Yamaha R1 

R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1

Obraz
Źródło zdjęć: © Motogen

/ 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

/ 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

/ 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

/ 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

/ 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

/ 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

/ 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

/ 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

/ 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

10 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

11 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

12 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

13 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

14 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

15 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

16 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

17 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

18 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

19 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

20 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

21 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

22 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

23 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

24 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

25 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

26 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

27 / 27Królowa ścigaczy?

Obraz
© Motogen

Sytuacja z Yamahą jest w tej chwili bardzo ciekawa. R1 od chwili debiutu w 1998 roku z miejsca stała się synonimem najwyższych sportowych osiągów. Jeżeli mówiłeś o sportowym litrze, tak naprawdę myślałeś o R1. Jej sława poszła nawet w nieco mniej pożądanym przez marketingowców kierunku - wiele osób utożsamiało ten motocykl ze sprzętem dla dresiarzy, lanserów i mistrzów odwijania na prostej.

Yamaha R1 dzięki swojemu unikalnemu silnikowi jest odległa od japońskiej sztampy, jednocześnie ciągle pozostaje typowym, dobrym i dopracowanym produktem Kraju Kwitnącej Wiśni. Nie wymaga od nas przyzwyczajania się jak np. sportowe motocykle Ducati.

Nie ma co ukrywać, że dla motocyklowego Pana Iksińskiego, BMW S1000RR będzie lepsze pod każdym względem. Podchodząc do jazdy motocyklem, patrząc tylko na wskazania lap-timera, R1 jest gorszym wyborem. Jazda motocyklem to jednak również przyjemność, a tę czerpać można na różne sposoby. Tu właśnie Yamaha R1 odrabia punkty, bo zawładnęła moim sercem na cały torowy weekend. To po prostu nie najlepszy, ale wciąż świetny motocykl.

Wybrane dla Ciebie
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka