Harley-Davidson nie tylko z aktywnym tempomatem, ale też awaryjnym hamowaniem
Podobnie jak wielu innych producentów motocykli, Harley-Davidson pracuje nad przednim radarem do swoich motocykli. Rozwiązanie Amerykanów ma nie tylko zapewnić aktywny tempomat, ale też system awaryjnego hamowania.
Technologia motocyklowa, która bez wątpienia jest jednym z wiodących trendów końca 2020 i całego 2021 r., to bez wątpienia radary i związany z nimi aktywny tempomat. Takie rozwiązanie oferuje już BMW w R 1250 RT czy Ducati w Multistradzie V4. Pracują też nad nimi m.in. KTM, Honda czy Indian. Od jakiegoś czasu wiadomo też, że przedni radar będą miały motocykle Harleya-Davidsona.
Serwis cycleworld.com przedstawia teraz szczegóły związane z przednim radarem w tych amerykańskich maszynach. Oczywiście podstawową funkcją będzie adaptacyjny tempomat, który będzie wykrywał pojazdy przed motocyklem i dostosowywał do nich prędkość. Przydatną funkcją ma też być utrzymanie prędkości i odległości podczas jazdy w kolumnie całej grupy motocyklistów. Oznacza to, że jeśli wszystkie maszyny by miały taką technologię na pokładzie, to kierujący pierwszym motocyklem w kolumnie mógłby nadawać tempo, do którego pozostałe jednoślady by się same dostosowywały.
Jeszcze bardziej innowacyjny ma być kolejny pomysł Harleya-Davidsona. Podobnie jak w samochodach, przedni radar miałby też dostarczać informacje systemowi awaryjnego hamowania. W takiej sytuacji, w razie wykrycia zagrożenia, motocykl mógłby sam zacząć hamować. Pozostaje jednak pytanie, jak dokładnie taki system miałby działać. W przypadku motocykla dochodzi kwestia stabilności. Nagłe uruchomienie się hamulców może zaskoczyć kierowcę, może też on w danej chwili luźniej trzymać kierownicę, a to w efekcie zamiast poprawić sytuację, może ją pogorszyć.
Patenty złożone przez Harleya-Davidsona rzucają sporo światła na to, jak ma działać ten system. Ma być kontrolowanych wiele parametrów związanych m.in. z pozycją motocyklisty, aby upewnić się, że automatyczne hamowanie jest bezpieczne. W sytuacji, gdy motocyklista zacznie hamować, system ma też sprawdzać, czy dostatecznie mocno wcisnął hamulec i jeśli będzie inaczej, to samemu to zrobić. Jak widać w świecie motocykli czeka nas podobna rewolucja związana z systemami wspomagającymi kierowcę, jaka niedawno miała miejsce w świecie samochodów.