Harley-Davidson wjeżdża w 2025 r. Klasyka i nie tylko
Harley-Davidson pokazał niedawno nowe kolory na 2025 r., jednak teraz doczekaliśmy się prawdziwych nowości. Amerykanie zaktualizowali przy tym ofertę, z której wypadło kilka wersji. Co zatem znajdziemy w tym roku w salonach producenta z Milwaukee?
Zacznijmy od klasyki. Jeśli chodzi o Softaile, to Harley z dotychczasowych dziewięciu modeli zostawił sześć. Są to: Low Rider S, Low Rider ST, Breakout, Heritage Classic, Fat Boy i Street Bob. W ich przypadku najważniejsza zmianą jest to, że teraz wszystkie napędzane są silnikami Milwaukee-Eight w rozmiarze 117 (wcześniej większość miała 114 cali sześciennych pojemności), czyli 1923 cm3.
Zmniejszenie gamy objęło też klasyczne amerykańskie turystyki. Tu jednak mamy też jedną nowość, którą jest Harley-Davidson Street Glide Ultra. Tak jak standardowy Street Glide to typowy bagier, tak odmiana Ultra to maszyna na dłuższe wyprawy we dwoje. Ma więc centralny kufer, będący też oparciem dla pasażera, ma rozbudowane osłony nóg chroniące przed wiatrem i większą szybę. Teraz to właśnie ten model ma być topowym turystykiem marki, zastępując takie modele jak Ultra Limited i Road Glide Limited. Co ciekawe, dopłata za te wszystkie dodatki nie jest już duża. Street Glide kosztuje od 34 050 euro (ok. 143. tys. zł), natomiast wersja ultra to wydatek 35 070 euro (ok. 147,5 tys. zł).
Zmianie uległa oferta modelu Pan America. Pan America 1250 ST to wersja najbardziej szosowa, żeby nie użyć słowa "sportowa", która zarazem zastąpiła odmianę podstawową (mamy więc offroadową Special i właśnie ST). Została ona stworzona z myślą o krętych asfaltowych drogach i przyjemności z jazdy właśnie w takich miejscach. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to mniejsze przednie koło - w odmianie ST oba mają 17 cali - które dostały opony Michelin Scorcher Sport. Do tego obniżono zawieszenie, co zmniejszyło prześwit z 210 mm w standardowej Pan Americe do 170 mm. Do tego głębiej wcięte jest siedzisko, dzięki czemu znajduje się ono na wysokości 825 mm. Niższa jest też szybka. Pan America 1250 ST kosztuje 21 340 euro, czyli niecałe 90 tys. zł.
Pozostając w temacie silnika Revolution Max 1250 - odświeżeniu poddano Sportstera S. Tu kluczowa zmiana nie jest widoczna na pierwszy rzut oka, ale jest bardzo ważna, gdyż dotyczy zawieszenia. Udoskonalenie go zarówno z przodu, jak i z tyłu pozwoliło na zwiększenie skoku tylnego koła o 60 proc. bez wpływu na wysokość siedzenia, co poprawia komfort kierowcy w niektórych warunkach drogowych. Zarówno zawieszenie przednie, jak i tylne są w pełni regulowane pod kątem kontroli tłumienia dobicia i odbicia oraz napięcia wstępnego.
Jeśli chodzi o topowe odmiany z linii CVO, to tu oferta pozostała bez zmian. Są to modele: Street Glide, Road Glide, Road Glide ST (który wbrew moim przewidywaniom nie dostał na razie niestety wersji standardowej) i Pan America. Wszystkie tradycyjnie już dostały nowe malowania na kolejny rok.