Dwie panie Katarzyna Borys i Jolanta Giedrojć-Gorący są wśród sędziów technicznych pracujących przy 66. Rajdzie Polskim, ósmej eliminacji mistrzostw świata, który odbędzie się w dniach 25-28 czerwca na szutrowych trasach w rejonie Mikołajek (warmińsko-mazurskie).
Jak poinformował PAP we wtorek rzecznik rajdu Michał Wojdan obydwie panie posiadają licencje sędziowskie. Jedna będzie zajmować się znakowaniem opon, a druga jest kontrolerem technicznym. "Kobiet pracujących przez zabezpieczaniu trasy jest wiele, ale wśród sędziów techniczych te są jedyne" - powiedział Wojdan.
- Uwielbiam rajdy bo mogę poczuć ten kurz wzbijany przez samochody i zapach spalin - powiedziała PAP Jolanta Giedrojć-Gorący. Licencję sędziowską posiada od 1975 roku i od lat sędziuje na rajdach rozgrywanych w całej Polsce, w tym na słynnym Kormoranie.
Pasja do ścigania się w rajdach samochodowych jest obecna w jej rodzinie od lat. "Mój tato był zawodnikiem, a moja mama była sędzią na zawodach. W pracę na rajdach zaangażowali się także moja siostra i jej mąż. Miłość do rajdów przejawiają także nasze dzieci" - dodała.
Podkreśla, że aby rozwijać swoją pasję ukończyła technikum samochodowe. "Ale nie po to by pracować potem w warsztacie samochodowym w kanale, ale właśnie po to by pracować podczas rajdów. Kręciły mnie samochody rajdowe" - dodała.
Pytana czy kierowcy nie wykazują nieufności do kobiety - sędziego powiedziała, że zna większość zawodników od kilkunastu lat i traktuje ich jak własnych synów.
- Pamiętam jak zaczynali i jak rozwijali się, osiągając coraz lepsze rezultaty - podkreśliła.