10 aut używanych, które można kupić w ciemno. Najmłodsze na rynku pewniaki
Zakup samochodu używanego zawsze wiąże się z dużym ryzykiem. Nawet dokładne oględziny nie dają gwarancji, że kupimy dobre auto. Wyobraźmy sobie scenariusz, że kompletnie nie znamy się na autach, nie mamy nikogo, kto by doradził, ale boimy się wpadki. Czy są na rynku jeszcze auta, które można kupić praktycznie w ciemno i liczyć na to, że nie będziemy tego żałować? Niestety to już dotyczy tylko nieco starszych modeli i to małych samochodów. Z jednym wyjątkiem. Oto one.
10 aut używanych, które można kupić w ciemno. Najmłodsze na rynku pewniaki
Dacia Logan (2004-2013)
Dacia Logan pierwszej generacji to jeden z najprostszych technicznie samochodów z tego okresu, więc i tani w utrzymaniu. Pod warunkiem, ze wybierzecie właściwy wariant silnikowy, a mowa tu o jednostkach benzynowych bez wyjątku. Dostępne były trzy takie silniki: 1.2 dla najmniej wymagających (75 KM), 1.4 jako złoty środek (również 75 KM) oraz 1.6 8V dla oczekujących choć trochę dynamiki (do 87 KM). Nie warto kupować wersji 1.6 16V bo na tle całego samochodu jest już bardziej wymagająca przy serwisie i można zaliczyć wpadkę. Jeśli podwozie Logana nie jest skorodowane, to na pewno tego unikniecie.
Fiat 500 (2007-2020)
Fiat 500 to samochód nie dla każdego, bo w praktyce dwuosobowy, ale pewny. Fiaty w takim wieku praktycznie nie korodują, a ich silniki są bardzo proste. Jeśli nie jest to wersja 1.3 JTD (diesel) oraz ze skrzynią automatyczną (zautomatyzowaną), ani też benzyniak o nazwie TwinAir, to macie pewniaka. Silnik 1.2 o mocy 69 KM gwarantuje spokojną, ale długotrwałą i bezproblemową eksploatację. Ceny części do tego samochodu także. Szkoda, że produkcję tego silnika zakończono w 2020 r.
Fiat Panda (2011-2020)
Fiat Panda i 500 to samochody technicznie spokrewnione, więc jedyna różnica to nadwozie. Panda jest większa, pięciodrzwiowa i praktyczniejsza, dzięki czemu bardziej wielozadaniowa. Wybór samochodu z silnikiem 1.2 (produkowany tylko do 2020 r.) daje gwarancję bezproblemowej jazdy przez lata. Samochód jest też na tyle tani, że nie opłaca się go naprawiać po dużym "dzwonie", więc raczej nie kupicie egzemplarza składanego z dwóch.
Honda Jazz (2008-2015)
Honda Jazz to jeden z ostatnich tak dobrych japońskich samochodów i jedyny tak przestronny w tym zestawieniu. Absolutnie bezawaryjny, choć narażony na korozję. Oględziny należałoby zacząć od wizyty na podnośniku i obejrzeniu całego podwozia. Jeśli to jest w porządku, to już można brać w ciemno. Silniki 1.2 i 1.33 są trwałe pod warunkiem, że nie pracują na LPG bez okresowej regulacji zaworów. Te należy kontrolować chociaż co 100 tys. km na benzynie i co 20-30 tys. km na gazie.
Mitsubishi Space Star (od 2013 r.)
Mitsubishi Space Star to jeden z najmłodszych samochodów w tym zestawieniu i wciąż produkowany w formie, która tu pasuje (w odróżnieniu od fiatów). Niezależnie od tego, jaki wariant wybierzesz, ten model cię nie zawiedzie. Polecam wersję 1.2, bo jest wyraźnie mocniejsza (80 KM) i do tego łączono ją z niezłym automatem CVT. Zakup tego modelu niesie jedynie ryzyko korozji, więc warto sprawdzić auto pod tym względem.
Seat Ibiza (2008-2017)
Seat Ibiza to jeden z ładniejszych, ale i najprostszych technicznie samochodów segmentu B z tego okresu. Jest dobrze złożony i bardzo rzadko się psuje (Seat dawał 5 lat gwarancji). Warunek jest jeden – pod maską musi mieć silnik 1.4 16V. Ten benzyniak oferowany do roku 2015 praktycznie nie ma wad, a do tego mało pali i jest świetnie zabezpieczony rynkiem części zamiennych. Od 2015 r. jedynym naprawdę pewnym silnikiem jest 1.0 MPI. Ma trzy cylindry, tylko 75 KM, ale za to nie ma żadnych problemów. Ogromną zaletą tego modelu jest dostępność wariantu kombi.
Škoda Fabia (2009-2014)
We właściwej wersji silnikowej Škoda Fabia jest samochodem niezawodnym i bardzo trwałym. Mowa jednak tylko o jednym wariancie - benzynowym 1.4 16V. Choć dobrą jednostką, lecz nie tak pewną, jest też trochę mocniejszy 1.6 16V. Pierwszy był dostępny przez niemal cały okres produkcji, natomiast większy tylko do liftingu w 2010 r. Auto jest wyjątkowo odporne na trudy eksploatacji i ma tanie części zamienne. Co ważne, praktycznie wszystko jest dostępne w zamiennikach. Podobnie jak z Ibizą, Fabia też była oferowana z nadwoziem kombi.
Suzuki Swift (2010-2017)
Suzuki Swift to jeden z najlepiej dopracowanych samochodów japońskich z tego okresu, który w swoim najprostszym wydaniu 1.2 VVT jest nie do zajeżdżenia. Jedyny wrażliwy element w tym aucie to skrzynia biegów (jak zresztą w innych modelach Suzuki). Wystarczy jednak regularna wymiana oleju i nie ma się czego obawiać. Samochód segmentu B nie należy do przestronnych, ma też mały bagażnik. Polecam też wersję z automatem CVT. Sposób na kłopoty? Diesel 1.3 DDiS.
Suzuki Swift (2017-2020)
To jedyny model, którego przedstawiam tu w dwóch odsłonach z prostego powodu. Te dwie generacje dzieli przepaść jeśli chodzi o walory funkcjonalne oraz… cenę. Dużo nowocześniejszy Swift szóstej generacji jest przestronniejszy i kosztuje znacznie więcej. Ma jednak sprawdzone, bardzo dobre (czyt. proste) rozwiązania techniczne i niezwykle dopracowany silnik 1.2 o mocy 90 KM. Niestety od 2020 r. zaczęto stosować układ Mild Hybrid. Choć nie ma na razie do niego zastrzeżeń, to trudno to rozwiązanie teraz nazwać pewnym.
Volkswagen Polo (2009-2017)
Jeśli wspomniałem wcześniej o Ibizie IV i Fabii II, to nie sposób nie wspomnieć o Polo V. Samochód ten jest mocno spokrewniony z Fabią, ale bardziej z Ibizą (ta sama płyta podłogowa). Oczywiście tak jak u krewniaków, tak i w tym modelu najpewniejszym wyborem jest benzyniak 1.4. Niestety produkcję wersji z tym napędem zakończono w 2014 r. Nie gorszym rozwiązaniem, oferowanym od 2015 r. jest jednak mniejszy motor 1.0 z trzema cylindrami, jeśli wystarczy wam 75 KM mocy. To prosty i trwały na razie silnik, nie wykazujący słabości, choć znacznie nowocześniejszy od 1.4.