Elektryczne samochody muszą być słyszalne. Nowe prawo będzie obowiązywać w USA
Wszystkie "ciche samochody", czyli auta z napędem elektrycznym i hybrydy muszą wydawać ostrzegawczy dźwięk, jadąc z prędkością nieprzekraczającą 30 km/h. Tak stanowi nowe prawo przyjęte przez władze USA, które wejdzie w życie od września 2019 r.
Za wprowadzeniem takiego przepisu od dłuższego czasu lobbowała amerykańska agencja bezpieczeństwa drogowego NHTSA. Jej celem jest naturalnie poprawienie bezpieczeństwa pieszych, którzy obecnie coraz częściej są ofiarami wypadków z udziałem niesłyszalnych aut.
Według wyliczeń ekspertów departamentu transportu, dzięki nowemu prawu do 2020 r. uda się zapobiec około 2400 tego typu wypadków. Specjalne urządzenia lub systemy będą musiały zostać zamontowane w około 530 tys. "cichych samochodów".
Według wyliczeń NHTSA, producenci przeznaczą na dostosowanie się do nowych regulacji ok. 39 mln USD rocznie, ale wymierna korzyść z poprawy bezpieczeństwa wyniesie od 250 do 320 mln USD rocznie.
Obecne raporty dotyczące bezpieczeństwa na drogach w USA i odnotowujące konkretne przypadki wpadnięcia pieszych pod pojazdy mechaniczne, dokumentują 19 proc. więcej tego typu zdarzeń w przypadku aut elektrycznych i hybrydowych niż w przypadku spalinowych. Rocznie dochodzi tam do około 125 tys. tego typu wypadków z udziałem pieszych, rowerzystów i motocyklistów.
Zatwierdzone właśnie przez kongres prawo przechodzi procedury legislacyjne od 2010 r., a NHTSA miało nadzieje na wprowadzenie go w życie już w 2014 r. Producenci samochodów mają niemal 3 lata na wprowadzenie stosownych zmian w swoich konstrukcjach. I chociaż już dały się słyszeć ze strony przemysłu motoryzacyjnego głosy sprzeciwu, podnoszące kwestię złożoności tego typu systemów i ich kosztów, to już na tamtejszym rynku są auta, które mają tego typu wyposażenie. System ostrzegania pieszych przed nadjeżdżającym samochodem ma na swym pokładzie np. NissanLeaf, będący jednym z popularniejszych EV w USA.
Borys Czyżewski/moto.wp.pl