10 sposobów na zimę za 10 tysięcy złotych

Wszechobecne na drogach liście wkrótce ustąpią miejsca gołoledzi. W aucie z napędem 4x4 zima nie jest straszna. Te kupisz za 10 tys. zł

Obraz
Źródło zdjęć: © zdjęcie producenta

/ 11Te auta nie boją się zasp

Obraz
© zdjęcie producenta

Złota polska jesień z dnia na dzień zmierza do nieuchronnego końca. Wszechobecne na drogach liście już wkrótce ustąpią miejsca gołoledzi i innym zimowym zjawiskom, które skutecznie uprzykrzają życie kierowcom. Śnieg i lód na asfalcie cieszy jedynie garstkę zapaleńców, dla których oznacza to doskonałą zabawę. Jednak cała reszta zmotoryzowanej Polski już na zapas zamartwia się ograniczoną przyczepnością i problematycznymi wyjazdami z osiedlowych parkingów. Polacy - wzorem innych europejskich nacji - w większości korzystają z samochodów napędzanych na przednią oś, tańsze w produkcji i eksploatacji, podobno są również łatwiejsze w prowadzeniu. Nic bardziej mylnego, nie możemy przecież zapomnieć o autach zaopatrzonych w napęd obu osi. Niezależnie od technicznego zaawansowania owego rozwiązania, zima nawet z dołączanym 4x4 okaże się znacznie łaskawsza i przyjemniejsza. Sprawdźmy zatem ciekawe propozycje z rynku wtórnego dostępne za około 10 tysięcy złotych, które wspomogą nas na nieodśnieżonych drogach.

/ 11Suzuki Jimny

Obraz
© Marek Wieliński

Każdej zimy motoryzacyjne fora przepełnione są złośliwymi uwagami piętnującymi parkingowe problemy płci pięknej. Bezcelowe buksowanie kołami i palenie sprzęgła to najczęściej powtarzane uwagi. Jak w każdej legendzie i tu znajdziemy sporo zgodnych z rzeczywistością faktów, jednak na wspomniane kłopoty panie mają do dyspozycji doskonałe lekarstwo - Suzuki Jimny. Miniaturowa terenówka z Japonii nie zachwyca przestronnością wnętrza, jedynie na przednich fotelach możemy zasiąść wygodnie. Tylna kanapa, a raczej ławka, traktowana jest najczęściej jako dalsza część bagażnika. Jimny - jak przystało na zdolnego wszędołaza - dysponuje off-roadowym rynsztunkiem. Standardowo moc trafia na tylną oś, a w razie potrzeby manualnie możemy na sztywno dołączyć przednią. W krytycznych sytuacjach przydaje się reduktor. W polskich ogłoszeniach dominują dwie jednostki napędowe. 1.3-litrowy benzyniak i diesel o tej samej pojemności. Benzyniak wytwarza 80-85 KM, natomiast ropniak pochodzący z fabryki Fiata legitymuje się mocą 70 KM.

/ 11Honda HR-V

Obraz
© zdjęcie producenta

Poszukując niestrudzonego pogromcy zasp i oblodzonych arterii, nie możemy pominąć japońskich konstrukcjach. Wertując czteronapędowe modele producentów Kraju Kwitnącej Wiśni, warto zatrzymać się na chwilę przy Hondzie HR-V. Obecna w salonach od 1999 do 2006 roku uniwersalna propozycja z Azji, do zaoferowania ma przede wszystkim ciekawy design i obszerne wnętrze - niestety wykonane z typową dla Hond z tamtych lat jakością. HR-V wyjeżdżała z salonów jako trzy- i pięciodrzwiowy hatchback oraz w wersji z przednim napędem i dołączaną tylną osią. Prosty mechanizm w zupełności wystarcza do przedzierania się przez zasypane parkingi czy miasta. Pod maską podwyższonej Hondy instalowano tylko czterocylindrowe jednostki benzynowe, obie dysponują pojemnością 1.6 litra. Słabsza wytwarza 105 KM, zaś mocniejsza wyposażona w zmienne fazy rozrządu VTEC oddaje do dyspozycji 124 KM.

/ 11Audi A4

Obraz
© zdjęcie producenta

Na początku lat 80. nikt nie zwracał większej uwagi na Audi. Wystarczyło zaledwie kilka lat, by za sprawą jednego, genialnego rozwiązania technicznego w aucie z pierścieniami na masce - wówczas w modelu 80 - stały się obiektem westchnień wielu motomaniaków. Chęć walki w rajdowej grupie B skłoniła inżynierów Audi do wdrożenia w życie stałego napędu czterech kół - Quattro, który na początku swej sportowej kariery nie miał sobie równych. Od tamtej pory Quattro (stały napęd 4x4) trafia do niemal wszystkich modeli producenta (poza A1, A3 i TT, które wyposażono w dołączany napęd tylnej osi). Jednym z nich było A4 B5, walczące o klienta w latach 1994-2001, dostępne jako sedan, bądź praktyczniejsze kombi, po dziś dzień spełniające wymagania polskich rodzin.

Ten model można scharakteryzować w bardzo prosty sposób - należyta jakość wykonania, połączona z pancerną mechaniką. Właśnie to przyczyniło się do ogromnej popularności modelu. Wyjątkiem jest nietrwałe i drogie w naprawach przednie zawieszenie. Wspomniana kwota - 10 tys. zł - z powodzeniem wystarczy na zakup "czteronępędowego" A4 z turbodoładowanym silnikiem o mocy 150, 180 KM lub wolnossącym 125 KM, widlastym sześciocylindrowcem 2,6 i 2,8 (odpowiednio 150, 174-193 KM).

/ 11Łada Niva

Obraz
© zdjęcie producenta

Ciekawą propozycją dla kierowców niebojących się bezkompromisowych, wręcz surowych sposobów na pokonanie zimy, jest Łada Niva 2121. To dzieło sowieckiej myśli technicznej, jednakże znajdziemy w niej także podzespoły pochodzące z modeli powstających na licencji Fiata. Stały napęd na cztery koła - "autorskie" dzieło inżynierów WAZ - współpracuje z manualną przekładnią o czterech lub pięciu przełożeniach (od 1993 roku). Spory prześwit i krótki rozstaw osi zapewniają ponadprzeciętne właściwości terenowe. Na wypadek naprawdę ciężkich off-roadowych sytuacji, Nivę wyposażono w dwubiegowy reduktor i blokadę centralnego "dyfra", czyli mechanizmu różnicowego.

Ważącą niespełna 1200 kg Ładę napędza czterocylindrowiec 1.7 l, którego 82 KM w zupełności wystarczą do sprawnego przemieszczania się po zasypanej śniegiem Polsce. Na rynku wtórnym zdarzają się także sztuki z wysokoprężnym agregatem koncernu PSA. 1.9-litrowy diesel wytwarza 65 KM.

/ 11Volkswagen Passat

Obraz
© zdjęcie producenta

Połowa lat 90. obfitowała w liczne zmiany w segmencie D, wystarczy wspomnieć o Oplu Vectrze B, Peugeocie 406 czy VW Passacie B5. Jednak wyłącznie ten ostatni, reprezentant Niemiec, występował również z napędem na cztery koła. Obecny na rynku od 1996 do 2005 roku średniak Volkswagena, wedle tradycji, nie wyróżniał się designem, oferował w zamian obszerne i solidnie wykonane wnętrze. Zabranie czterech rosłych osób na pokład nie będzie problemem. Zwłaszcza wersja kombi zapewni dostateczną ilość miejsca na głowę pasażera tylnej kanapy. W standardowych, przednionapędowych odmianach, Passat wykorzystuje układ wielowahaczowy przy przedniej osi oraz belkę przy tylnej. Jednak wariant 4Motion (napęd na cztery koła) również z tyłu opiera się na wielowahaczowym rozwiązaniu. Wspomniany napęd 4x4 dostępny był opcjonalnie z wysokoprężnym 1.9 i 2.5 V6 TDI (110-130, 150 KM) oraz benzynowymi 1,8 -zarówno wolnossącym, jak i turbodoładowanym (125, 150 KM), 2.3 VR5 150-170 KM oraz jako standard z jednostką 2,8 V6, generującą 193
KM.

/ 11Subaru Legacy

Obraz
© zdjęcie producenta

Wybierając się na poszukiwania reprezentanta średniej klasy wyposażonego obowiązkowo w napęd na cztery koła, w pierwszej kolejności powinniśmy przyjrzeć się Subaru Legacy. 10 tysięcy złotych wystarczy na zakup trzeciej generacji japońskiego bestselleru. Od lat znakiem rozpoznawczym plejad był stały napęd czterech kół i kultowe drzwi pozbawione ramek. Co prawda, owa bezramkowa konstrukcja nie zapewniała należytego komfortu akustycznego, jednak dzięki niej kierowca może wsłuchiwać się w rasowy gang benzynowego boksera.

Najsłabszym źródłem mocy Legacy był dwulitrowy agregat dysponujący mocą 125 KM i 184 Nm. Dużo lepsze osiągi przy rozsądnym, jak na Subaru zużyciu paliwa oferuje 2.5 l 153 KM. Prawdziwą perełkę na rynku wtórnym stanowi sześciocylindrowy bokser 3.0 l. 220 KM i 289 Nm pozwalają na wiele.

/ 11Hyundai Galloper

Obraz
© zdjęcie producenta

Obfite opady śniegu bez trudu potrafią unieruchomić nawet osobówki z napędem czterech kół. W ich przypadku największym problemem jest niewielki prześwit. Na tę bolączkę nie cierpią rasowe auta terenowe. Wśród propozycji wyprodukowanych w Azji i opartych na klasycznej ramie, najlepszym wyborem okazują się produkty Toyoty, Nissana i Mitsubishi. Niestety renoma Japończyków bezpośrednio przekłada się na wysokie ceny używanych egzemplarzy, 10 tysięcy złotych wystarczy jedynie na zakup leciwego reprezentanta z lat 80. Alternatywą godną uwagi jest Hyundai Galloper produkowany w latach 1998-2003. Koreańczyk opuszczał fabryczne mury w wariancie trzy- i pięciodrzwiowym, ten drugi bez trudu pomieści czteroosobową familię. Spora masa własna Gallopera wymusiła na producencie wykorzystanie adekwatnych silników. Zwolennicy instalacji gazowych do dyspozycji mają dwie trzylitrowe widlaste szóstki generujące 141 i 161 KM. Średnio zużywają one nawet 17 litrów na setkę, ale przy cenie LPG nawet to da się przełknąć. Około 11-13
litrów oleju napędowego pochłaniają jednostki wysokoprężne. Z pojemności 2.5 l generują 99 lub 105 KM.

/ 11Opel Monterey

Obraz
© zdjęcie producenta

Samochód z napędem na cztery koła znajduje szerokie zastosowania nie tylko zimą. Wystarczy spojrzeć na rasowe terenówki ciężko pracujące na etacie "holownika". Ciągnięcie wszelkiej maści przyczep kempingowych, podłodziowych, lawet czy innych, leży w ich naturze. Kolejnym zawodnikiem zdolnym do wytężonej pracy w każdych warunkach jest Opel Monterey drugiej odsłony 1998-1999. Oparty na Isuzu Trooperze, terenowy Opel oferowany był w dwóch wersjach nadwoziowych i silnikowych. Krótka, trzydrzwiowa odmiana niezbyt nadaje się na rodzinny środek lokomocji. Dysponująca 769-litrowym bagażnikiem pięciodrzwiowa wersja sprawdzi się za to w tej roli doskonale. W zimowej egzystencji nieoceniony okaże się sprawdzony i trwały napęd.

Pod maską Monterey montowano wyłącznie dwie jednostki, diesla i benzynę. Wariant wysokoprężny mocą 159 KM nie imponuje, dysponuje jednak potężnym momentem obrotowym wynoszącym 333 Nm. Zwolennicy silników benzynowych, a raczej instalacji gazowych z całą stanowczością postawić mogą na widlastą szóstkę 3.5 l. Niestety, wytworzenie 215 KM i 310 Nm okupione jest sporym spalaniem: 10-17 litrów na setkę.

10 / 11Jeep Grand Cherokee

Obraz
© zdjęcie producenta

Prawdziwą gratką dla konesera amerykańskiej motoryzacji jest Jeep Grand Cherokee pierwszej generacji. Jak przystało na przybysza zza oceanu z lat 90., wnętrze pełne jest tandetnych plastików, niemniej jednak flagowy Jeep oferuje komfortowe warunki czterem rosłym pasażerom. W kwestii zimowych predyspozycji, Cherokee podobnie jak Galloper, poradzi sobie w każdej sytuacji. Klasyczna terenówka, wzorowe przeniesienie napędu w połączeniu z mocnymi benzyniakami czynią zeń propozycję dla maniaka, zdolnego przymknąć oko na spore koszty eksploatacji.

Najsłabszy silnik w gamie Cherokee - 2.5 TD 115 KM - bez wątpienia należy do bardzo awaryjnych jednostek niewartych zainteresowania. Paletę benzyniaków otwiera sześciocylindrowa, rzędowa szóstka. Z 4 litrów pojemności wytwarza 177-190 KM. Co ciekawe, zdarzają się wersje napędzane wyłącznie na tylną oś. Następna w silnikowej hierarchii jest widlasta ósemka 5.2 l 211-220 KM oraz topowa 5.9 l wytwarzająca imponujące 241 KM. Dla każdej z nich zużycie 20 litrów w mieście nie stanowi najmniejszego problemu.

11 / 11Range Rover

Obraz
© zdjęcie producenta

Wśród aut zdolnych pokonać większość miejskich zasp śnieżnych nie może zabraknąć ikony brytyjskiej motoryzacji, protoplasty wszystkich luksusowych terenówek i pseudoterenowych SUV-ów. W 1970 światło dzienne ujrzał Range Rover, początkowo w wersji trzydrzwiowej, złoty środek pomiędzy autem użytkowym a luksusową limuzyną. Oficjalnie odmiana pięciodrzwiowa pojawiła się dopiero w 1981, zyskując status luksusowej. Wnętrze późniejszych odmian oferował wszelakie ówcześnie dostępne udogodnienia z klimatyzacją i elektrycznie sterowanymi szybami na czele. Wyspiarze do napędu Range’a użyli widlastego ośmiocylindrowca 3.5 l, do którego prawa wykupili od Buick’a. Ów benzyniak legitymował się stadem 126-163 KM. Wraz z kolejnymi modernizacjami paletę jednostek napędowych wzbogacił 3.9 l oddający do dyspozycji 173-188 KM. Ostatnie dwa lata produkcji (1992-1994) minęły pod znakiem 202-konnego V8 4.3 l. Wszystkie silniki odznaczają się wystarczającymi parametrami, trwałością jak i prostotą konstrukcji, dzięki czemu bez
obaw możemy pokusić się o montaż instalacji gazowej, pozwalającej znacząco zredukować ogromne wydatki na paliwo. 82-litrowy zbiornik paliwa pustoszeje niezwykle szybko.

Piotr Mokwiński

Wybrane dla Ciebie
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła