Znaleźliśmy samochód dzięki któremu każdy poczuje się jak gwiazda. Pozwoli on na jazdę pod gołym niebem, nawet w zimowy dzień. To Saab 93 z miękkim dachem, w wersji Aero. Pojazd ma jednak jedną zasadniczą wadę - kosztuje tyle co niewielkie mieszkanie.
* ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ * Pod maską Saaba Cabrio znajduje się turbodoładowany, wykonany z aluminium silnik V6, o pojemności 2.8 l. Motor dysponuje mocą 280 KM i momentem obrotowym na poziomie 370 Nm. Niestety ta potężna moc jest przekazywana tylko na przednie koła. Na domiar złego za przeniesienie napędu odpowiada automatyczna, sześciobiegowa skrzynia, która nawet w trybie SPORT działa bardzo ospale. Gdyby tego było mało, trzeba za nią dopłacić prawie 12 tys. zł. Skrzynia, w połączeniu z motorem zapewnia przyspieszenie od zera do setki w 8,2 sek. Z manualną przekładnią, jak podaje producent, auto rozpędza się o ponad sekundę szybciej. Z prędkością maksymalną jest podobnie - z automatem to 245 km/h, natomiast z klasyczną przekładnią to 250 km/h. Odpowiednie do osiągów jest zapotrzebowanie na paliwo. Podczas testu auto średnio potrzebowało ponad 18 litrów benzyny by przejechać 100 km. Na trasie wynik może spaść poniżej 8 l,
jednak to wymaga żelaznej dyscypliny i stalowych nerwów.
Wnętrze auta nawet nie udaje użytecznego i praktycznego. Fakt, z przodu miejsca jest sporo, nawet osoby o wzroście ponad dwóch metrów mieszczą się bez kłopotu. Jednak wsiadanie i wysiadanie z kubełkowych foteli, umieszczonych tuż nad ziemią wymaga sporo wysiłku i wprawy. Z tyłu miejsca jest zaś tyle, że z trudem można wcisnąć dzieci w fotelikach. W bagażniku natomiast zmieści się, co najwyżej neseser z dokumentami. Do jakości materiałów z jakich wykonano kokpit nie można się przyczepić. Plastiki, choć twarde nie odpychają swoją fakturą. Skóra, którą obszyto fotele jest miękka i przyjemna. Niestety za dwukolorowe wykończenie siedzeń trzeba dopłacić 2,5 tys. zł.
* ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ * Za minus samochodu trzeba uznać kierownicę. Pomimo umieszczenia na niej przycisków sterowania radiem, telefonem jak i, za dopłatą 850 zł, przełączników od skrzyni biegów, jest poręczna niczym koło sterowe jachtu pełnomorskiego. Sytuacji nie poprawia mało precyzyjny układ kierowniczy. Trzeba dużej wprawy i wyczucia, by sprawnie prowadzić to 280-konne auto. Zadanie utrudnia też zbyt silne wspomaganie kierownicy przy prędkościach autostradowych. Na szczęście dzięki sprawnie działającej kontroli trakcji i stabilizacji toru jazdy bestię da się opanować i po jakimś czasie sprawnie prowadzić.
Kiedy już przyzwyczaimy się do siedzenia tuż nad jednią, opanujemy niełatwą technikę jazy bez elektronicznych wspomagaczy, rozpoczyna się miła część użytkowania auta. Saab 93 Cabrio Aero nie jest samochodem doskonałym, nie każdemu się podoba, jednak ma w sobie to coś, co przyciąga spojrzenia zarówno kierowców jak i przechodniów. A o to przecież chodzi, kiedy kupujemy auto za ćwierć miliona złotych i to w jaskrawym, żółtym kolorze.
Jakub Wielicki