Trwa ładowanie...

Test: Barton E-max to elektryczny skuter dla długodystansowców. Naładujesz go nawet w bloku

Elektryczne pojazdy często są skreślane ze względu na dwa problemy: zasięg i ładowanie. Barton e-max zdaje się mieć odpowiedź na oba te zarzuty. Wszystko przez zastosowanie prostej sztuczki z akumulatorami.

Barton E-max Li-IonBarton E-max Li-IonŹródło: WP
d2zl1lu
d2zl1lu

Najpierw ciekawostka. Choć o elektromobilności zazwyczaj mówimy w kontekście aut elektrycznych, to w Polsce palmę pierwszeństwa przez długi czas trzymały... motorowery. Jeszcze pod koniec 2019 roku, gdy samochody dopiero przebijały 5 tys. sztuk, małych jednośladów na prąd było już o blisko tysiąc więcej. Wiem, liczby nie powalają, ale pokazują pewną zależność. E-skutery szybko przekonały Polaków.

Jest to o tyle ważne, że na rynku jednośladów to też motorowery dzierżą palmę pierwszeństwa, gdy mowa o elektrykach. Dużych maszyn jest ciągle garstka i oferują je głównie firmy zajmujące się wyłącznie elektromobilnością. Mamy zapowiedzi, obietnice, plany, ale na gotowe produkty ciągle czekamy. Tymczasem wśród skuterów można dosłownie przebierać. Warunek jest jeden: musisz chcieć "50".

Barton E-max Li-Ion WP
Barton E-max Li-IonŹródło: WP, fot: Michał Zieliński

Jeżeli zaakceptujesz ograniczenie do 45 km/h i moc nieprzekraczającą 5,4 KM, to otwiera się wachlarz możliwości. Przykładem elektryka, który spełnia te warunki, jest Barton E-max Li-Ion. Nie jest to najtańszy skuter na prąd dostępny w Polsce (ani nawet w ofercie Bartona, ten tytuł dzierży model Energy), ale z ceną nieprzekraczającą 10 tys. zł stanowi co najmniej interesującą propozycję.

d2zl1lu

Elektromobilność "na budżecie"

Pierwsze, czym mnie zaskoczył barton, było to, jak dojrzale wygląda. Spodziewałem się malutkiego wozidełka, tymczasem ten skuter mierzy prawie 2 m długości i z ładownością do 150 kg zmieści na pokład nawet rosłych pasażerów. Warto tu dodać, że kanapa jest wygodna, choć materiał ma fakturę, którą określiłbym słowem "interesujący". To jednak nieistotne, bo patrzysz przed siebie.

Barton E-max Li-Ion WP
Barton E-max Li-IonŹródło: WP, fot: Michał Zieliński

Częściej widzisz więc duży, kolorowy wyświetlacz, na którym pokazywane są naprawdę podstawowe informacje. Jest tu prędkość, wybrany tryb jazdy, stan naładowania akumulatora (zarówno w procentach, jak i na prostym wskaźniku) i dystans pokonany podczas tej podróży. Nie, to nie pomyłka – barton nie pokazuje zasięgu, brakowało mi też zegarka. Sam panel mógłby być lepiej widoczny w słońcu.

Ciekawostką jest jednak pokaźny przycisk znajdujący się pod ekranem. To nic innego jak starter. Bartona nie trzeba włączać przy użyciu kluczyka i stacyjki. Można to zrobić właśnie tym przyciskiem, choć wcześniej trzeba skuter odblokować przy użyciu pilota. Warto z tego korzystać, bo maszyna nie zawsze wyłączała się po wyjęciu kluczyka ze stacyjki. W takiej sytuacji i tak trzeba było użyć pilota.

Barton E-max Li-Ion WP
Barton E-max Li-IonŹródło: WP, fot: Michał Zieliński

Minus należy się też za schowek pod kanapą, który – przez umieszczone tam akumulatory – jest naprawdę symboliczny. Bez problemu zmieści się tam ładowarka, może rękawiczki, ale ja zawsze jeździłem z plecakiem i tam trzymałem potrzebne szpargały. Małe zakupy można powiesić na haczyku pod kierownicą, co zawsze może się przydać, jest tam też drugi schowek.

d2zl1lu

Po cichu do przodu

Czas ruszać. Barton jest gotowy do jazdy od razu po przekręceniu kluczyka, a na ekranie pojawia się napis "Ready". Do wyboru są 3 tryby (obsługiwane przełącznikiem pod prawym kciukiem) i zasada jest prosta: im wyższa liczba, tym szybciej można jechać. W mieście może to służyć jako limiter prędkości, bo poziomy w miarę pokrywają się z obowiązującymi ograniczeniami.

Barton E-max Li-Ion WP
Barton E-max Li-IonŹródło: WP, fot: Michał Zieliński

Dynamika – jak na motorower – jest naprawdę zaskakująco dobra. To elektryk, więc na światłach można zadziwić niejednego kierowcę samochodu, choć oczywiście nasza "dominacja" nie trwa długo. Barton sprawnie rozpędza się do ok. 30 km/h, a potem przyspieszenie słabnie, lecz i tak nie jest źle. Ani razu nie miałem poczucia, że brakuje mi mocy. Bardziej uciążliwe było ograniczenie prędkości do 45 km/h.

d2zl1lu

Trzeba bowiem pamiętać, że obowiązujące standardowo w terenie zabudowanym ograniczenie jest o 5 km/h wyższe i to czuć. Wiedziałem, że nie rozpędzę się tak mocno, jak inni, ale to najmniejszy problem. W ciągu tygodnia jazdy elektrycznym skuterem kilkukrotnie spotkałem się z kierowcami, którzy za wszelką cenę musieli mnie wyprzedzić. Robili to, nie zachowując bezpiecznego dystansu. Nieprzyjemne.

Barton E-max Li-Ion WP
Barton E-max Li-IonŹródło: WP, fot: Michał Zieliński

Ograniczenie prędkości oznaczało też, że jeżdżąc po Warszawie, musiałem omijać niektóre trasy. W stolicy są drogi, gdzie dopuszczalna prędkość jest wyższa i wyjazd tam małym bartonem nie był czymś, czego chciałem się podejmować. Nawet jeśli dostępny dla mnie buspas (w końcu to elektryk!) kusił, bo pozwalał naprawdę wygodnie ominąć tworzące się tam korki.

d2zl1lu

Sama jazda bartonem jest zaskakująco komfortowa. Duże, bo 12-calowe koła dobrze sobie radzą z nierównościami, pomaga w tym też spory rozstaw osi. Skuter prowadzi się pewnie, choć miałem wrażenie, że mógłby być bardziej zwrotny. Z drugiej strony – i tak, jak przystało na motorower, wypada w tej kategorii naprawdę dobrze. Sam skuter jest lekki, bez akumulatorów waży 86 kg.

Barton E-max Li-Ion WP
Barton E-max Li-IonŹródło: WP, fot: Michał Zieliński

Przeszkadzały mi jednak lusterka, których w żaden sposób nie mogłem wyregulować pod siebie. Doszedłem wtedy do wniosku, że choć sam skuter jest spory, to po prostu jestem na niego za duży. Mierzę 184 cm i najwygodniej mi się na nim jeździło, gdy byłem... zgarbiony. Jeżeli rozważasz bartona, koniecznie przymierz się do niego w sklepie, bo dla mnie to był największy problem tej maszyny.

d2zl1lu

Zasięg i ładowanie

Tak, dobrze napisałem – pozycja za kierownicą, a nie zasięg. Przyznam, że początkowo obawiałem się o ładowanie elektrycznego bartona. Mieszkam w bloku, nie mam garażu z kontaktem, a skutery nie są przystosowane do ładowania z publicznych stacji dla aut elektrycznych. Przygotowałem nawet listę galerii handlowych, gdzie na parkingach są gniazdka. Niepotrzebnie.

Barton E-max Li-Ion WP
Barton E-max Li-IonŹródło: WP, fot: Michał Zieliński

E-max nie musi stać przy gniazdku, żeby uzupełnić w nim prąd. Akumulator można naładować w domu. Wystarczy wyjąć go spod kanapy i zanieść do mieszkania. Proces odłączania "skrzynki" nie jest skomplikowany, zajmuje może 30 sekund, a sam akumulator – choć nie jest lekki – ma wygodną rączkę. W domu pozostaje podpiąć go do ładowarki i czekać. Procesowi towarzyszy delikatny szum, jak przy wiatraku.

d2zl1lu

W pełni naładowany akumulator w moim wypadku wystarczył na pokonanie ok. 55 km, żonglując trybami jazdy. Tutaj jednak wychodzi druga zaleta tego modelu: nie ma jednego, ale dwa akumulatory. Gdy w pierwszym skończy się prąd, możesz przepiąć się na ten drugi i pokonać kolejne 55 km. Innym wariantem jest wożenie jednego i wykorzystywanie pustego miejsca jako przestrzeń na małe szpargały.

Barton E-max Li-Ion WP
Barton E-max Li-IonŹródło: WP, fot: Michał Zieliński

Ponad 100 km zasięgu bez konieczności ładowania sprawia, że barton doskonale sprawdzi się w codziennym użytkowaniu. Jeżeli skuter służy ci do krótkich dojazdów do pracy czy na zakupy, może okazać się, że jeden z akumulatorów będziesz brać do domu co kilka dni. Oczywiście jest tutaj też możliwość ładowania bez wyciągania ich ze skutera. Wtedy E-max Li-ion robi się prawdziwym długodystansowcem.

Ile to kosztuje?

Wspominałem już, że nie jest to najtańszy skuter elektryczny na rynku, ale cena – jak na te możliwości – nie jest zła. Importer wycenił maszynę na 9999 zł i podkreśla, że koszt przejechania 100 km to zaledwie 2 zł. Oczywiście ten będzie zależał od taryfy, z jakiej korzystasz, ale nie ulega wątpliwości, że takim sprzętem jeździ się tanio. Elektryczny napęd sprawia też, że odpada sporo kosztów eksploatacyjnych, jak np. wymiana oleju.

MosaicGallery

Źródła: WP

Na rynku można znaleźć tańsze skutery elektryczne, ale jeżeli zależy ci na zasięgu, to Barton E-max Li-ion jest naprawdę kuszącą propozycją. Przed zakupem sprawdź tylko, czy nie jest za mały.

Barton E-max Li-Ion WP
Barton E-max Li-IonŹródło: WP, fot: Michał Zieliński
Barton E-max Li-Ion WP
Barton E-max Li-IonŹródło: WP, fot: Michał Zieliński
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2zl1lu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2zl1lu
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj