Chca zamknąć Tor Łódź? Ośrodek przeszkadza mieszkańcom

Tor Łódź to jeden z niewielu w skali kraju obiektów doskonalenia techniki jazdy. To dzięki takim miejscom kierowcy mogą poprawiać swoje umiejętności i sprawdzać możliwości swoich samochodów i motocykli w pełni bezpiecznym, profesjonalnym otoczeniu. Działalność obiektu nie podoba się jednak oddalonym o parę kilometrów mieszkańcom, którzy chcą doprowadzić do jego zamknięcia i zniweczyć trud przedsiębiorcy, który zbudował go za własne pieniądze.

Obraz
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Tor Łódź
Mateusz Żuchowski

Zawsze, gdy pojawiają się doniesienia o szaleństwach na drodze lub wypadkach z udziałem młodych kierowców, pojawiają się komentarze, że ta smutna sytuacja na naszych drogach wynika z niedostatecznej liczby – czy raczej w ogóle braku – torów samochodowych, na których kierowcy mogliby szlifować swoje umiejętności. Sprawę w twardych słowach opisuje znany kierowca wyścigowy, dziennikarz i propagator bezpiecznej jazdy, Adam Kornacki: „W prawie 40-milionowym kraju do niedawna mieliśmy jeden tor, podczas gdy w Wielkiej Brytanii takie obiekty ma każde hrabstwo. To nie jest zachcianka. Nie przestaniemy się zabijać na drogach, jeśli kierowcom nie będzie towarzyszyła odpowiednia edukacja i działania prewencyjne, które są w stanie zapewnić tylko obiekty doskonalenia jazdy.”

Sprawę wziął w swoje ręce Tomasz Kaszuba, przedsiębiorca z Aleksandrowa Łódzkiego, który nie narzekał, a działał: zebrał swoje oszczędności, na resztę inwestycji znalazł sponsorów i zaciągnął kredyt, a na działce leżącej niedaleko zjazdu z autostrady A2 przy Strykowie zbudował atestowany Ośrodek Doskonalenia Techniki Jazdy Tor Łódź. Sam, bez wsparcia ze środków publicznych, po uzyskaniu wszystkich wymaganych pozwoleń. Inwestycja zakwalifikowała się do dotacji z Unii Europejskiej, ale została zepchnięta przez urzędników na listę rezerwową – pieniądze z budżetu na innowacyjne przedsięwzięcia trafiły za to między innymi na zakup maszyn dziewiarskich, unitów stomatologicznych i urządzeń do nadruku... Aby zrealizować pomysł otworzenia tu ośrodka badań nad instalacjami bezstykowego ładowania samochodów elektrycznych, który był pierwotną ambicją inicjatora, zdecydował się poszerzyć funkcję obiektu dla zapewnienia przychodów gwarantujących dalszą działalność.

Ośrodek nie jest duży – na działce o wielkości kilku hektarów jest upchnięta kręta nitka o długości półtora kilometra. Na najdłuższej prostej można się rozpędzić do ponad 100 km/h, ale nie o to w tym chodzi – praktycznie całe okrążenie składa się z wszelkiego typu sekwencji zakrętów z różnicą wysokości, których zadaniem jest nauczyć kierowcę mądrej, technicznej jazdy. Jak przystało na ODTJ, są tu też dwie płyty poślizgowe. Przy starcie znajduje się jeszcze niewielki, schludny budynek z salą szkoleniową i boksami.

Przedsięwzięcie okazało się strzałem w dziesiątkę – kalendarz zaczął szybko zapełniać się treningami i wydarzeniami, potwierdzając, jak wielka była potrzeba obecności toru samochodowego w tym regionie. Jednak jak podkreśla sam właściciel, Tor Łódź nie powstał z chęci zysku – taka inwestycja nie ma szans się zwrócić. Jest jednak dumny, że mógł postawić pierwszy w regionie łódzkim obiekt tego typu i mieć realny wpływ na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Plany obejmowały organizowanie treningów w przystępnych cenach dla osób w każdym wieku i w każdym typie samochodów oraz motocykli. Tor zatrudnia profesjonalnych instruktorów jazdy, przy obsłudze ma znaleźć w sumie pracę kilkadziesiąt osób z okolicznych miejscowości.

W tych samych miejscowościach znaleźli się jednak również ludzie, którym nowy obiekt, oddalony od najbliższych domów o przynajmniej dwa kilometry, nie przypadł do gustu. W ostatnich tygodniach rozpoczęli oni atak, którego celem jest zamknięcie dopiero co ukończonej inwestycji. Jak twierdzi Tomasz Kaszuba, w mediach świadomie wprowadzają oni opinię publiczną w błąd, bazując na nieprawdziwych informacjach:
- Zarzucają nam, że po torze nie powinny poruszać się samochody spalinowe, podpierając swoją opinię urzędniczym pozwoleniem, które jest już nieaktualne - mówi właściciel toru. - Zanim przystąpiliśmy do inwestycji uzyskaliśmy wszelkie niezbędne pozwolenia do prowadzenia ODTJ dla samochodów z napędem spalinowym. Na obiekcie obowiązuje limit hałasu 98 dB – taki jak dla samochodów cywilnych, a regulamin jasno określa warunki kontroli natężenia dźwięku z użyciem sonometrów.

Obraz
© Materiały prasowe | Tor Łódź

Tymczasem, jak zauważa Kaszuba, w okolicy znajduje się dużo niedogodności, które generują znacznie większy hałas:
- Ludzie kupili tutaj działki za dobre pieniądze, bo są one otoczone z jednej strony autostradą A2, z drugiej DK71. W bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się jeszcze żwirownia i jedno z większych w kraju centrów logistycznych, które trafiło tu ze względu na bliskość do największego w Polsce węzła autostrad pod Strykowem. Za chwilę powstaną obok toru ogromne hale magazynowe, w których załadunek i rozładunek będzie trwał całą dobę, przy mocnym świetle reflektorów. Mieszkańcy wiedzieli, że okolica ma charakter przemysłowy, ale tor jest jednak dla nich najłatwiejszym obiektem ataków...

I takie ataki rzeczywiście mają miejsce. Obecnie – praktycznie codziennie. Obok negatywnych wpisów w internecie, psujących wizerunek toru, mieszkańcy wzywają policję, która musi odpowiadać na każde zgłoszenie i według Kaszuby przyjeżdża na tor wiele razy dziennie.

Dla Kaszuby takie zachowanie ma już znamiona nękania:
- Sam charakter toru – kształt nitki i jej szerokość – uniemożliwia przeprowadzanie na nim jakichkolwiek wyścigów. Nastawieni jesteśmy wyłącznie na działanie edukacyjne. A i tak obecnie prawie codziennie nasi przeciwnicy donoszą o „nielegalnych rajdach” odbywających się pod Strykowem. Upubliczniono moje dane osobowe, wyciekły dane firmy… Teraz nie robię nic innego, tylko biegam między policją, urzędami i sądami.

W naszej opinii inicjatywa budowy pierwszego w województwie łódzkim toru zasługuje na docenienie i podziw, niezależnie od sympatii czy antypatii do pasjonatów motoryzacji i motocyklistów, bo ma realny wpływ na poprawę bezpieczeństwa na naszych drogach. Właściciel na szczęście się nie poddaje i w odpowiedzi na te zarzuty chce rozbudować system stałego monitorowania poziomu dźwięku, którego wyniki byłyby udostępniane na stronie internetowej toru. Podobne rozwiązanie zdało już egzamin na największym obiekcie tego typu w Polsce – Torze Poznań. Mimo że torów w kraju nie mamy wielu, dla niektórych i tak jest ich za dużo…

Wybrane dla Ciebie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3