Adam Małysz broni tytułu mistrza Polski
Adam Małysz, który w sobotę rywalizacją w Baja Żagań rozpocznie walkę w obronie tytułu rajdowego mistrza Polski samochodów terenowych. podkreślił, że wciąż jest na etapie nauki. O Dakarze zbyt często jeszcze nie myśli. Jak przyznał, zacznie dopiero w grudniu.
- Nie myślę bardziej, niż przed debiutem, raczej tak samo, jak poprzednio. Do startu w najtrudniejszym rajdzie terenowym światowego motosportu przygotowuję się wraz z moim pilotem Rafałem Martonem cały rok, więc nie jest tak, że teraz tylko Dakar i Dakar, bo jeszcze przed nami Baja Żagań i kilka treningów. W grudniu za to będziemy myśleć zapewne wyłącznie o Dakarze - powiedział PAP Małysz, który za nieco ponad miesiąc skończy 36 lat.
Zaznaczył, że jest bardzo zadowolony z przygotowań do tej imprezy. - Nie mam na szczęście szczególnych problemów. Drobne zawsze się znajdą, jak w każdym sporcie, ale póki co, odpukać, jest okej i nie mam powodów do narzekania. Ja jestem cały czas na etapie nauki, która idzie w dobrą stronę. Tak przynajmniej uważa mój pilot.
Medalista igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata w skokach narciarskich (w marcu 2011 roku pożegnał się z tą konkurencją) przyznał, że tak jak celem każdego sportowca jest podium, tak i ono jest nadal jego marzeniem.
- Doskonale wiemy, jaka trudna jest rywalizacja i praca, którą trzeba włożyć, by odnosić sukcesy. Podium na Dakarze traktuję dziś bardziej jako marzenie i cel na przyszłość, a nie postawiony na najbliższą edycję. Mam przed sobą jeszcze sporo pracy, ale nie ukrywam, że dążę do tego i marzę o tym, by kiedyś zdobyć miejsce na podium największego rajdu terenowego świata. Często nie zależy to jednak tylko od zawodnika, a od bardzo wielu okoliczności - podkreślił Małysz.
Wspomniał, że jeszcze niedawno jego start w rajdzie Baja Żagań stał pod znakiem zapytania. - Mieliśmy ostatnio trochę problemów. Nasza Toyota Hilux jest obecnie przygotowywana docelowo do rajdu Dakar i nie zdążyliśmy jeszcze z jej przebudową po ostatniej imprezie. Na szczęście staniemy w sobotę do walki w obronie tytułu rajdowego mistrza Polski samochodów terenowych dzięki bardzo miłemu gestowi Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora, którzy pożyczyli nam auto - powiedział Orzeł z Wisły.
Przed ostatnią eliminacją załoga Orlen Team prowadzi w klasyfikacji mistrzostw kraju, mając siedem punktów przewagi nad czeskim kierowcą Miroslavem Zapletalem (z racji priorytetu FIA otrzymał numer 1), którego pilotem jest brat Rafała Martona - Maciej.
Baja Żagań to również piąta runda międzynarodowych mistrzostw Czech oraz trzecia runda Rajdowego Pucharu Samochodów Terenowych.
- To pierwszy nasz start w Żaganiu. Wcześniej mieliśmy okazję tu tylko trenować. Wiemy, że tereny są dosyć ciężkie, a trasa wiedzie po poligonie i piachu. Będzie emocjonująco - ocenił Małysz, który zapewnił już sobie mistrzostwo Strefy Europy Centralnej (CEZ). Teraz jest o krok od obrony tytułu mistrza Polski, a także Czech i Słowacji.
Swój pierwszy Dakar były skoczek narciarski ukończył na 38. pozycji, a w styczniu tego roku do mety dojechał na 15. Najtrudniejszy rajd terenowy na świecie po raz szósty odbędzie się w Ameryce Południowej. Rozpocznie się 5 stycznia w Rosario w Argentynie, a zakończy dwa tygodnie później w Valparaiso w Chile.