8 kardynalnych błędów kierowców podczas zimy
Zima to dla wielu kierowców znienawidzona pora roku. Kłopoty z komunikacją, przenikliwy mróz i częste opady śniegu skutecznie "umilają" nam życie zarówno w mieście jak i poza nim.
Ujemne temperatury i biały puch na drogach corocznie są powodem tysięcy poważnych wypadków, kończących się znacznymi stratami, a nawet kalectwem uczestników. Niektórzy, chcąc uniknąć nieprzyjemnych i kosztownych konsekwencji nieumiejętnej jazdy zimową porą, rezygnują z własnych czterech kółek godząc się na trudy i wszelkie "atrakcje" zbiorowego transportu. Doskonałą metodą przezwyciężenia niechęci do zimy jest poznanie najpoważniejszych błędów popełnianych przez kierowców.
Zmień opony i sprawdź płyn chłodniczy
Do Polski kilka dni temu zawitała prawdziwa zima, z mrozem i śniegiem. Ogumienie powinno być już zmienione, a kontrola newralgicznych płynów przeprowadzona. Wydawać by się mogło, że wspomniane czynności należą do standardowej procedury zimowych przygotowań. Niestety, wciąż większość kierowców zapomina zadbać o płyn chłodniczy - efektem jego zamarznięcia jest rozsadzenie układu - o higroskopijnym płynie hamulcowym nie wspominając. Wielu kierowcom umyka nawet tak oczywista troska o lepszą trakcję, jak zmiana opon. Przedsmak jazdy na letnim ogumieniu mieliśmy pod koniec października, przy okazji pierwszego ataku zimy, kiedy to wyjazd z parkingu czy podjazd pod delikatne wzniesienie były nie lada wyzwaniem.
Odśnież dokładnie auto
Zima to także utrapienie dla wszystkich kierowców niedysponujących miejscem garażowym. Niektórzy zamiast wyjść do pracy piętnaście minut wcześniej, w wielkim pośpiechu odśnieżają tylko mały pasek szyby, decydując się tym samym na jazdę na tak zwanego "czołgistę". Minimalna widoczność w zestawieniu z płatami śniegu zalegającymi na całej karoserii tworzy poważne zagrożenie. Poza zwiększonym ryzykiem uderzenia w niezauważoną przeszkodę, narażamy się również na kosztowną pogawędkę z mundurowymi. Za nieodśnieżenie pojazdu można otrzymać mandat w wysokości do 500 zł. Zanim wyruszymy do pracy zaśnieżonym samochodem pomyślmy też o innych uczestnikach ruchu, bowiem bryły śniegu i lodu, spadając z naszego auta mogą narobić sporego zamieszania. Niestety poranny start spod domu nie kończy się na odśnieżeniu nadwozia, czeka na nas jeszcze pozbycie się szronu z szyb.
Zapakuj linę do auta
W okresie letnim, w trosce o jak najniższe zużycie paliwa, warto pozbyć się zbędnych akcesoriów, zajmujących tylko miejsce w bagażniku i generujących nadprogramowe kilogramy. Nieco inaczej kwestia dodatkowego wyposażenia prezentuje się w okresie zimowym. Kierowcy wybierający się w góry powinni zaopatrzyć się w łańcuchy i liny holownicze. Także w warunkach miejskiej eksploatacji wspomniana lina może się przydać. W wydostaniu się z zasypanego miejsca parkingowego, czy osiedlowej uliczki, wielce pomocna okaże się składana łopata. Każdy z nas przemierzając polskie arterie widział zapewne nieszczęśnika próbującego bezskutecznie wydostać się z zaspy. Niektórzy kierowcy w akcie desperacji podkładają dywaniki pod napędowe koła - znacznie lepszą metodą są jednak maty trakcyjne, dostępne w sklepach motoryzacyjnych, a nawet marketach.
Zaplanuj trasę
Latem ustalenie trasy przejazdu i sprawdzenie stanu technicznego samochodu - ciśnienie powietrza w oponach, poziom oleju i innych eksploatacyjnych płynów, światła i hamulce - wystarczy, aby bezpiecznie dojechać do wyznaczonego celu. Nawet nagła zmiana pogody, obfite opady deszczu nie przeszkadzają nadto w drodze. Zgoła odmiennie sytuacja wygląda zimą. Uważne śledzenie prognozy pogody obejmującej planowaną trasę powinno być naturalne, bowiem intensywne opady śniegu czy silny wiatr mogą skutecznie, na długie godziny zablokować przejazd. W tym celu warto poza podstawową drogą wyznaczyć sobie także alternatywne możliwości dojazdu, najlepiej szlakami o wysokim priorytecie odśnieżania. Wbrew pozorom, także w mieście prognoza pogody ma dla kierowców ogromne znaczenie. Powrót do domu przez sparaliżowaną opadami śniegu metropolię może zająć nawet kilka godzin.
Kontroluj odległość
Po kilku miesiącach jazdy po suchym i przyczepnym asfalcie, pozwalającym na szybkie i względnie bezpieczne przemieszczanie się, kierowcom niezmiernie trudno przestawić się w tryb zimowy. Początki zimy zawsze obfitują w serię poważnych wypadków oraz masę przypadków czystej głupoty i braku przewidywania rozwoju sytuacji. O ile latem nagłe hamowanie ze 100 km/h zakończy się dosyć szybko, o tyle na śniegu lub lodzie dystans niezbędny do zatrzymania ulegnie drastycznemu wydłużeniu. Dowodem na niezbyt rozsądne myślenie kierowców są klasyczne najechania w miejskim ruchu. Zbyt mały dystans od poprzedzającego pojazdu i nikła przyczepność wystarczą, by dochodziło do kolizji.
Zachowaj spokój w poślizgu
Spora grupa osób jak ognia boi się jakichkolwiek poślizgów. Standardowe szkolenia kandydatów na kierowców nie przewidują nauki ich opanowania. Na szczęście większość samochodów w Polsce wykorzystuje przedni, łatwiejszy do opanowania napęd. W przypadku poślizgu podsterownego - gdy przednie, napędowe koła prostują zakręt - niezbędne jest odjęcie gazu i delikatne wyprostowanie kierownicy. Koła powinny załapać przyczepność, potrzebną do pokonania zakrętu. Jeśli to nie pomoże, pozostaje nam wywołanie poślizgu nadsterownego za pomocą hamulca ręcznego, wówczas odpowiednim dawkowaniem gazu wyprowadzimy auto z nieplanowanej opresji. W samochodach tylnonapędowych wspomniany poślizg nadsterowny kontrolujemy wyłącznie gazem. Odjęcie gazu i szybka kontra kierownicą wystarczą do powrotu na założony tor jazdy.
Wypocznij przed jazdą
Dla przeciętnego kierowcy nawet jazda latem na upragnione wakacje okupiona jest sporym wysiłkiem. Ciągłe obserwowanie drogi i kontrola parametrów jazdy wielu posiadaczy prawa jazdy kategorii B zwyczajnie przerasta. Dlatego zwłaszcza zimą, w długie trasy powinniśmy wyruszać maksymalnie wypoczęci. Znacznie trudniejsze warunki drogowe - śnieg, lód i błoto pośniegowe - wspomagane ostrym zimowym słońcem lub szarugą i krótkim dniem, skutecznie utrudniają żywot za kierownicą. Wedle niektórych lekarstwem na zmęczenie jest kawa i napoje energetyczne, ich działanie jest jednak jedynie chwilowe. Początkowo czujemy się pobudzeni, pełni sił na dalsze setki kilometrów, jednakże z upływem czasu ponownie wkrada się senność i zmęczenie. Lepszym pomysłem są częste przerwy w jeździe i dotlenienie się na świeżym powietrzu.
Chroń swój dobytek
O amatorach cudzej własności pisano już tysiące razy. Przy każdej nadarzającej się okazji policja za pośrednictwem mediów apeluje o rozważne przemierzanie cmentarzy, centrów handlowych czy odpowiednie zabezpieczanie dobytku zostawionego w samochodzie. Zimowa pogoda zwiastuje rychłe rozpoczęcie sezonu narciarskiego. Kierowcy opanowani białym szaleństwem niejednokrotnie pozostawiają w samochodach cenne przedmioty – sprzęt elektroniczny czy narciarski - będące łatwym i kuszącym łupem dla złodziei. Poza wzmożoną czujnością, warto zainwestować w boksy dachowe zaopatrzone w solidne zamknięcia i chroniące tym samym nasz ekwipunek przed zniknięciem. Należy pamiętać, aby cennych gadżetów nie zostawiać na widoku wewnątrz auta.
Piotr Mokwiński/udm