Mały silnik z niespodzianką. Chińczycy szykują nietypowy motocykl
Chińska marka Benda wprowadza ostatnio do swojej oferty nietypowe motocykle. Chyba najbardziej oryginalnym modelem będzie VTR 300 Turbo. I nie chodzi tu o wygląd, który raczej nie będzie się szczególnie wyróżniał, ale o napęd.
Benda niedawno zaprezentowała niedawno wyjątkowo prezentujący się model LFC 700 nazywany chińskim Ducati Diavelem. Jednak kolejna nowość szykowana przez Chińczyków może być jeszcze bardziej zaskakująca. Choć VTR 300 Turbo będzie po prostu małym motocyklem sportowym, to otrzyma nietypowy silnik, którego wyjątkowość zdradza już nazwa tego modelu.
Typowa dla Azji niezbyt duża jednostka napędowa (dwucylindrowa, widlasta) o pojemności 298 cm2 dostała bowiem turbosprężarkę. W ten sposób moc z ok. 30 KM ma wzrosnąć do 50 KM. Jest to naprawdę niezła wartość przy tej pojemności, ale pojawia się tu pytanie – po co w ogóle to robić? Czemu nie zamontować większego silnika?
Można się spodziewać, że powodem jest chęć unifikacji. W końcu będzie można stosować ten sam (w znacznej części) silnik i tę samą ramę, a przy tym zaoferować mocniejszy motocykl. Możliwe, że Chińczycy planują robienie dwóch wersji – słabszej i mocniejszej przy ograniczeniu kosztów produkcji. Do tego nadal byłaby to popularna w Azji "300", ale już ze znacząco większą mocą od konkurentów.
Doładowane silniki w motocyklach to coś niezwykłego, a mała jednostka napędowa turbo to już coś całkowicie unikalnego i tylko czas pokaże, czy to rozwiązanie się przyjmie. Co więcej, gdy Benda VTR 300 Turbo trafi do sprzedaży, może pojawić się też w Europie, gdyż Chińska marka obecna jest już na kilku rynkach Starego Kontynentu.