Charakterystyczny wlot powietrza, 18-calowe felgi, spoiler pod zderzakiem i listwy na progach oraz układ wydechowy głośny prawie, jak w rajdówce. Wszystko zdaje się mówić, że mamy do czynienia ze sportową wersją. Odpowiedź brzmi: nie. To zwykły Lancer. Pod maską drzemie silnik 1.8 MIVEC. Drzemie, to wcale nie przesada - wprawdzie lubi wysokie obroty, ale gdy trzeba pokazać siłę – zachowuje się, jakby spał. Postanowiliśmy nieco go rozruszać i umówiliśmy na spotkanie z kierowcą rajdowym oraz wyczynowym Lancerem.
Pojedynek odbył się na drodze, a raczej – bezdrożach, poza miastem. Nawierzchnia to na przemian: betonowe płyty, szuter, błoto i kostka brukowa. Na tej właśnie trasie do pojedynku stają Mitsubishi Lancer Evo IX i nasz testowy Lancer 1.8. Za kierownicą: Stefan Karnabal, Mistrz Polski w klasie N-2 z 2002 roku. Gdy tylko rusza na trasę "naszym" autem - zaczynamy żałować tego pomysłu. Prędkości, jakie rozwija na pełnym dziur i wybojów testowym odcinku, huk dobywający się z zawieszenia, charakterystyczny zapach sprzęgła i dym, wydobywający się z hamulców wskazują, że cywilny Lancer wyruszył w swoją ostatnią drogę i w ciągu najbliższych minut czeka go śmierć techniczna. Ku naszemu zaskoczeniu – tak się nie stało. Jedyne straty to pobrudzona karoseria.
Zawieszenie, hamulce i sprzęgło pozostały w pełni sprawne, a my jesteśmy pod wrażeniem tego, co wprawny kierowca może zrobić z cywilnym samochodem. Test potwierdził, że Lancer 1.8 to dobre auto dla rodziny, a jeśli tata spieszy się do pracy i dysponuje odpowiednimi umiejętnościami – na pewno zdąży. W starciu z autem wyczynowym – zwykła, cywilna wersja oczywiście przegrywa z kretesem. Samochód jest sportowy tylko z wyglądu, ale... i tak potrafi dać czadu. Silnik 1.8 ze zmiennymi fazami rozrządu MIVEC generuje moc 143 KM (dostępną przy 6000 obr./min.) i moment obrotowy 178 Nm (przy 4250 obr./min.). Prędkość maksymalna: 204 km/h. Przyspieszenie 0-100 km/h: 9.8 s.
* GALERIA ZDJĘĆ * Rękawicę rzuca mu Lancer Evo IX. Dwulitrowy silnik ma moc zdławioną na rajdowych trasach do 280 KM. Jednak, podczas testów - jeździliśmy bez zwężki na turbosprężarce. Maksymalny moment obrotowy: 550Nm przy 3100 obr./min. Stalowe sprzęgło, kłowa skrzynia biegów, a do tego stały napęd na 4 koła z aktywnym, centralnym dyferencjałem. Regulowane sportowe zawieszenie i wentylowane hamulce Brembo (355 mm z przodu i 300 mm z tyłu). Przyspieszenie 0-100 km/h: tylko 3,9 sek. Prędkość maksymalna: 225 km/h.
Zobacz pojedynek: Mitsubishi Lancer 1.8 Intense vs Lancer Evo!
Pierwsza generacja Mitsubishi Lancera pojawiła się w 1973 roku. Popularność zyskał sobie dzięki rajdom, a zwłaszcza startującej w nich sportowej wersji Evolution, która na trasach pojawiła się w 1992 roku. Obecnie produkowana jest już dziesiąta wersja tego auta. Zużycie paliwa w rajdówce wyniosło podczas naszego testu od 25 do 40 l/100km. Maksymalnie wyczynowy Lancer potrafi wypić ich nawet 70. Dla wersji cywilnej producent deklaruje średnie zużycie na poziomie 7,7 litra. Istotnie, przy bardzo delikatnej jeździe można uzyskać zużycie paliwa na poziomie 8 litrów. Bardziej dynamiczna wymaga już około 9. W mieście zużycie paliwa może dochodzić do 10, a w trakcie naszego rajdowego testu sięgało całkiem przyzwoitych (biorąc pod uwagę ekstremalny styl jazdy) – 14 litrów na 100 km.
Lancer 1.8 Intense wersję Evolution przypomina jedynie z wyglądu, ale za to kosztuje 72 190 zł (w wersji z metalizowanym lakierem – 74 080 zł). W zamian otrzymujemy wygodną limuzynę o przyzwoitych osiągach. Na uwagę zasługują: dobra jakość wykonania i wygodne wnętrze. Deska rozdzielcza ma prostą formę. Zamontowano w niej tylko niezbędne przyciski, a wszystko jest tak przejrzyste, że auto nie wymaga od kierowcy ani chwili przyzwyczajenia. Od razu wiadomo, gdzie co jest. Za wadę trzeba uznać brak poziomej regulacji kierownicy i umieszczenie w desce rozdzielczej - zamiast w przełączniku kierunkowskazów - przycisku, sterującego wyświetlaczem pokładowego komputera.
Zwykłego kierowcę za kierownicą Lancera 1.8 ucieszą z pewnością nieźle trzymające w zakrętach, wygodne fotele, precyzyjnie działająca skrzynia biegów i dość twarde - jak na "cywilne" standardy zawieszenie, umożliwiające dynamiczną jazdę. Minusem, zwłaszcza na długiej trasie jest głośny układ wydechowy. Silnik z elektronicznie sterowanym systemem zmiennych faz rozrządu lubi wysokie obroty, ale im są one wyższe - tym bardziej przyjemne dla ucha brzmienie, przeradza się w intensywny ryk. Dźwięk może i jest rajdowy, ale nie towarzyszą mu prawdziwie sportowe osiągi.
* GALERIA ZDJĘĆ *
W wyposażeniu wersji Intense znajdziemy za to inny, przyjemny dla ucha gadżet – system nagłośnienia Rockford Fosgate, składający się z 9 głośników – w tym sporego, umieszczonego w bagażniku subwoofera - o łącznej mocy 650 W oraz zmieniarki 6 płyt CD/MP3. Brzmi naprawdę nieźle. W wyposażeniu są także: czujnik deszczu i przeciwmgielne lampy. Pozbawiona tych dodatków, najtańsza wersja z silnikiem 1.8 o nazwie Inform kosztuje 60 190 złotych. Natomiast najtańszy sposób na Lancera to wersja z silnikiem 1.5 o mocy 109 KM za 55 190 zł.
Marek Wieliński