*Toyota od kilkudziesięciu lat specjalizuje się w budowie aut terenowych. Niemniej z każdym rokiem, coraz więcej klientów wymaga, aby ich pojazd był przystosowany nie tylko do jazdy w trudnych warunkach, ale i w miejskiej dżungli. Japoński koncern wychodząc temu naprzeciw, przedstawił następcę popularnego Land Cruisera 120, oznaczonego tym razem symbolem 150. *
Mimo wyraźnych zewnętrznych podobieństw między obiema generacjami, to w rzeczywistości zupełnie odmienne samochody. Japończycy wykorzystując bogate doświadczenie w rajdach (klasę T2 w Dakarze zdominowali całkowicie), zaprojektowali dojrzały pojazd sprawdzający się nie tylko w trudach codziennej eksploatacji, ale i w jeździe po nieutwardzonych szlakach, o czym mogliśmy się przekonać w mazurskich stronach.
W stosunku do poprzednika, nowy Land Cruiser legitymuje się przede wszystkim wydajniejszymi silnikami V6 i D-4D, wzmocnioną ramą i nowymi systemami bezpieczeństwa wspomagającymi kierowcę niemal w każdej sytuacji. Do tego sprawny napęd na cztery koła i mamy do dyspozycji wszechstronnie uzdolniony wszędołaz.
Pod maską blisko 5-metrowej Toyoty mogą pracować dwie jednostki napędowe. Pierwsza z nich to 6-cylindrowy motor zasilany benzyną. Cztery litry pojemności, 280 KM i spalanie w cyklu mieszanym na poziomie 10,8 litra (dane producenta) zepchną go na margines sprzedawanych egzemplarzy.
Największym powodzeniem cieszyć się będzie zapewne 3-litrowy Diesel wspomagany turbosprężarką. Generuje on 173 KM i 410 Nm osiąganych w zakresie 1600-2800 obr/min. Współpracując z 5-biegową przekładnią automatyczną, rozpędzi ponad 2300-kilogramowego potwora do pierwszej setki w 11,7 sekundy i pozwoli zatrzymać się wskazówce prędkościomierza na wartości 175 km/h. Zadowoli się przy tym 8 litrami oleju napędowego (dane producenta).
Kolejnym ważnym argumentem jest układ jezdny. Zmodernizowane zawieszenie oparte na konstrukcji wielowahaczowej, zyskało system zmiennej charakterystyki stabilizatorów (KDSS), dzięki czemu Land Cruiser znacznie ograniczył wychylanie się w zakrętach, zwiększył komfort pochłaniania nierówności i przede wszystkim podczas jazdy w terenie zapewnia większy skok koła, gwarantując tym samym lepszą przyczepność i zdolności przeprawowe.
Ponadto kierowca ma do dyspozycji jeszcze kilka ciekawych rozwiązań. Zmodernizowany Multi-terrain ABS rozpoznaje przyczepność nawierzchni, dostosowując do warunków drogowych rozkład siły hamowania, natomiast Crawl Control, umożliwi wjazd tudzież zjazd ze stromego wzniesienia ze stałą prędkością bez konieczności dotykania pedału gazu.
* TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ NOWEGO LAND CRUISERA * W zależności od wybranego trybu, będzie utrzymywał szybkość pojazdu w przedziale 0,8-5,5 km/h. W sytuacji, gdy nie będziemy mogli dostrzec przeszkód znajdujących się w pobliżu auta, albo drogi rozpościerającej się przed nami, pomocny okaże się zestaw czterech kamer rozmieszczonych z każdej strony samochodu. Przednia pokaże także na ekranie ciekłokrystalicznym, przewidywany tor jazdy w danym ustawieniu kół.
Wewnątrz Land Cruiser'a poczujemy się jeszcze lepiej niż w poprzedniku. Pięć miejsc siedzących, a w opcji za 25 tys. zł także dwa dodatkowe fotele sterowane elektrycznie i chowające się w podłodze, zapewnią bardzo przyzwoity komfort podróżowania. Liczne wygłuszenia znajdujące się w akustycznej przedniej szybie, na podsufitce, drzwiach i desce rozdzielczej, skutecznie odizolują nas od wszelkich odgłosów z zewnątrz.
Do tego ergonomiczny kokpit, intuicyjna obsługa różnorakich zaawansowanych systemów elektronicznych i ogromna ilość schowków rozmieszczonych w całej kabinie, pozwoli bezstresowo pokonać nawet bardzo długie dystanse.
A jak terenowa Toyota spisuje się w praktyce? Mogliśmy się o tym przekonać na specjalnie przygotowanym odcinku testowym. Jadąc po asfalcie, możemy poczuć się w niej niczym w znacznie mniejszym aucie osobowym. Łatwość prowadzenia daje mnóstwo frajdy z jazdy, natomiast dość mocny silnik wysokoprężny i zaawansowane zawieszenie ograniczające wychylenia nadwozia, pozwala poszaleć także w zakrętach.
Jednak to własności terenowe są najmocniejszą stroną Japończyka. Na obszarze wciąż aktywnej żwirowni, mogliśmy sprawdzić jego rzeczywiste możliwości. Głębokie i pełne błota koleiny, strome i piaszczyste zbocza, czy zdradliwe kałuże o głębokości dochodzącej do kilkudziesięciu centymetrów, nie robią na Land Cruiserze najmniejszego wrażenia.
* TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ NOWEGO LAND CRUISERA * Mimo szosowych i do tego zimowych opon, radził on sobie z przeszkodami nadzwyczaj dobrze. Dlatego mając do dyspozycji przynajmniej 193 tys. złotych, powinniśmy rozważyć zakup nowej 150. Kto wie, czy kiedyś nie nadarzy się okazja do zjazdu z utwardzonej drogi. Emocje i podwyższony poziom adrenaliny gwarantowany.
Piotr Mokwiński