Od nowego roku szykują się poważne zmiany dotyczące redukcji punktów karnych. Dotychczas, każdy kierujący mógł raz na pół roku brać udział w kursie organizowanym przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego.
Zgodnie ze zmienionymi zasadami kierowca, który przekroczy granicę 24 punktów karnych, będzie musiał w ciągu miesiąca odbyć obowiązkowe szkolenie lub straci prawo jazdy. Po zakończeniu takiego kursu konto zostanie wyzerowane, ale przez kolejne pięć lat kierujący będzie na cenzurowanym. Oznacza to, że ponowne przekroczenie limitu 24 punktów będzie oznaczać całkowitą utratę uprawnień do kierowania. Jak tłumaczy Krzysztof Wójcik z warszawskiego WORD-u, taka osoba będzie zaczynała swoją przygodę za kierownicą od nowa, czyli po raz kolejny będzie musiała odbyć kurs i zdać egzamin na prawo jazdy.
Nowe szkolenie dla osób, które zebrały komplet punktów będzie droższe (jego cena ma wynieść 500 zł), ale, co ważniejsze, będzie też zdecydowanie dłuższe. Aktualnie obowiązujący kurs trwa 6 godzin i odbywa się w ciągu jednego dnia. Pozwala on skasować z konta 6 oczek. Nowa forma będzie bardziej kłopotliwa, gdyż zajmie łącznie 28 godzin w cztery dni.
* ILE WART JEST TWÓJ SAMOCHÓD? MOŻESZ SIĘ ŁATWO PRZEKONAĆ * - Prawo jazdy odzyska dopiero po odbyciu kursu i przedstawieniu stosownego zaświadczenia. To i tak ukłon w stronę kierowców - mówi Krzysztof Wójcik z warszawskiego WORD-u. - Dobrze, że ustawodawca nie wprowadza obowiązkowego egzaminu na zakończenie kursu - dodaje szkoleniowiec.
Kursy czekają jednak nie tylko tych, którzy uzbierają 24 punkty, ale także tych, którzy zostaną przyłapani na jeździe w stanie nietrzeźwości. I to już od lipca. Odzyskanie prawa jazdy będzie uwarunkowane ukończeniem kursu. Ośrodki przewidziały na to dwa dni po 8 godzin. Szkolenie będzie musiało się odbyć w ciągu miesiąca od czasu wydania decyzji przez starostę. Koszt kursu to 400 złotych.
Źródło: moto.wp.pl, IAR
ll/sj, moto.wp.pl