Czy warto kupować SUV-y?
Na całym świecie panuje moda na SUV-y, pytanie jednak, czy jeśli nie potrzebujemy samochodu o podwyższonym zawieszeniu, to czy w ogóle jest sens kupować takie modele?
Więcej za to samo
Na całym świecie panuje moda na SUV-y. Pytanie jednak, czy jeśli nie potrzebujemy samochodu o podwyższonym zawieszeniu, to jest w ogóle sens kupować takie modele? Wyglądają one na większe od swoich tradycyjnych odpowiedników, ale często nie są. Za to zużywają zdecydowanie większe ilości paliwa, a koszt utrzymania też jest wyższy - wystarczy wspomnieć o oponach, za które trzeba czasami zapłacić nawet o 1000 zł drożej. Postanowiliśmy zatem porównać kilka SUV-ów z ich klasycznymi odpowiednikami i sprawdzić, czy mają one jakieś inne argumenty oprócz modnego wyglądu.
Dacia Duster to najpopularniejszy nowy SUV w Polsce w pierwszych miesiącach 2016 roku. Za sukcesem tego auta stoi oczywiście cena - jest to zdecydowanie najtańsze auto tego typu, a do tego, w odróżnieniu od innych modeli rumuńskiej marki, wygląda całkiem atrakcyjnie. Co więcej, Duster (szczególnie w wersji 4x4) zaskakuje niezłymi możliwościami w lekkim terenie. Wewnętrznym konkurentem dla tego modelu jest Logan MCV, czyli jedyne kombi w ofercie Dacii.
Aby znaleźć porównywalne modele pod względem osiągów i wyposażenia trzeba spojrzeć w kierunku Logana MCV TCe 90 S&S Laureante i Dustera SCe 115 S&S Laureante. W tym przypadku kombi jest o 5650 zł tańsze od SUV-a. Dodatkowo posiada ono dużo większy bagażnik - 573 l przeciw 408 l. Pokazuje to, że w przypadku tradycyjnego kombi dostajemy więcej samochodu w niższej cenie.
Nissan Qashqai vs Nissan Pulsar
Gdy 10 lat temu Nissan postanowił, że zamiast kompaktowego hatchbacka będzie oferował SUV-a, wszyscy uważali ten pomysł za szalony. Dziś już nikt się nie śmieje, a japońska marka może pochwalić się tym, że trafiła w dziesiątkę. Po latach jednak do oferty wrócił nieuterenowiony model - tym razem pod nazwą Pulsar. Czy jest lepszym wyborem niż model, który przez lata był najpopularniejszym SUV-em w Polsce, czyli Qashqai?
Porównajmy oba modele w wersjach podstawowych, gdzie wyposażone są praktycznie tak samo, a za ich napęd odpowiada ten sam 115-konny silnik benzynowy. Mimo różnicy wielkości oba samochody zapewniają wg producenta niemal identyczne osiągi, ale już spalanie jest w Qashqaiu jest wyższe o ponad 10 proc. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, również pojemność bagażnika niewiele się różni - w hatchbacku wynosi 385 l, a w SUV-ie 401 l. Zatem okazuje się, że samochody te są do siebie dużo bardziej podobne, niż mogło się wydawać. Jak w takim razie prezentują się ceny? Najtańszy Nissan Pulsar kosztuje 63 500 zł, natomiast odpowiadający mu Qashqai aż 73 300 zł. Oznacza to, że za modny wygląd trzeba zapłacić niemal 10 000 zł.
Toyota RAV4 vs Toyota Auris Touring Sports
Toyota RAV4 należała do pionierów na rynku kompaktowych SUV-ów. Pierwsza generacja tego modelu zadebiutowała w 1994 roku i przetarła szlak dla tak popularnego dziś segmentu. Najnowsza, czwarta już odsłona dalej odnosi sukcesy, ale nie spowodowała znacznego spadku zainteresowania klasycznymi modelami.
Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że oba modele kierowane są do nieco innej klienteli. Toyota nie tworzy wewnętrznej konkurencji, dlatego np. najmocniejszy diesel w ofercie Aurisa jest słabszy niż podstawowa jednostka w RAV4. Jak zatem wypada porównanie tych modeli? 115-konny silnik wysokoprężny w kombi pozwala na osiągnięcie 100 km/h w 10,7 s, natomiast osiągająca 143 KM jednostka z SUV-a potrzebuje na to 9,6 s. Od strony użytkowej to Auris Touring Sports (kombi) wypada nieco lepiej, gdyż posiada bagażnik o pojemności 600 l, ale również w przypadku RAV4 jest to całkiem sporo - 547 l. Trudno też znaleźć odpowiadające sobie wersje wyposażenia, gdyż np. w opcji Premium to oferowane w RAV4 jest bogatsze (choćby o kamerę parkowania). Zatem w przypadku tych modeli jest sporo różnic, ale największą z nich jest cena - Auris Touring Sports w opisywanej odmianie kosztuje 85 900 zł, natomiast RAV4 aż 117 900 zł. Tak duża dopłata wydaje się trudna do wyjaśnienia, nawet biorąc pod uwagę nieco bogatsze wyposażenie
i lepsze osiągi.
Renault Captur vs Renault Clio Grandtour
SUV-y rosną w siłę nie tylko w klasie kompaktów, ale też w segmencie B. Od lat jednym z popularniejszych samochodów w tej grupie jest Renault Clio dostępne też w wersji kombi (Grandtour), a od pewnego czasu jego wyższym odpowiednikiem jest crossover Captur. Oba modele prezentują podobną stylistykę i zbliżone właściwości użytkowe.
W przypadku tych modeli porównujemy modele z silnikiem Energy TCe 90 (podstawowym w przypadku Captura). Nie jest niespodzianką, że w kombi zapewnia on lepsze osiągi - 0,85 s szybciej do 100 km/h i o 11 km/h większą prędkość maksymalną. Prawdziwą różnicę zobaczymy jednak w spalaniu - nasze testy pokazały, że SUV przy podobnym stylu jazdy zużyje nawet ponad 1 l na 100 km więcej niż kombi. Biorąc pod uwagę wyposażenie, odpowiednikiem odmiany Limited w Capturze jest Intens+ w Clio Grandtourze. Przesuwana tylna kanapa w SUV-ie pozwala na powiększenie bagażnika do 455 l (kosztem miejsca dla pasażerów), co jest lepszym wynikiem niż w przypadku kombi - 443 l. W takiej sytuacji okazuje się, że jeśli pogodzimy się z wyższym zużyciem paliwa to Captur jest ciekawą propozycją. Cena porównywanej odmiany to 62 400 zł, a w przypadku Clio Grandtoura jest to tylko nieco ponad 2000 zł mniej - 60 150 zł.
Volkswagen Tiguan vs Volkswagen Touran
Na koniec prezentujemy nieco inne porównanie - SUV-a stawiamy w szranki nie z hatchbackiem ani kombi, ale z rodzinnym minivanem. W końcu to właśnie auta tego typu zostały zastąpione przez wiele osób bardziej modnymi pseudoterenówkami. W przypadku samochodów Volkswagena mamy do czynienia z autami droższymi od większości konkurentów, ale zarówno Touran, jak i zdecydowanie lepiej zaprojektowany od poprzednika Tiguan, należą do najlepszych modeli w swoich klasach.
Do porównania wybraliśmy 150-konną wersję benzynową, która według Volkswagena w obu modelach zużywa takie same ilości paliwa, a w przypadku minivana zapewnia minimalnie lepsze osiągi. Pod względem użytkowym nowy Tiguan to zdecydowany krok na przód w porównaniu do dość ciasnej pierwszej generacji. Wystarczy wspomnieć, że nowy niemiecki SUV ma bagażnik o pojemności aż 615 l. Jednak z drugiej strony na tle Tourana (743 l) wypada blado. Podobnie jest we wnętrzu, które w przypadku minivana posiada sporo schowków i zostało wzorowo zaprojektowane. W przypadku topowych wersji wyposażeniowych Highline do porównania musimy wybrać odmiany z automatycznymi skrzyniami biegów (7 przełożeń w minivanie i 6 w SUV-ie), gdyż tyko taka jest dostępna w Tiguanie. Zatem w obu przypadkach mamy do czynienia z konfiguracjami z wyższej półki i bardziej oszczędni klienci znajdą tańsze odmiany, ale taki zestaw pozwala na najdokładniejsze porównanie cen. W przypadku Tourana trzeba zapłacić 107 590 zł, a Tiguan kosztuje aż 135 080 zł.
Zatem choć SUV rzeczywiście wygląda atrakcyjniej, to za stylistykę (i mniej przestronne wnętrze) trzeba dopłacić niemal 30 tys. zł. Dodatkowo Touran za dodatkową opłatą ok. 2-3 tys. zł (w zależności od wersji) może mieć dwa dodatkowe fotele.
Szymon Jasina, moto.wp.pl