Ponad dwie i pół godziny trwały rano utrudnienia na katowickim odcinku autostrady A-4 w kierunku Wrocławia. Ciężarówka śmiertelnie potrąciła tam pieszego, który w tym niezwykle ruchliwym miejscu próbował złapać "okazję".
Krótko po 10.30 policjanci zakończyli pracę na miejscu wypadku i odblokowali drogę. Do tego czasu przejezdny był tylko jeden z trzech pasów ruchu. Utworzył się olbrzymi korek. Do wypadku doszło w godzinach porannego szczytu komunikacyjnego, kiedy tą drogą jadą tysiące samochodów.
Krótko po wypadku potrącony 49-latek jeszcze żył, zmarł na skutek odniesionych w wypadku obrażeń. Według policji, wszystko wskazuje na to, że stojąc przy autostradzie mężczyzna "łapał okazję". Potrącił go ciężarowy DAF z naczepą.
- Mężczyzna czekał "na okazję" i nagle niespodziewanie wybiegł pod nadjeżdżające auto ciężarowe, przebiegając przez jezdnię w niedozwolonym miejscu - powiedział Adam Jachimczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Do wypadku doszło na wysokości zjazdu z autostrady właśnie w kierunku komendy policji.