Bezczelny handlarz. Samochodu nie sprowadził, zaliczki nie oddał
Właściciel komisu z Grójca wziął zaliczkę za sprowadzenie auta z zagranicy. Samochodu nie sprowadził, zaliczki nie oddał, a pokrzywdzonemu klientowi śmieje się w twarz. Sprawą zajęli się dziennikarze Turbo Kamery z TVN Turbo.
Pan Łukasz wpłacił na poczet sprowadzenia Hyundaia i20 4 tys. złotych zaliczki. Sprzedawca poinformował naszego bohatera, że auto jest uszkodzone, znajduje się na terenie Niemiec, i dopiero na prośbę klienta miało zostać sprowadzone do Polski. Gdy chciał on odebrać samochód, handlarz ciągle przekładał termin. A to z powodu niedostępności części do naprawy, a to z powodu strajku pracowników. Po miesiącu oczekiwania, pan Łukasz musiał kupić inne auto i zażądał zwrotu zaliczki. Wtedy zaczęły się problemy, bo okazało się, że sprzedawca nie ma zamiaru zwracać pieniędzy.
sj