Co będzie robił Kubica? "Mam trzy opcje"
Robert Kubica jeszcze nie zdecydował, jakiemu rodzajowi motorsportu poświęci się w 2014 roku. - Mam trzy opcje - mówi polski kierowca w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Zdradza też, że nie jest w stu procentach przekonany do startów w rajdach samochodowych w kategorii WRC.
- Mam trzy opcje - mówi Kubica, który w tym sezonie jeździł Citroenem DS3 RRC i jako debiutant został mistrzem świata w rajdowej serii WRC-2.
- Numer 1 to jeżdżenie w rajdach na profesjonalnym poziomie. Po dziewięciu miesiącach rajdowania fakt, że mam taką propozycję, jest dla mnie dużym wyróżnieniem. Bo gdyby ktoś mi powiedział, że koleś, który w marcu po raz pierwszy jeździł po szutrze, w listopadzie musi powiedzieć "tak lub nie" na ofertę pojechania pełnego sezonu za kierownicą auta z najwyższej półki, w profesjonalnym zespole, to na mnie robi wrażenie - tłumaczy niespełna 29-letni krakowianin.
Nazwy zespołu, który złożył mu taką ofertę, Kubica nie zdradza. Może chodzić o Citroena lub brytyjski M-Sport, którego kierowcy startują w rajdowych mistrzostwach świata Fordami Fiesta WRC. Nie można też wykluczyć Hyundaia - Koreańczycy w 2014 roku wystawią fabryczną ekipę i już skaperowali rewelację tego sezonu, Belga Thierry'ego Neuville'a.
- Drugą opcją jest jeżdżenie w rajdach na niższym poziomie. Kontynuowanie tego, co zacząłem w tym roku, tylko zamiast trzech kroków w przód, zrobiłbym jeden. Ma to swoje plusy i minusy. A trzecią opcją, która nagle dostała dużo większą szansę, są tory - zdradza dziennikarzowi "Przeglądu Sportowego" Cezaremu Gutowskiemu były zawodnik zespołów Formuły 1 BMW Sauber i Renault.
- Skoro moim celem jest powrót do bolidów, a może się to okazać niemożliwe, nie chcę wracać do ścigania w autach z dachem - dodaje Kubica. Trudno powiedzieć, jaką formę wyścigów ma na myśli Polak mówiąc o wzroście szans na jego powrót na tor. Pierwszą serią, jaka przychodzi na myśl, jest WTCC - w 2014 roku w mistrzostwach świata samochodów turystycznych ma zadebiutować współpracujący z Kubicą Citroen. Nasz kierowca miał wspierać francuską stajnię swoim doświadczeniem i wystartować w jednym lub dwóch wyścigach, ale być może poważnie rozważa zwiększenie swojego zaangażowania w ten projekt.
Polski kierowca wyznaje też, że nie jest w stu procentach przekonany co do tego, iż powinien angażować się w starty w rajdach samochodowych w topowym aucie i czołowym zespole.