Mitsubishi ASX 1,8 DI-D AWD

W momencie debiutu, ASX miał być łącznikiem między segmentem aut kompaktowych, a większymi SUV-ami

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL/Piotr Mokwiński

/ 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

/ 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

/ 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

/ 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

/ 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

/ 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

/ 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

/ 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

/ 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

10 / 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

11 / 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

12 / 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

13 / 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

14 / 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

15 / 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

16 / 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

17 / 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

18 / 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

19 / 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

20 / 20Pomost pomiędzy segmentami

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W ciągu dwóch pierwszych lat produkcji, Mitsubishi znalazło ponad 325 tysięcy nabywców na całym świecie. Duża w tym zapewne zasługa wyrazistej stylizacji crossovera. Przód nawiązuje do poprzedniej generacji Outlandera, którego znakiem rozpoznawczym stał się Jet Fight. W mniejszym aucie, rozwiązanie znalazło bardzo słuszne zastosowanie, choć projektując tył, zabrakło kreślarzom polotu. Przy okazji zeszłorocznego liftingu, zmodyfikowano nieznacznie front, reflektory, tylny zderzak i wprowadzono do oferty nowy, biały, perłowy lakier. W bogatszych specyfikacjach otrzymamy ksenonowe reflektory, bezkluczykowy system dostępu, a także 18-calowe obręcze ze stopów lekkich lub szereg srebrnych detali.

Wnętrze jest najbardziej rozczarowującym elementem prezentowanego pojazdu. Na szczęście, wraz z modernizacją poprawiono jakość materiałów wykończeniowych, które w przypadku poprzedniej odmiany, nie zachęcały do dłuższego obcowania z Mitsubishi. Problem dotyczył też Lancera wyraźnie odstającego od bezpośredniej konkurencji. Widoczny na zdjęciach model został zaopatrzony w miękkie i solidnie spasowane tworzywa, a także, pewnie dla kontrastu, w twarde i nieco tandetne plastiki. Całość budzi mieszane uczucia, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z egzemplarzem wycenianym na ponad 100 tysięcy złotych. Bardzo dobrze przedstawia się natomiast kwestia obsługi wszelkich urządzeń pokładowych. W porównaniu z Toyotą RAV4, czy Volkswagenem Tiguanem, nie mamy tu zbyt wiele nowinek elektronicznych, ale do komfortowej eksploatacji, japoński zestaw w zupełności wystarczy. Automatyczna klimatyzacja, tempomat, a w opcji również ciekłokrystaliczny ekran połączony z systemem multimedialnym zadowolą tych mniej wymagających klientów.

Wybrane dla Ciebie
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła