Chce, by było o nim nie mniej głośno, niż o Robercie Kubicy. Podobnie jak krakowianinowi, nie brakuje mu zapału oraz miłości do motosportu. Choć ma dopiero 12 lat, już może konkurować z dorosłymi zawodnikami.
Nastały czasy, w których by w profesjonalnym sporcie stanąć na szczycie, przygodę z wybraną dyscypliną trzeba zaczynać we wczesnym dzieciństwie. Tak właśnie było w przypadku Adama Zalewskiego, który za kierownicę gokarta wsiadł mając sześć lat. Jazda po torze spodobała mu się tak bardzo, że podjął regularne treningi. Już dwa lata później, w 2008 r., w klasyfikacji Kartingowego Pucharu Polski Easykart 60 zajął trzecie miejsce. Rok później stanął na drugim miejscu podium w tej samej kategorii. W 2009 r. został również mistrzem kraju w pucharze Rotax Mini-Max.
W 2010 r. Adam postanowił przesiąść się na pełnowymiarowy pojazd. Jako że nawet posiadający ponadprzeciętne umiejętności dziesięciolatek nie może liczyć na wcześniejsze wydanie prawa jazdy, w grę wchodziły wyłącznie dyscypliny sportu motorowego rozgrywane na zamkniętych torach. Wybór padł na drifting, czyli widowiskowe pokonywanie zakrętów w poślizgu. By móc rywalizować w tej konkurencji, trzeba posiadać odpowiednio zmodyfikowany samochód. Młody szczecinianin rywalizuje z dorosłymi jeżdżąc stuningowanym BMW serii 3 (E36).
Poza koniecznym do uprawiania driftingu montażem klatki bezpieczeństwa i zmianami dotyczącymi jednostki napędowej oraz zawieszenia, samochód nastolatka musiał zostać poddany jeszcze jednej ingerencji. We wnętrzu zamontowano specjalnie dopasowany fotel, dzięki któremu młody zawodnik jest w stanie dostać stopami do pedałów.
tb/