Test: BMW R 1250 RT – policyjny kombajn czy luksusowy turystyk?
BMW R 1250 RT jest najczęściej spotykanym motocyklem polskiej policji. Nic dziwnego, nasi funkcjonariusze kupili łącznie 478 sztuk takich maszyn. Postanowiłem sprawdzić, czy to był dobry wybór oraz co motocykl ten ma do zaoferowania podczas wykonywania swojego podstawowego celu – odbywania długich podróży.
To był największy motocyklowy przetarg w historii polskiej policji. Funkcjonariusze z całego kraju sukcesywnie odbierali kolejne egzemplarze BMW R 1250 RT. Łącznie do policji trafiło ich aż 478 sztuk i już od pewnego czasu są częstym widokiem na naszych ulicach. Czy jednak był to dobry wybór?
Jednym z powodów, dlaczego BMW udało się wygrać policyjny przetarg, bez wątpienia było to, że marka miała gotowy produkt. Nie musiała przerabiać motocykli specjalnie dla polskiej policji, gdyż z takich samych maszyn korzystają też funkcjonariusze w Niemczech. Skąd jednak taka popularność dużego turystyka w policyjnych szeregach?
Tego potrzebuje policja
Jestem osobą wychowaną na filmie "Blues Brothers" i nie pamiętam, ile razy widziałem scenę, w której Elwood tłumaczy Jake’owi, że jeździ policyjnym radiowozem, bo jest lepszy i wytrzymalszy. Czy tak samo jest w przypadku BMW R 1250 RT? Tu dostosowanie jednośladu do potrzeb funkcjonariuszy polegało na zamontowaniu odpowiedniego osprzętu, co oznacza, że maszyna już od początku musiała być odpowiednia do znoszenia trudów służby.
Choć w dużej części policyjne motocykle będą wykorzystywane w miastach, to nie należy zapominać, że funkcjonariusze będą spędzać na nich sporo czasu, a to oznacza, że potrzebny jest komfort. I tu od razu ujawnia się jedna z największych zalet BMW R 1250 RT. Jest to motocykl stworzony do dalekich i długich podróży, jest więc niesamowicie wygodny. Siedzisko to wzór do naśladowania. Podobnie jest z zawieszeniem, które świetnie tłumi wszelkie nierówności i nawet wycieczka bocznymi drogami z gorszą nawierzchnią nie odbije się na komforcie.
Na trasie docenić można też dużą szybę, niczym z maksiskuterów, która dodatkowo ma elektrycznie regulowaną wysokość. Działa ona jak ściana chroniąca przed wiatrem. Tu już można się poczuć trochę jak w samochodzie (raczej kabriolecie, ale efekt i tak jest imponujący). Oczywiście oznacza to spory opór powietrza, ale tu priorytety są inne niż w maszynach sportowych.
Policyjne motocykle muszą być pewnego rodzaju kompromisem. Często dobrze, jakby to były nakedy, w końcu mają ułatwiać szybkie dotarcie do różnego rodzaju zdarzeń. Jednak powinny być też wygodne i muszą mieć na pokładzie sporo sprzętu. Zatem wybór prawie zawsze pada na modele turystyczne. BMW R 1250 RT nie jest szczególnie małym motocyklem i waży 279 kg. Do tego trzeba jeszcze trochę dodać. W przypadku policji chodzi o sprzęt, a u cywili – bagaże w kufrach. Tu jednak nie ma problemu, bo maksymalne obciążenie wynosi 226 kg. Bez problemu wystarczy na dwie osoby z bagażem.
Oczywiście nie ma co liczyć w tym przypadku na zwinność miejskiego nakeda, ale i tak jest naprawdę dobrze. BMW R 1250 RT prowadzi się bardzo pewnie – jak na swoje wymiary. Nic dziwnego, że policji pasuje taka maszyna. Tak samo każdy cywil doceni to, że nie jest to jedynie motocykl wycieczkowy, ale też model, który sprawdzi się na co dzień.
Turystyk przede wszystkim
No dobrze, wiemy, że BMW R 1250 RT sprawdza się w roli motocykla policyjnego, ale dla nas, zwykłych motocyklistów, to bardziej ciekawostka. Wymagania osoby szukającej motocykla turystycznego są inne. Ale nie ma czego się obawiać, to właśnie podróżnicze zalety są najmocniejszymi argumentami R 1250 RT. To bez wątpienia jeden z najbardziej komfortowych motocykli na rynku. Pokonywanie nim kilometrów autostrad, a jeszcze lepiej bocznych, krętych dróg, to czysta przyjemność.
Źródła: WP
Za napęd odpowiada tu – znany z kultowego R 1250 GS-a – dwucylindrowy bokser o pojemności 1254 cm3. Moc 136 KM – osiąganych przy 7750 obr/min wespół z momentem obrotowym, którego maksymalna wartość 143 Nm uzyskiwana jest przy 6250 obr/min – pozwala na bardzo sprawną jazdę. R 1250 RT chętnie przyspiesza niezależnie od obciążenia. Sprawne wyprzedzanie na trasie to nie problem. Nie jest to ekstremalna sportowo-turystyczna maszyna, ale raczej nikt nie będzie narzekał na osiągi.
Choć BMW doprowadziło dwucylindrowy silnik niemal do perfekcji, to niestety pewnych jego problemów nie udało się do końca rozwiązać. Po rozgrzaniu silnika, gdy wolne obroty są najniższe, stojąc np. na światłach, daje się odczuć spore wibracje. Taki silnik nie pomaga też w pracy quickshifterowi – jest ona na tyle mało płynna, że przez większość czasu i tak będziecie woleli zmieniać biegi, samemu wciskając sprzęgło. Naprawdę dobrze działa on tylko przy pełnym otwarciu przepustnicy.
Jak przystało na BMW, w R 1250 RT wszystko jest najwyższej jakości. Tu nie ma miejsca na niedoróbki, a doświadczenie pokazuje, że maszyny niemieckiej marki wytrzymują trudy długich podróży. Nic nie wskazuje na to, żeby tu miało być inaczej. Wystarczy wspomnieć, że zadbano choćby o takie szczegóły, jak metalowe przewody hamulcowe.
Komputer na pokładzie
Jak przystało na motocykl turystyczny, ale też to, do czego przyzwyczaiło nas BMW – przy kierownicy zamontowano mierzący 10,25 cala kolorowy wyświetlacz. Podaje on wszelkie informacje, jakie tylko mogą być potrzebne, a jego obsługa za pomocą przełączników i pokrętła przy manetce jest bardzo wygodna. Dodatkowo z systemem tym można sparować swój telefon, który w specjalnej aplikacji może rejestrować pokonywaną trasę z różnymi parametrami jazdy. Zapisuje ona też takie dane, jak ilość paliwa czy przebieg.
Źródła: WP
System BMW jest bez wątpienia jednym z najlepszych na rynku, ale to nie oznacza, że nie można by go jeszcze ulepszyć. Podłączenie telefonu umożliwia korzystanie na wyświetlaczu motocykla z nawigacji. Brzmi to super, ale wymaga podróży z niezablokowanym telefonem. To natomiast w praktyce oznacza, że najlepiej podłączyć go kablem, aby się nie rozładował. Rozwiązaniem tej kwestii byłoby dodanie obsługi Apple CarPlay i Android Auto – BMW, czekamy na to!
BMW R 1250 RT jest oczywiście wyposażone w kluczyk zbliżeniowy, a kufry i schowki otwiera się centralnym zamkiem otwieranym przyciskiem na kierownicy. Motocykl ma specjalne miejsce na telefon z gniazdem USB. Wygodnym rozwiązaniem są też cztery przyciski skrótów, których funkcje można zaprogramować według swoich potrzeb, aby nie trzeba było przeklikiwać się przez kilka poziomów menu.
Podczas jazdy każdy doceni też system audio, który uprzyjemni podróż. Natomiast wisienką na torcie jest adaptacyjny tempomat. Dostosowuje on prędkość w zależności od tego, jak szybko jedzie pojazd przed nami, a do tego zachowuje do niego zadany odstęp. Na autostradach i ekspresówkach jest to nie do przecenienia.
Turystyka to jego życie
Tak, jest klika szczegółów, które można by poprawić w BMW R 1250 RT, ale poza tym to bez wątpienia jeden z najlepszym motocykli turystycznych, jakie kiedykolwiek powstały. Tak, to GS jest tym bardziej znanym, ale jeśli nie masz zamiaru zjeżdżać z asfaltu, to właśnie RT zapewni większy komfort. Może kusić, aby pójść na całego i wybrać K 1600 GT, jednak to R 1250 RT jest tym bardziej uniwersalnym wyborem. Sześciocylindrowa maszyna to już naprawdę ogromny krążownik szos. Natomiast 1250 to idealny kompromis. A do tego o ponad 20 tys. zł tańszy.
Skoro mowa o cenie, to BMW R 1250 RT kosztuje w podstawie 94 100 zł. Za tę kwotę otrzymuje się maszynę kompletną, która komfortowo przewiezie nas setki kilometrów autostradami, ale też (co jest zdecydowanie lepszym wyborem) sprawdzi się na bocznych, również tych bardziej krętych drogach.