Konkurs na polski samochód elektryczny
Wyłoniono finalistów
Przyjmowanie zgłoszeń do konkursu wstrzymano w maju 2017 r., a w czerwcu już gotowa była lista trzydziestu prac, kandydatur, które spełniały wymogi formalne. Dziś, po obradach jury i spotkaniach sędziów z twórcami projektów, znamy już finałową dziewiątkę.
- Szukamy małego miejskiego auta elektrycznego, wpisanego w ogólnoświatowe trendy miasta przyszłości. Chcemy, żeby był bezpieczny, wygodny i przyjazny w użytkowaniu oraz łatwy do zaparkowania. Oczywiście ma być także ekonomiczny - mówi Maciej Kość, prezes spółki.
Jak przyznaje przewodniczący Jury, dr inż. Andrzej Muszyński z PIMOT-u, zadanie jurorów nie należało do najłatwiejszych, bo szukano przede wszystkim świeżych pomysłów. - Kryteria, którymi się kierowaliśmy, dotyczyły wartości estetycznych projektu, jego nowatorskiego charakteru, również odwołania się do polskości, ale też innowacyjności, głównie w zakresie formy.
Wśród finałowych prac znalazły się projekty inspirowane na przykład upierzeniem bociana – jak projekt firmy Soul&Mind, czy wprost nawiązujące do polskiego dorobku naukowego, jak Concept CURIE. - Staramy się czerpać z tego, co mamy w Polsce. We wnętrzu proponujemy odwołania do kolorystyki bursztynu, lnu i drewna dębowego, które są bardzo charakterystyczne dla naszego kraju i tym powinniśmy się chwalić - tłumaczy autor tego projektu Mateusz Tomiczek.
Na kolejnych slajdach przedstawiamy finałową dziesiątkę konkursu na polski samochód elektryczny.