Czy to koniec silników Diesla?
Afera Volkswagena może mieć poważniejsze skutki, niż początkowo sądzono. Jeśli producentom samochodów nie uda się przekonać urzędników do obniżenia norm emisji szkodliwych czynników w spalinach, niewykluczone, że diesle zupełnie znikną z samochodów osobowych, uważa Maciej Pertyński - polski juror konkursu World Car od the Year.
- Paradoksalnie na krótką metę to może być dla nas korzystne - dodaje Dariusz Balcerzyk z Instytutu Badań Rynku Samochodowego SAMAR. - Ceny spadną i może się okazać, że będziemy mieć więcej Volkswagenów sprowadzanych z zagranicy. Byłbym zachwycony, gdyby zastąpiły te stare złomy sprzed dziesięciu, dwudziestu lat.
Przypomnijmy, że we wrześniu 2015 roku amerykańska federalna Agencja Ochrony Środowiska (EPA) poinformowała, że w swych samochodach z silnikami Diesla Volkswagen instalował zabezpieczenia przed nadmierną emisją tlenków azotu podczas testów. Ujawnienie tego faktu wywołało najpoważniejszy na przestrzeni ostatnich lat skandal w globalnej branży motoryzacyjnej, a Volkswagenowi grożą teraz w USA wielomiliardowe kary.
Oprogramowanie wyłączało system neutralizacji tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go w razie rozpoznania, że silnik poddawany jest testom. Volkswagen przyznał się, że wykorzystał takie rozwiązanie łącznie w około 11 mln samochodów na świecie, z których około 8 mln sprzedano w państwach Unii Europejskiej, w tym 2,8 mln w Niemczech.