Kształtem przypomina łódź, a może raczej czółno. Nazywa się L1 i jest ultraoszczędnym pojazdem przyszłości, który Volkswagen zaproponował nam na tragach motoryzacyjnych we Frankfurcie. Zadowala się zaledwie 1,38 litra oleju napędowego na 100 km!
Aby osiągnąć tak ascetyczny wynik, poszycie wykonano z włókien węglowych, a zawieszenie z aluminium. Dzięki temu masa całego pojazdu to jedyne 380 kg (samo poszycie typu monocoque waży 124 kg). Dwuosobowy pojazd jest zasilany dwucylindrowym silnikiem TDI common rail, wspomaganym przez silnik elektryczny.
W oszczędzaniu paliwa pomaga również bardzo niski współczynnik oporu powietrza (Cd 0.195). Dzięki niemu Volkswagen L1 jest najoszczędniejszą hybrydą na świecie. Niewielkie opory powietrza to także spora prędkość (maksymalnie w granicach 160 km/h), połączona z niemal śladową emisją dwutlenku węgla: jedyne 36 g/km.
Niezwykłe są nie tylko osiągi i parametry techniczne, ale również wymiary tego samochodu. L1 przy długości 3813 mm zbliżonej do Volkswagena Fox’a, mierzy zaledwie 1143 mm wysokości, podobnie jak Lamborghini Murciélago.
Volkswagen zapowiada że ta śmiała wariacja na temat samochodu zostanie wprowadzenia do seryjnej produkcji w roku 2013.
Kto wie, być może właśnie L1 stanie się nową definicją samochodu przyszłości. Trudno jednak przypuszczać, by klienci z łatwością zaakceptowali podróż dwuosobowym, drogowym czółnem. L1 bardziej przypomina szybowiec lub kajak. Ten koncept-car zaprzecza wszystkiemu co jest typowe dla współcześnie produkowanych samochodów, ale z pewnością to niezły sposób na kryzys.
Marek Wieliński