniki, a sąd potwierdził, że nie spełnia ona wymagań określonych rozporządzeniem ministra transportu. W związku tym jeszcze w październiku Główny Urząd Miar ma rozpocząć kontrolę używanych przez policję mierników prędkości. Policja podkreśla, że na razie nie ma powodu do wycofania Iskier z użytku, bo posiadają one aktualne dopuszczenia.
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że Iskry-1 to prawie jedna piąta mierników prędkości, jakimi dysponują funkcjonariusze. Pojawiły się jednak wątpliwości co do tego, czy za pomocą większości z nich w ogóle można wystawiać mandaty. Chodzi o podatność rosyjskiego urządzenia na zakłócenia. Jak pokazują przeprowadzone przez dziennikarzy próby, „suszarka” pokazuje prędkość kilkudziesięciu kilometrów na godzinę nawet jeśli samochód stoi, ale ma włączoną klimatyzację. Kolejną, nie mniej istotną wątpliwością jest niemożność wskazania pojazdu, którego prędkość jest mierzona, a jest to wymóg z rozporządzenia Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Socjalnej z 20 stycznia 2004 roku. Problem pojawia się, jeśli w kierunku policjanta jedzie kilka samochodów. Instrukcja obsługi Iskry mówi, że w takiej sytuacji pokazywana jest prędkość najszybszego pojazdu, ale o tym, który to z grupy zbliżających się aut, decyduje policjant. W praktyce zatrzymuje tego, który jedzie najbliżej.
Największe emocje budzi fakt, że Iskry bez problemu uzyskały zatwierdzenie typu w Głównym Urzędzie Miar, co jest warunkiem koniecznym do dopuszczenia każdego urządzenia do wykorzystania przy karaniu kierowców. Sprawą zainteresowała się warszawska prokuratura, która chce sprawdzić, czy w GUM nie doszło do dużych zaniedbań. Po tych doniesieniach Główny Urząd Miar poinformował, że w ramach nadzoru metodologicznego nad użytkowaniem urządzeń pomiarowych planuje przeprowadzenie kontroli przyrządów Iskra-1 wykorzystywanych przez policję. Karol Markiewicz z GUM powiedział PAP, że kontrola rozpocznie się w październiku. Obejmie właściwe stosowanie przyrządów oraz zgodność z decyzją o zatwierdzeniu typu i wymaganiami.
Dodatkowe testy Iskier-1 przeprowadziła też policja, a ich wyniki zamieściła w formie filmów w internecie. Po serii niezbyt wyczerpujących testów mundurowi uznali, że radary rzetelnie pokazują prędkość, jeśli używa się ich zgodnie z instrukcją. Rzecznik Komendy Głównej Policji, insp. Mariusz Sokołowski, przyznaje, że kontrowersyjne przypadki pomiarów i wystawionych na ich podstawie mandatów wynikają z braku wystarczającej wiedzy i niskiego poziom wyszkolenia policjantów używających Iskier. - Aby wyeliminować ewentualną możliwość użytkowania niezgodnego z instrukcją, wprowadzone zostaną dodatkowe szkolenia policjantów z obsługi tych mierników - zapowiedział we wrześniu Sokołowski. Policja rozważa też powrót do centralnych zakupów mierników prędkości. KGP podkreśla również, że nie ma żadnych powodów do wycofania Iskier z użytku. Urządzenia posiadają ważne decyzje zatwierdzenia typu wydane przez Główny Urząd Miar oraz aktualne świadectwa legalizacji.
Jak poinformowała PAP podinsp. Grażyna Puchalska z KGP, na wyposażeniu mundurowych jest 1725 ręcznych radarowych mierników prędkości, 531 ręcznych mierników laserowych i 524 pojazdów z wideorejestratorami. Spośród policyjnych radarów najpowszechniejsze są produkowane w Polsce urządzenia Rapid w różnych wersjach. Policja ma ich nieco ponad tysiąc, z czego ponad 600 pochodzących z pierwszej połowy lat 90 XX w. mierników Rapid 1 i ok. 400 będących ich modernizacją - Rapid 2. Jest ponad 500 Iskier-1 produkcji rosyjskiej. Niemało jest radarów K-15 (ponad 150), inne typy występują w pojedynczych egzemplarzach. Wszystkie one mają jednak wady, które czasami uniemożliwiają przeprowadzenie prawidłowego pomiaru, a kierowcom dają furtkę, z której można skorzystać, by uniknąć niesłusznej kary.
Iskra-1 to urządzenie o zaskakująco dużym zasięgu. Przełącznik pozwala policjantowi mierzyć prędkość w trzech zakresach odległości: do 300 metrów, do 500 metrów oraz do 800 metrów. Jeśli pomiar prowadzony jest w ostatnim z nich, tak naprawdę policjant nie może wiedzieć, komu mierzył prędkość - chyba, że robi to na zupełnie pustej drodze. Co więcej, Iskry notowały prędkość zaparkowanym samochodom z włączonym silnikiem i klimatyzacją, nie do końca wiadomo więc, jak działają, gdy w grupie poruszających się samochodów choćby jeden z nich ma uruchomioną „klimę”.
Zurad Rapid - to nieco starszy typ radaru. Jego zasięg to 300 metrów. Podobnie jak Iskra nie identyfikuje on jednoznacznie samochodu, którego prędkość mierzy. Ponadto, by pomiar był właściwy, powinien być prowadzony z zerowego kąta. Oznacza to, że policjant wyposażony w taki miernik powinien wyjść na jezdnię przed nadjeżdżającym samochodem, którego prędkość chce zmierzyć. Nie robi tego praktycznie żaden z mundurowych.
*Ultralyte 100 LR, TruSpeed * - laserowe mierniki prędkości o zasięgu nawet dwóch kilometrów. Dzięki skupionej wiązce lasera urządzenie sprawdza prędkość w niewielkim punkcie. Pojawia się jednak problem celowania z daleka. Jeśli policjant chciałby dokładnie wycelować trzymanym w rękach urządzeniem w samochód, który znajduje się kilometr od niego, musiałby charakteryzować się zdolnościami godnymi najlepszych snajperów. Niewiele patroli stosuje statyw, by wyeliminować drżenie rąk i ten fakt można wykorzystać w sądzie.
TruCAM - na razie polska policja dysponuje tylko jednym urządzeniem tego typu. To najnowocześniejszy ręczny sprzęt, który dysponuje wyświetlaczem i pokazuje policjantowi, który samochód jest poddawany kontroli. Miernik wykonuje również stopklatkę, więc zatrzymany kierowca jest pewien, że mandat otrzymuje za swoje przewinienie. Oznacza to, że tak naprawdę policja w Polsce dysponuje tylko jednym ręcznym miernikiem prędkości, który spełnia wszystkie warunki określone prawem.
Źródło: PAP
tb/sj/tb, moto.wp.pl