Choć niektóre odcinki dróg wyglądają jak poprowadzone w terenie zabudowanym, to w świetle prawa takimi nie są. Nieostrożny kierowca przekonał się o tym, gdy przekroczył prędkość 105 km/h w miejscu, gdzie ograniczenie wynosi zaledwie 50 km/h. Nie stracił prawa jazdy, ale skończyło się sporym mandatem. //Źródło: TVPodlasie