Lawinowy wzrost mandatów z zagranicy dla polskich kierowców
Jadąc za granicę, kierowcy muszą liczyć się z tym, że w wielu krajach dużo łatwiej dostać mandat, a jego kwota może być wielokrotnie wyższa niż w Polsce. Mimo to nie brakuje osób, które zostają przyłapane przez zagraniczne fotoradary, często myśląc, że pozostaną bezkarne. Nic bardziej mylnego. Dzięki unijnemu systemowi wymiany informacji o kierowcach, zagraniczna policja może łatwo dotrzeć do polskiego kierowcy. Co więcej, ostatnio widać wyraźne nasilenie takich działań.
Krajowy Punkt Kontaktowy, który służy policjom z innych krajów do uzyskania informacji o polskich kierowcach, działa od końca kwietnia 2014 roku. Start systemu był dość powolny i przez pierwszy rok do Polski wpływało jedynie po kilka tysięcy zapytań miesięcznie. Teraz jednak się to zmieniło i regularnie jest ich 10 razy więcej, a w rekordowym wrześniu 2015 r. zagraniczna policja zgłosiła się z chęcią ukarania przeszło 125 tys. polskich kierowców.
Przez długi czas liderem wśród krajów ścigających polskich kierowców popełniających wykroczenia była Austria. Nic w tym dziwnego, gdyż jest to kraj, w którym najłatwiej o mandat w całej Europie, a jego policja nie słynie z pobłażliwości. Jednak w ostatnich miesiącach również funkcjonariusze z innych krajów wzięli się do pracy i zaczęli korzystać z nowego systemu. Nie jest niespodzianką, że najwięcej mandatów przychodzi do Polski z Niemiec. W końcu to tam nasi rodacy jeżdżą najczęściej – niezależnie, czy jest to cel podróży, czy tylko kraj tranzytowy. Warto jednak zauważyć, że od połowy 2015 roku niemieccy policjanci zdecydowanie nasilili swoje działania i częściej ścigają polskich kierowców. Uwagę przyciągają też statystyki dotyczące Francji. Do sierpnia 2015 r. policja z tego kraju praktycznie nie składała wniosków do KPK, ale gdy już zaczęli, akcja ruszyła na ogromną skalę. W rekordowym wrześniu było to ponad 93 tys. zapytań. Można jednak spodziewać się, że francuscy funkcjonariusze nadrabiali zaległości i
teraz sytuacja się ustabilizuje na dużo niższym poziomie.
Francja zatem zajmuje drugie miejsce przed Austrią w tej niemiłej dla kierowców statystyce. Kolejne kraje, z których kierowcy łamiący przepisy (głównie przekraczający prędkość), najczęściej dostają mandaty od kwietnia 2014 r. to Holandia, Węgry i Litwa. W pozostałych przypadkach jest spora szansa, że się upiecze, co nie znaczy, iż policje innych unijnych krajów nie mogą karać polskich kierowców. Dzięki KPK stało się to bezproblemowe i można się spodziewać, że liczba mandatów z zagranicy jeszcze będzie rosnąć.
sj, moto.wp.pl