Czy gaśnica samochodowa w ogóle ma sens?
Zgodnie z polskimi przepisami samochód musi być wyposażony w pewne obowiązkowe elementy. Są to trójkąt ostrzegawczy i gaśnica. Pierwszy przedmiot nie budzi kontrowersji, natomiast ten drugi - tak. Czy w ogóle może się ona okazać pomocna?
W Warszawie przy ulicy Litewskiej spłonął samochód dostawczy wiozący butle z gazem. W wyniku pożaru z pobliskich budynków ewakuowano ponad 300 osób. Kierowca i pasażer pojazdu, którzy próbowali gasić pożar podręczną gaśnicą, trafili do szpitala z poparzeniami. Pokazuje to, że w praktyce próba ugaszenia ognia samochodowymi gaśnicami może być niebezpieczna i prawdopodobnie nie pomoże w opanowaniu pożaru.
W wielu europejskich krajach gaśnica w samochodzie w ogóle nie jest wymagana, właśnie dlatego, że jej możliwości są znikome. Podawana przez polskie przepisy minimalna wielkość to 1 kg i na ogół właśnie takie montowane są w autach. Jeśli już dojdzie do pożaru, jest to zdecydowanie za mało, aby ugasić ogień. Co więcej, jak to miało miejsce w Warszawie, podczas walki z ogniem można doznać obrażeń – czy to poparzeń, czy zatrucia dymem.
- Tak na dobrą sprawę nie jesteśmy w stanie sami ugasić takiego pożaru. Te małe gaśnice, które mamy w samochodzie, ja nazywam atrapami, bo w momencie, kiedy mamy do czynienia z dużym pożarem, tak na dobrą sprawę w żaden sposób nie są w stanie nam pomóc - powiedziała Klaudia Podkalicka, kierowca rajdowy.
Zgodnie z przepisami gaśnica powinna być też wymieniana, gdy tylko skończy się jej termin ważności, ale praktycznie żaden kierowca tego nie robi. Dlatego nie dość, że samodzielne gaszenie pożaru auta może być niebezpieczne, to jeszcze często nie wiadomo, czy gaśnica w ogóle jest sprawna.
Za brak gasnicy taryfikator mandatów przewiduje karę w wysokości od 20 do 500 zł. Brak sprawnej gaśnicy może być też powodem negatywnego wyniku badania technicznego.
A jak sytuacja wygląda w innych europejskich krajach? Tak jak trójkąt ostrzegawczy jest wymagany jest niemal wszędzie, tak już gaśnicę obowiązkowo muszą mieć tylko samochody osobowe zrejestrowane w: Belgii, Bułgarii, Estonii, Grecji, na Litwie, Łotwie, Malcie i w Rumunii.
źródło: TVN24