Ma nadwozie szersze o 10 centymetrów względem poprzednika, zmieści wewnątrz cztery osoby i stanowi bliźniaczy projekt do Renault Twingo. Mowa tu o czterodrzwiowym Smarcie z litrowym silnikiem benzynowym, napędem na tylną oś i ceną na poziomie Forda Fiesty lub Skody Fabii. Niemiecki mieszczuch stanowi dobrą receptę na aglomeracyjne korki i ciasne miejsca parkingowe. Do tego przyciąga wzrok wszystkich przypadkowo napotkanych osób.
Wygląda niczym zabawka poskładana z klocków LEGO. Dzięki szerokiej palecie konfiguracyjnej, każdy z łatwością dobierze odpowiedni kolor danego panelu nadwozia i właściwy deseń aluminiowych obręczy. 349,5-centymetrowe nadwozie w najbardziej rodzinnej odmianie zyskało czworo drzwi i bagażnik zdolny zmieścić sporej wielkości torbę podróżną. Dodatkowo karoserię urozmaicono LED-owym oświetleniem do jazdy dziennej i grillem przypominającym plaster miodu.
* ILE WART JEST TWÓJ SAMOCHÓD? MOŻESZ SIĘ ŁATWO PRZEKONAĆ *
Warto też wiedzieć, że pod przednią pokrywą nie znajdziemy silnika, a jedynie podstawowe elementy w postaci akumulatora, czy zbiornika na płyn do spryskiwaczy. Dostęp do tej przestrzeni ogranicza tylko podwójna blokada, po której zwolnieniu maska opuści się na dwóch taśmach. Co ciekawe, centralny zamek nie ogranicza dostępu do komory, więc warto starannie dobierać miejsca parkingowe.
Równie barwnie przedstawia się sytuacja w przedziale pasażerskim. Smart wpisuje się w grupę klientów, dla których auto stanowi wyrażenie sposobu życia, czy osobowości. Nie można odmówić wnętrzu wyrazistości. Tutaj też sporą rolę odgrywa bogata oferta dostępnych zestawień kolorystycznych. W przypadku testowanego przez nas egzemplarza zdecydowano się na utrzymanie kolorystyki zgodnej z nadwoziem. Kabinę zdominowały niebieskie i białe barwy, przez co nawet w pochmurny dzień nikt nie powinien narzekać na niedostatek światła.
Cieszy również możliwość doposażenia Smarta w wiele dodatków, podnoszących komfort codziennej eksploatacji. Z uwagi na osiągi i gabaryty większość czasu spędzimy w nim w mieście, dlatego też automatyczna klimatyzacja regulowana w jednej strefie (3639 złotych), kamera cofania (1378 złotych), oraz dotykowy ekran współpracujący z nawigacją i zewnętrznymi nośnikami pamięci, okaże się zestawem wystarczającym. Niestety, za większość udogodnień należy dopłacić. Ciekawy patent stanowi podwójny, nieotwierany, ale za to przeszklony dach z manualnie sterowaną roletą. Za sportowy akcent trzeba uznać analogowy obrotomierz przytwierdzony do lewej części deski rozdzielczej, jak i prędkościomierz przypominający ten, stosowany z powodzeniem w motocyklach sprzed dekady.
Przestrzeni w kabinie w dwóch rzędach wystarczy dla czterech osób. O ile z przodu miejsca nie powinno zabraknąć pasażerom o wzroście do
190 centymetrów, o tyle z tyłu zmieszczą się jedynie ci skromnej postury. Fotele o zaledwie przeciętnym wyprofilowaniu mają dość wysoko umieszczone siedzisko i sprawdzą się głównie w mieście. Po 200 kilometrach kierowca zacznie odczuwać delikatny dyskomfort. Z tyłu sytuacja nie przedstawia się lepiej. Widać, że konstruktorzy nastawili się na klientów ceniących sobie krótkie miejskie przejażdżki. Nie popisano się także w kwestii materiałów wykończeniowych. Próżno szukać w Smarcie miękkich tworzyw. Całość jest twarda, a kwestię personalnych odczuć poprawia jedynie intrygująca kolorystyka plastików. Bagażnik o pojemności 185-litrów zmieści jedną torbę podróżną lub kilka aktówek. Trzeba też być ostrożnym z przewożeniem zakupów, bo umieszczony nad tylną osią silnik szybko się rozgrzewa i oddaje część ciepła właśnie do kufra.
Wśród jednostek napędowych znajdziemy litrowy motor benzynowy występujący w trzech wariantach mocy: 61, 71 i 90 koni mechanicznych. Środkowy wariant generuje 91 Nm i współpracuje z 5-stopniową przekładnią. Ma trzy cylindry i skromny, 28-litrowy zbiornik paliwa. Pracuje dość harmonijnie, choć jednostki konkurencji cechują się wyższą kulturą pracy. Zużywa przy tym niemało paliwa. 975-kilogramowe auto potrzebuje około 7 litrów w mieście i 5,5 w trasie na każde sto kilometrów. Smart do setki przyspiesza w 16,9 sekundy, rozpędzając się maksymalnie do 151 km/h.
Układ kierowniczy funkcjonuje dość precyzyjnie, a zawieszenie na 16-calowych obręczach ze stopów lekkich ma wyraźne problemy z poprzecznymi nierównościami. Potrafi też nieprzyjemnie hałasować podczas kontaktu z ubytkami w asfalcie. W szybko pokonywanych zakrętach zachowuje się neutralnie, choć zdecydowanie lepiej auto czuje się podczas spokojnego operowania pedałem akceleratora. Na autostradzie trzeba uważać na boczne podmuchy wiatru i nastawić się na wysoką liczbę decybeli w kabinie. W mieście natomiast docenimy mały promień skrętu i możliwość parkowania w miejscach niedostępnych dla większych samochodów.
4-osobowy Forfour to dobry sposób na wyróżnienie się w mieście. Auto każdym detalem zdradza swoją nietuzinkowość i oryginalne podejście do sztuki przemysłowej. Kosztuje przy tym sporo, bo za podstawowy wariant trzeba zapłacić 49 tysięcy złotych. Wersja widoczna na zdjęciach to już wydatek rzędu 70 tysięcy. W tej kwocie można śmiało przebierać w znacznie większych i mocniejszych miejskich autach. Smart nie ma bezpośredniego rywala, choć wymiarami jest zbliżony do Opla Adama i Volkswagena Up!
Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl
"Smart Forfour II 1,0" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R3, benzynowy" |
Pojemność silnika cm3 | "999" |
Moc KM / przy obr./min | "71 / 6 000" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "91 / 2 850" |
Skrzynia biegów | "manualna, 5-stopniowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "151" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "16,9" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "4,8 / 3,8 / 4,2" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "7,2 / 5,7 / 6,4" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "185 / 975" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "3 495 / 1 665 / 1 554" |
Cena wersji podstawowej w zł | "49 000" |
Cena testowanego modelu w zł | "68 700" |
Plusy | null |
Minusy | null |