Dilerzy chcą końca starszych samochodów
Wprowadzenie opłaty ekologicznej za samochody starsze niż 10 lat, podwyższenie stawki OC dla samochodów starszych niż 12 lat, dodatkowe kontrole takich pojazdów i brak możliwości ponownej ich rejestracji - tego chcą sprzedawcy nowych samochodów. Czy propozycja znajdzie poparcie polityków?
Sprzedaż nowych samochodów jest na najgorszym poziomie od lat. Fatalnie odbija się to na kondycji finansowej ich sprzedawców. Co wydaje się w takiej sytuacji najlepszym wyjściem? Wydaje się, że obniżenie cen i zaciśnięcie zębów. Nie dla Stowarzyszenia Dealerów VW i Audi w Polsce. Zrzeszenie to opracowało listę zmian, jakie - ich zdaniem - uzdrowiłyby krajowy rynek motoryzacyjny. Jakie to zmiany?
Po pierwsze proponuje się wprowadzenie opłaty ekologicznej za samochody starsze niż 10 lat. Jej wysokość miałby oczywiście ustalić minister transportu lub środowiska i to urzędnicy mieliby zająć się jej ściąganiem. Związek dilerów proponuje, by wynosiła ona 100 zł rocznie.
Kolejny wniosek dilerów dotyczy podwyższenia stawki OC dla samochodów starszych niż 12 lat. Wzrost ten miałby wynosić 10 proc. To dosyć dziwna propozycja, gdyż fakt, że pojazd jest nieco starszy sprawia, że ucierpieć może na tym bezpieczeństwo jego kierowcy i pasażerów, nie zaś innych uczestników ruchu, a to przecież ich interesy ma - w razie kolizji - zabezpieczyć ubezpieczenie OC.
Wśród postulatów pojawił się również pomysł, by wprowadzić zakaz ponownej rejestracji samochodu, który liczy sobie więcej niż 12 lat, o ile wcześniej był on zarejestrowany za granicą. W praktyce oznaczałoby to całkowite uniemożliwienie sprowadzania z zagranicy starszych aut; również tych o wartości zabytkowej lub takich, które niebawem staną się youngtimerami. Ci zaś, którzy postanowiliby sprowadzić młodszy egzemplarz, musieliby uiścić opłatę w wysokości 1,5 tys. zł.
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że wśród propozycji Stowarzyszenia Dealerów VW i Audi w Polsce znalazły się i takie, które rzeczywiście poprawiłyby sytuację zmotoryzowanych. Chodzi o sugestię wprowadzenia obowiązku ujmowania w umowie sprzedaży stanu licznika i jego ścisłej kontroli. Inna taka propozycja, choć dla zapewne wąskiej grupy zainteresowanych, miałaby polegać na zaoferowaniu zniżki w wysokości (tylko) tysiąca złotych dla tych, którzy zezłomują swoje auto i kupią nowe.
Większość przedstawionych powyżej propozycji jest jednak kampanią wymierzoną we właścicieli starszych samochodów, a jest ich sporo. Jak informuje Bank Światowy, ponad 45 proc. aut poruszających się po Polsce liczy sobie więcej niż 15 lat. W stanowisku dilerów brakuje jeszcze jednego – zrozumienia tego, że nasi rodacy nie kupują nowych samochodów dlatego, że ich na nie nie stać, nie zaś ze względu na szczególną słabość do wyeksploatowanych pojazdów, użytkowanych wcześniej przez mieszkańców Europy Zachodniej. Propozycje mające "zachęcić" Polaków do kupna nowych samochodów niewiele więc dadzą.
tb, moto.wp.pl