Na początku maja w Hiszpanii inżynierowie BMW Sauber chcą właśnie podarować Kubicy te niezwykle cenne 0,3 sekundy. Jak? Chodzi o włożenie polskiemu kierowcy systemu KERS do bolidu, o czym Wirtualna Polska informowała w poniedziałek.
Według naukowców może on dać od 0,2 do 0,3 przyspieszenia na każdym okrążeniu, podczas którego zostanie użyty. BMW stworzyło bardzo zaawansowany system KERS, który chciałoby sprzedawać w całej F1. Na razie nie potrafi jednak wyposażyć w niego Roberta Kubicy.
Inżynierowie BMW pracują nad odchudzeniem auta Polaka, być może ulepszoną wersję F1.09 uda im się oddać do użytku naszemu zawodnikowi już na Grand Prix Hiszpanii. Stoją przed trudnym zadaniem - Kubica waży około 70 kilogramów i jest jednym z najcięższych kierowców w stawce. KERS to dodatkowe 25-30 kilogramów, a każde 10 kg wagi bolidu to strata około 0,35 sekundy na jednym okrążeniu.
Aby Kubica mógł się cieszyć prawdziwym dopalaczem, schudnąć musi wszystko: on sam, KERS i bolid. Dobrze byłoby, gdyby nasz kierowca ważył 64-65 kilogramów. Wtedy rzeczywiście wyposażony w KERS byłby demonem prędkości. Albo raczej kostuchą prędkości.
WP.PL/Polska The Times