Alkoblokada w samochodzie. Inni kierowcy pomagali nam w przestępstwie
Nawet 2 lata więzienia grożą komuś, kto zdecyduje się dmuchnąć za innego kierowcę w alkomat. Postanowiliśmy sprawdzić, czy uda nam się znaleźć chętnych do takiej pomocy.
Jak działa alkoblokada w samochodzie?
Blokada alkoholowa, którą przetestowaliśmy, to Interlock Lion DS-20. Cały system zapobiega prowadzeniu pojazdów przez osoby będące w stanie nietrzeźwości. Został zaprojektowany głównie z myślą o ludziach, którzy stracili uprawnienia za "jazdę na podwójnym gazie”, a chcieliby odzyskać prawo jazdy. Warto podkreślić, że jest to również rozwiązanie dla firm posiadających własną flotę. Zasada działania blokady alkoholowej Interlock Lion DS-20 jest bardzo prosta. System odblokuje zapłon w momencie, kiedy kierowca wprowadzi próbkę powietrza o zawartości alkoholu mniejszej niż wartość graniczna ustalona dla danego kraju. W innym przypadku obwód pozostaje w stanie blokady, a auto nie będzie mogło zostać uruchomione.
Urządzenie składa się m.in. ze słuchawki, która działa jak wysokiej jakości alkomat, co gwarantuje wysoką dokładność pomiaru oraz jednostki centralnej. W zależności od wyniku pomiaru do jednostki centralnej zostanie wysłana informacja o zamknięciu przekaźnika (czyli odblokowaniu systemu) albo, jeśli użytkownik nie przeszedł pozytywnie testu trzeźwości, informacja o otwarciu przekaźnika (czyli utrzymaniu systemu w stanie blokady). Koszt zamontowania takiego urządzenia w dowolnym aucie to 4350 brutto.
Podsumowując, podłączone do układu elektrycznego samochodu urządzenie wygląda jak mały alkomat. Żeby uruchomić samochód, wystarczy założyć ustnik i dmuchnąć w urządzenie. Jeśli nie ma alkoholu w wydychanym powietrzu – silnik odpali.
Firma Amii Sp z o.o. zajmująca się montażem takich alkoblokad użyczyła naszej redakcji forda mondeo z zainstalowanym systemem kontroli kierowcy. Z racji tego, że po zmianach w prawie pojawiły się komentarze, że zawsze można znaleźć kogoś, kto nam takie auto odblokuje, postanowiliśmy sprawdzić, czy rzeczywiście to takie proste.
Warto wiedzieć, że najnowsza nowelizacja Kodeksu Karnego, która weszła w życie 18 maja 2015 r. dodaje taką możliwość, że po upływie co najmniej połowy okresu trwania zakazu prowadzenia pojazdów, sąd może wydać postanowienie o częściwoym złagodzeniu zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych poprzez możliwość prowadzenia wyłącznie samochodów wyposażonych w blokadę alkoholową.
Wynik naszej prowokacji jest zatrważający. Większość z poproszonych o odblokowanie auta osób bez wahania przyszła nam z pomocą. Prawnicy nie mają wątpliwości, że spełnienie prośby uruchomienia pojazdu wyposażonego w blokadę alkoholową może nie tylko wiązać się z powracającymi wyrzutami sumienia, ale przede wszystkim z poważnymi konsekwencjami na gruncie prawa karnego.
- Jeśli zrealizujemy prośbę na rzecz osoby znajdującej się stanie nietrzeźwości, co umożliwi jej prowadzenie pojazdu, narażamy się na odpowiedzialność za pomoc w popełnieniu przez tę osobę przestępstwa z art. 178a kk (prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości). Zgodnie z przepisami kodeksu karnego sąd wymierza karę za pomoc w granicach zagrożenia przewidzianego dla sprawcy. W takiej sytuacji może nam grozić grzywna, kara ograniczenia wolności, a nawet kara pozbawienia wolności do lat 2. W związku z tym przestrzegamy przed zbyt pochopnym niesieniem źle pojętej pomocy – powiedział Konrad Rupiewicz, adwokat z kancelarii NRG Legal.
Aż dwa lata więzienia grozi za taką "pomoc”, dlatego przestrzegamy wszystkich, którzy zostaną poproszeni o podobną przysługę. Nasza prowokacja pokazała, że bez trudu ludzie godzą się narażać swoją wolność dla zupełnie obcej osoby.