Rynkowy niepokój pchnął notowania ropy w rejony bliskie 125 dolarów za baryłkę. Wydaje się, że nawet potencjalna korekta może tylko nieznacznie zredukować ten poziom. Polskie rafinerie także "nie odpuszczały" w podwyżkach, na szczęście dla kierowców, polski rynek chwilowo jeszcze nie odczuwa zbyt gwałtownie światowego ruchu cen.
Polscy kierowcy chyba przywykli już do wzrostów cen i nie zdziwi ich podwyżka cen, jaka na fali światowych wzrostów cen ropy jest prawdopodobna w najbliższych dniach. Na razie pozostają im jeszcze resztki optymizmu - wszak w tym tygodniu olej napędowy i autogaz traciły nieco ze swej, i tak bardzo wysokiej, ceny.
W tym tygodniu ceny średnie w polskich rafineriach dla wszystkich paliw tradycyjnych notowały zwyżki, w oczywisty sposób sprzęgnięte z podobnym ruchem na świecie. Mimo ochronnego parasola względnie mocnej waluty nie udaje się w zupełności ochronić nas przed losem, jaki dzieli cały świat handlujący ropą. Średnie ceny benzyny bezołowiowej w tym tygodniu wzrosły z 4476 do 4503 zł/m3. Skala podwyżki nie jest więc wcale nadmiernie duża. Podobnie ma się rzecz z olejem napędowym, który z poniedziałkowej ceny 4509 wzrósł do 4521 zł/m3. W najbliższych dniach krajowi producenci paliw mogą wprowadzić niewielkie zmiany do swoich cenników hurtowych. Prognozy e-petrol.pl na sobotę i wtorek wskazują na możliwość umiarkowanych podwyżek cen benzyn i oleju napędowego w obu rafineriach.
Patrząc z punku widzenia kierowców takie decyzje polskich producentów paliw oznaczają, że prognozowane przez analityków e-petrol.pl podwyżki cen detalicznych, mają duże szanse na realizację. Na przełomie lutego i marca średnia cena najpopularniejszej benzyny 95 powinna mieścić się w przedziale 5,61-5,72 zł/l. Drożej tankować powinni też właściciele samochodów z silnikami Diesla, litr oleju napędowego może kosztować 5,74-5,85 zł. Niewielka zmiana może dotknąć też cen LPG za litr autogazu kierowcy mogą spodziewać się cen z przedziału 2,77-2,89 zł.
Źródło e-petrol.pl