1200-konna strzała - Lotec Sirius
Do niedawna prędkość 300 km/h stanowiła magiczną barierę dla seryjnie produkowanych aut. Także mało które rozwijało więcej, niż 500 KM. Jednak technika nie stoi w miejscu, a oczekiwania klientów rosną. Nic dziwnego, że stadniny pod maską przyrosły w zastraszającym tempie, a od chwili debiutu Bugatti Veyrona 1000 KM w samochodzie osobowym przestało kogokolwiek szokować.
Pojazd zaprojektowany przez koncern Volkswagena wyznaczył nowy cel wielu konstruktorom sportowych aut - próbę detronizacji najszybszego seryjnego samochodu na świecie. Rękawice podjęła m.in. niemiecka firma Lotec, która wprowadziła na rynek bolid wyceniony na ponad 500 000 euro...
Już na pierwszy rzut oka widać, że model Sirius powstał, by osiągać zawrotne prędkości. Nadwozie wysokie na zaledwie 110 cm oraz o szerokości przekraczającej dwa metry w ogóle nie sprawdzi się w zatłoczonym mieście, ale na szybko pokonywanych zakrętach zagwarantuje wyjątkową stabilność. Spojler na pokrywie silnika dba, by nawet przy prędkościach znacznie przekraczających 300 km/h tylna oś nie zaczęła żyć własnym życiem. Wzrok przechodniów z pewnością przyciągną liczne wloty powietrza, które służą do chłodzenia silnika oraz wentylowania hamulców.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/12106/sirius144-550.jpeg',650,488) ) |
| --- | Te ostatnie pochodzą z półek renomowanego Brembo. Wielotłoczkowe zaciski w połączeniu z wentylowanymi tarczami gwarantują potężne opóźnienia po naciśnięciu hamulca. Układ ABS dba, by nawet kierowcy o mniejszym doświadczeniu nie mieli problemów podczas wytracania prędkości.
Główna atrakcja Siriusa została umieszczona w centralnym miejscu. Pod przejrzystą pokrywą zamontowano 6-litrowy, 12-cylindrowy silnik Mercedesa. Po zestawieniu go z dwiema turbosprężarkami KKK i potężnymi intercoolerami udało się znacząco podnieść moc. Powietrze tłoczone pod ciśnieniem 0.85 bara umożliwia uzyskanie równych 1000 KM oraz 1100 Nm. Jeżeli nabywca pogodzi się ze skróceniem żywotności silnika i ustawi ciśnienie doładowania na 1.20 bara będzie mógł cieszyć się aż... 1200 KM i 1320 Nm!
Osiągi będą w stanie zaskoczyć nawet posiadaczy sportowych motocykli. Co prawda czas sprintu do 100 km/h wynosi 3,8 sekundy, ale gdy tylko tylne koła odzyskają przyczepność kierowca zostaje jeszcze mocniej wtłoczony w fotel. 200 km/h widnieje na liczniku po 7,8 sekundy od ruszenia z miejsca, a prędkość przestaje narastać dopiero przy 400 km/h!
W supersamochodach nie liczy się tylko i wyłącznie zdolność do rozwijania potężnych prędkość na prostych. Nie mniej pożądana jest zwinność na zakrętach. Pod tym względem dwutonowy Bugatti Veyron nie zachwycał. Karoseria Loteca została wykonana z włókna węglowego oraz szklanego, a także kevlaru. Całość zostaje nałożona na sztywny szkielet ze stalowych rur. W rezultacie maszyna gotowa do drogi waży zaledwie 1280 kg! Wraz z regulowanym zawieszeniem zapewnia to wyjątkowo przewidywalne zachowanie na zakrętach. W żadnym wypadku kierowca nie może lekceważyć potencjału Loteca. Po nieostrożnym kopnięciu w pedał gazu tylnej osi nie utrzyma w ryzach ani mechanizm różnicowy z blokadą, ani gumowe walce w rozmiarze 345/30 ZR 19...
Kabina pojazdu nie zaskakuje przepychem, ale też nie oślepia nieosłoniętymi kablami i śrubami. Klient może wybierać między kilkoma kolorami skóry na pokrycie kubełkowych foteli, deski rozdzielczej oraz konsoli środkowej. Nie zabrakło też welurowych dywaników i klimatyzacji. Rurowy szkielet samochodu drastycznie zwiększył szerokość i wysokość progów. Zajmowania miejsca w kabinie nie należy do najłatwiejszych czynności. Któż by się jednak przejmował, gdy ostatnią wartością na prędkościomierzu jest 400 km/h...