KTM RC 8C wyprzedał się w niecałe 5 minut. To było do przewidzenia
KTM RC 8C to limitowany sportowy motocykl tylko na tor. Takie ograniczenie spowodowało, że brakowało chętnych? Wręcz odwrotnie. Wszystkie 100 egzemplarzy sprzedano w 4 minuty i 32 sekundy.
KTM jakiś czas temu wycofał się z oferowania motocykli sportowych. Zdaniem Stefana Pierera, szefa austriackiej marki, miejsce takich maszyn jest na torze, a nie na publicznych drogach. Zatem nowy motocykl RC 8C, choć jest nową konstrukcją, a nie modelem 890 Duke R z owiewkami, powstał jedynie w wersji na tor. I do tego jest bardzo limitowany, gdyż na cały świat przewidziano zaledwie 100 egzemplarzy.
Teraz dowiedzieliśmy się, że wszystkie zostały wyprzedane w niecałe 5 minut. Zatem nie brakowało chętnych na ten opływowo obudowany motocykl z aerodynamicznymi lotkami. Choć maszynę tę napędza znany z nakeda rzędowy dwucylindrowy silnik o pojemności 889 cm3, to tu rozwija on nieco większą moc – 128 KM. Jest to zasługa m.in. torowego wydechu firmy Akrapovic. Do tego KTM RC 8C ma inspirowane wyścigowym zawieszenie WP Apex Pro, slicki Pirelli i wyścigowe hamulce Brembo.
Co ważne, nie jest to żaden produkowany już model ubrany w owiewki, a zupełnie nowa konstrukcja oparta o stworzoną dla tego modelu ramę kratownicową. Cała maszyna bez płynów waży tylko 140 kg, co przekładać się ma na wyjątkowe osiągi. Nie zabrakło też elektroniki, która może mierzyć czasy okrążeni na torach wyścigowych.
Takie tytuły, jak w przypadku tego artykułu, są chwytliwe, ale powstaje pytanie, czemu tak się dzieje? KTM włożył sporo pracy i pieniędzy w powstanie modelu RC 8C. I jego ekskluzywność osiągnięta przez limitowaną produkcję na pewno zwiększyła zainteresowanie tym motocyklem. Tylko czy faktycznie musiało to być zaledwie 100 egzemplarzy? Czy nie lepiej, aby było ich więcej? Dzięki temu cena mogłaby być niższa, producent mógłby więcej zarobić, ale przede wszystkim więcej osób mogłoby się cieszyć z nowej zabawki.
Szefowie KTM-a stwierdzili inaczej, że RC 8C będzie bardzo limitowanym modelem i można było przewidzieć, że chętni będą musieli się bardzo spieszyć. Tak zresztą było też w przypadku wcześniejszych limitowanych motocykli austriackiej marki – 1290 Super Duke RR i 450 Rally Factory Replica – oraz maszyn innych marek. Jak widać, ostatnio producenci motocykli zwietrzyli biznes w limitowanych modelach i wersjach, a klienci je pokochali.